Tajwan pędzi 300 km/h od 2007 roku, a Polska dalej w lesie! Azjaci nas wyprzedzili o całe dekady
Polacy często żartują z Azjatów. Śmieją się z ich języka, zwyczajów, kuchni. Ale to właśnie Azjaci śmieją się z nas, patrząc, jak od 20 lat nie potrafimy zbudować choćby jednej prawdziwej kolei dużych prędkości. Tymczasem na Tajwanie już od 2007 roku pociągi suną 300 km/h, a wszystko działa z japońską precyzją i punktualnością.
Tajwan – mała wyspa, wielka technologia
5 stycznia 2007 roku Tajwan otworzył swoją kolej dużych prędkości (Taiwan High Speed Rail). To linia o długości 345 kilometrów, łącząca Tajpej na północy z Kaohsiung na południu. Przejazd przez cały kraj trwa… zaledwie 90 minut.
W Polsce w tym samym czasie ledwo dojedziesz z Warszawy do Krakowa, a pociąg i tak się spóźni. Na Tajwanie – opóźnienie większe niż 30 sekund to sensacja.
Tajwańska kolej powstała w oparciu o japońską technologię Shinkansen 700T. Jest cicha, szybka, stabilna i odporna na trzęsienia ziemi. Każdy skład to inżynieryjne arcydzieło, które z łatwością wyprzedza europejskie rozwiązania z XXI wieku.
Polska: kraj, w którym szybciej idzie niż jedzie
Podczas gdy Tajwan w 2007 roku wsiadał do pociągu przyszłości, Polska dopiero pisała pierwsze strategie.
Od tamtej pory minęło prawie 20 lat, a my dalej nie mamy ani jednego kilometra prawdziwej kolei dużych prędkości.
Pendolino? Brzmi dumnie, ale to nie jest kolej dużych prędkości. Jeździ maksymalnie 200 km/h, choć mógłby 250. Problem? Tory, które pamiętają czasy PRL-u i decyzje, które nigdy nie zapadają.
Z Warszawy do Gdańska – 2,5 godziny. Z Warszawy do Krakowa – 2 godziny.
Na Tajwanie w tym czasie przejedziesz cały kraj i jeszcze wypijesz kawę w porcie w Kaohsiung.
Azja działa, Europa analizuje
Dlaczego Azjaci potrafią, a my nie? Bo tam się buduje, a nie dyskutuje.
Tajwan, Japonia, Korea – to kraje, w których wizja jest ważniejsza niż polityczna kłótnia. Tam inżynierowie, a nie partyjni działacze, decydują o przyszłości transportu.
Tajwan zbudował swoją kolej w 9 lat. W Polsce od 30 lat trwa etap „przygotowania inwestycji”. Mamy mapy, konsultacje, plany, logotypy i prezentacje PowerPoint. Nie mamy pociągów.
Technologiczna przepaść rośnie – kolej dużych prędkości
Podczas gdy Azja rozwija koleje magnetyczne (Maglev) osiągające ponad 500 km/h, Polska dopiero szuka sposobu, jak naprawić tory po zimie.
W Azji roboty budują nowe stacje. W Polsce kolej modernizuje perony i maluje ławki.
Tajwańczycy myślą o przyszłości, a my wciąż tkwimy w przeszłości.
Ich system kolei to nie tylko środek transportu – to symbol rozwoju, dyscypliny i wizji.
U nas każda inwestycja to powód do politycznej wojny, która kończy się niczym.
Czas przestać się śmiać, czas zacząć się uczyć
Zamiast żartować z Azjatów, powinniśmy się od nich uczyć.
Na Tajwanie każda minuta się liczy. W Polsce? „Pociąg opóźniony z przyczyn niezależnych od przewoźnika”.
Tam – nowoczesność i automatyzacja. U nas – manualne zamykanie rogatek.
Tajwan pokazał, iż mały kraj z wielką wizją może zrobić coś, o czym większe państwa tylko marzą.
Polska pokazała, iż duży kraj bez decyzji może przez 30 lat nie zrobić nic.
Symbol różnicy cywilizacyjnej
Kolej dużych prędkości na Tajwanie to nie tylko technologia. To symbol, jak determinacja i wiedza mogą wyprzedzić świat.
Tajwan pędzi w przyszłość. Polska wciąż stoi na peronie, patrząc, jak przejeżdża obok niej historia.













