Lara Gessler jest mamą dwójki dzieci, córki Neny która urodziła się w 2020 roku i syna Bernarda, który przeszedł na świat dwa lata po swojej siostrze. Restauratorka od jakiegoś czasu prowadzi podcast "Pierwsze kroki" na kanale "Kocham żłobek" w serwisie YouTube, gdzie rozmawia z rodzicami o m.in. żłobkowej codzienności i wychowywaniu dzieci. Sama ma w tym temacie bogate doświadczenie, bo jej dzieci mają już za sobą żłobkową przygodę. Tym razem gościnią Lary Gessler była Olga Frycz, która właśnie oczekuje na narodziny swojego trzeciego dziecka. Aktorka wyznała, iż jest fanką posyłania dzieci do placówek i uważa, iż to istotny etap ich rozwoju.
REKLAMA
Zobacz wideo Liam Szczęsny już imponuje na boisku! "Nie mam żadnych oczekiwań względem swoich dzieci"
Olga Frycz jest fanką żłobków. "Dzieciom to społecznie potrzebne"
Olga Frycz jest w zaawansowanej ciąży i spodziewa się narodzin syna z Albertem Kosińskim. "Nasza rodzina się powiększy. Będzie synek. Urodzi się w lutym. A na imię mu damy Jan" - przekazała kilka miesięcy temu na Instagramie. Aktorka ma także dwie córki z poprzednich związków - Helenę (ur. 2018) z relacji z Grzegorzem Sobieszkiem oraz Zofię (ur.2021), której tatą jest Łukasz Nowak. Frycz w podkaście "Pierwsze kroki" wyznała, iż w temacie żłobków ma już spore rozeznanie. - Temat żłobków jest mi bardzo bliski. Ja w ogóle kocham te placówki, także chętnie ci opowiem o moim doświadczeniu - zaczęła. Aktorka uważa, iż im wcześniej dzieci zaczną się socjalizować, tym lepiej i jest to istotny etap w ich społecznym rozwoju, dlatego nie miała wątpliwości w kwestii wysłania swoich córek do żłobka.
Wiedziałam, iż ten kontakt z innymi dziećmi i z innymi osobami dorosłymi, z opiekunkami, paniami, jest im po prostu społecznie potrzebny
- wyznała. Aktorka dodała, iż kiedy jej dzieci przebywały w placówce, wiedziała, iż są dobrze zaopiekowane. - Wiem, iż w żłobku moje dzieci są w najlepszych rękach - dodała. Opinia Frycz wywołała jednak spore poruszenie. W sekcji komentarzy zawarzało.
Rodzice oburzeni słowami Olgi Frycz. "Braki w podstawowej wiedzy"
W sekcji komentarzy pod fragmentem odcinka podcastu "Pierwsze kroki" toczy się zacięta dyskusja. Spora część rodziców twierdzi, iż wiek żłobkowy to za wczesny czas na socjalizację i tak małe dziecko potrzebuje przede wszystkim bliskości mamy. "Potrzeby socjalizacji pojawiają się od wieku przedszkolnego, młodsze dzieci jeszcze tego nie potrzebują. Proszę nie powielać mylących treści", "Rzadko komentuje jakiekolwiek treści w internie, ale muszę teraz, bo ciężko się tego słucha. Naprawdę ktoś próbuje przekonać, iż oddanie do żłobka dziecka jest wartościowe dla tego dziecka? Że bardziej niż kontaktu z mamą, potrzebuje kontaktu z innymi dorosłymi osobami?" - czytamy. Zarzucono aktorce, iż jest niedoedukowana w kwestii rozwoju dzieci. "Niestety Olga ma braki w podstawowej wiedzy o rozwoju dzieci", "Żłobek to ostateczność… kiedy już naprawdę matka musi wrócić do pracy, bo nie przeżyje z dzieckiem. jeżeli , nie ma takiej potrzeby, to lepiej żeby było jeszcze w domu z rodzicami. Około 3 roku życia, dzieci dopiero można zapisać do przedszkola. Takie maluszki roczne są bezbronne i bardzo potrzebują czułego opiekuna", "Żłobki potrzebne są rodzicom nie dzieciom. Kiedy rodzice są w pracy oddają dziecko do żłobka bo ktoś musi przejąć opiekę" - czytamy. Zgadzacie się z tymi opiniami?
