Tak emeryci dorabiają na jarmarkach. "Najhojniejsi są Czesi i polscy seniorzy"
Zdjęcie: Pani Nadia dorabia na stoisku z poszewkami i obrusami
— Swoje ozdoby robię w kilkanaście minut. Czasu poświęcam niewiele, a za dodatkowe pieniądze zrobię jakieś lepsze świąteczne zakupy. Wszystko takie drogie, a emeryturę dostaję marną, niecałe 2 tys. zł — mówi kobieta, która obok jarmarku bożonarodzeniowego we Wrocławiu sprzedaje zrobione na szydełku gwiazdki i serwetki. Seniorzy pojawiają się tam właśnie po to, by dorobić do emerytury. Jak sami mówią, na sprzedawane na jarmarku przysmaki zwyczajnie ich nie stać.