Tak oszukują w nadmorskich miejscowościach. "Ryba smaczna, ale to nie dorsz"

kobieta.gazeta.pl 4 godzin temu
Youtuber Tomasz Strzelczyk na swoim filmie pokazał nieuczciwą praktykę niektórych restauratorów z nadmorskich miejscowości. Zdarza się, iż podają swoim klientom ryby, których nie ma w karcie dań. Często są to gatunki tańsze niż te, które rzekomo serwują.
Tomasz Strzelczyk, który prowadzi na YouTubie kanał "Oddasz fartucha", postanowił zamówić dorsza w jednej ze smażalni nad Bałtykiem. Była to akcja w ramach szerszego eksperymentu. Wcześniej mężczyzna odwiedził już wiele innych lokali. Jak podkreślił, chciał sprawdzić, czy restauratorzy nie oszukują klientów. Warto wspomnieć, iż Strzelczyk w przeszłości zajmował się rybactwem. Doskonale zna się więc na rybach. Niestety większość osób nie ma takiej wiedzy.


REKLAMA


Zobacz wideo Nieoczywiste miejsca nad wschodnim Bałtykiem:


Wybrał się do nadmorskiego lokalu. Pokazał nieuczciwy proceder
Mężczyzna w jednej z restauracji zamiast dorsza otrzymał czarniaka, czyli tzw. czarnego dorsza. Jak zauważa autor filmu, jest to osobny gatunek. Dlatego też informacja na ten temat powinna pojawić się w karcie dań. Czarniak nie jest kruchy, ma łykowate listki. Poza tym możemy go rozpoznać dzięki ciemnej linii po środku. - Ta ryba jest smaczna, ale to nie dorsz - mówi Strzelczyk.


Co bardzo istotne, czarniak w hurcie jest o połowę tańszy niż dorsz. Gdy youtuber poinformował o swoim odkryciu kelnerkę, usłyszał tylko, iż lokal dokona zmian w karcie dań. I jak zdradził w rozmowie z serwisem o2.pl, nie usłyszał żadnych przeprosin i nie otrzymał rekompensaty.


Strzelczyk: Nie jest powiedziane, iż czarniaka nie można sprzedawać
W tej samej rozmowie Strzelczyk stwierdził, iż zjawisko, które pokazał na swoim nagraniu, jest bardzo powszechne. Jego zdaniem tego typu praktyki może prowadzić choćby 80 procent nadmorskich lokali. W większości przypadków wynika to z chęci oszczędności. - Nie jest powiedziane, iż czarniaka nie można sprzedawać, ale to musi być napisane w karcie. Zostałem wprowadzony w błąd mówiąc łagodnie - podkreślił. Co sądzisz o zjawisku nagłośnionym przez Tomasza Strzelczyka? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.
Idź do oryginalnego materiału