Kandydat na prezydenta RP i jego żona Urszula zaskoczyli fanów spontanicznym nagraniem z majówki, w którym pokazali swoją codzienność – daleką od politycznej powagi, za to pełną ciepła, śmiechu i… wieczornych negocjacji z dziećmi.
Na Instagramie marszałka Sejmu pojawiło się krótkie, ale bardzo osobiste wideo. Para odpowiadała w nim na serię szybkich pytań, zdradzając, jak naprawdę wygląda ich życie poza kamerami i politycznym napięciem. I choć pytania były lekkie, odpowiedzi odsłoniły sporo prawdy o ich domowej dynamice.
Buziaki, śniadania i rodzinne wieczory
Na pytanie, kto pierwszy daje buziaka na dzień dobry, Hołownia żartobliwie wskazał na córeczkę Elę, ale Urszula bez wahania przypisała ten gest mężowi. Śniadania? Tu sprawa była jasna – najczęściej przygotowuje je Urszula. Oboje zgodnie przyznali też, iż dzielą się obowiązkami zawodowymi i domowymi po równo.
Najwięcej emocji wywołało pytanie o to, kto czyta dzieciom na dobranoc. Tu zaczął się prawdziwy obraz domowej rzeczywistości:
– Po 19:00 zaczyna się festiwal: „Nie, dziś mama mnie kładzie! Nie, tata!” – opowiadał z rozbawieniem Hołownia. – Potem trzy razy zmiana planu.
– Nie jesteśmy asertywni, jeżeli o to chodzi – dodała z uśmiechem Urszula. – Jak Ela zmienia zdanie i jednak chce do mamy, to ja zaczynam kolejną kolejkę bajek.
Wieczory u Hołowniów to – jak sami przyznali – dynamiczna, ale piękna karuzela emocji i bliskości. Rodzicielstwo przeplata się tam z humorem, czułością i ogromnym zaangażowaniem.
Wybory? Urszula nie ma wątpliwości
Na koniec padło pytanie najważniejsze w kontekście nadchodzących wyborów: kto je wygra? Urszula spojrzała w kamerę i powiedziała bez zawahania:
– Wierzę w ciebie. Jesteś najlepszy.
To zdanie, wypowiedziane z czułością, ale i przekonaniem, może być dla Szymona Hołowni największym politycznym kapitałem – autentyczność, wsparcie i prawdziwe partnerstwo to wartości, które trudno przecenić, nie tylko w kampanii.