Tajemnicze zaginięcie znanego kucharza. Teraz jego partnerka ujawnia nowe informacje

natemat.pl 2 godzin temu
Konrad Kulczyński, ceniony kucharz z Kielc, zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego partnerka Wiktoria podzieliła się teraz informacjami na temat wydarzeń w dniu zaginięcia.


Serwis "Gdziekolwiek jesteś" podaje, iż policja i rodzina poszukują 40-letniego Konrada Kulczyńskiego, mieszkańca Kielc, który zaginął 11 sierpnia. Mężczyzna to znany kucharz, który wyszedł ze swojego miejsca zamieszkania na Osiedlu Ślichowice około godziny 11:00. Miał pojechać do miejscowości Michałów, gdzie mieszka jego mama. Nie dotarł tam i od tego czasu nie ma z nim kontaktu.

Konrad Kulczyński zaginął w tajemniczych okolicznościach


Z przekazanych informacji wynika, iż pan Konrad pozostawał w kontakcie telefonicznym z partnerką do godziny 21:00, wysyłając kilka niepokojących wiadomości. Ostatnie logowanie telefonu miało miejsce po godzinie 21:00 we Frankfurcie nad Odrą. Od tego momentu jego telefony pozostają nieaktywne. Nie wiadomo, czy to on wysyłał wiadomości, ponieważ połączenia telefoniczne były odrzucane.

Zaginiony nigdy wcześniej nie znikał ani nie przerywał kontaktu z bliskimi. Niedawno został ojcem i nic nie wskazywało na to, aby miał planować wyjazd za granicę.

Wygląd zaginionego:


Wzrost: około 172 cm


Włosy: ciemny blond


Oczy: niebieskie


Budowa ciała: szczupła


Możliwy kilkutygodniowy zarost


Ubrany był w niebieską koszulkę polo, brązowe krótkie spodenki i ciemnoszare buty marki New Balance


Miał okulary przeciwsłoneczne oraz czarno-czerwony plecak trekkingowy z ubraniami na zmianę


Posiadał przy sobie dowód osobisty, paszport oraz dwa telefony – Samsung A14 i iPhone 15



Osoby, które widziały mężczyznę lub mają informacje na temat jego miejsca pobytu, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji lub pod numerem alarmowym 112. Rodzina apeluje o jak najszersze udostępnianie apelu. Każda informacja może być kluczowa.

Trwają poszukiwania znanego kucharza z Kielc


W sprawie głos zabrała też głos jego partnerka – Wiktoria. W jej ocenie mężczyzna zachowywał się normalnie. – Pożegnał się z nami. Dał nam buziaczki. Mówił, iż kocha. Był taki jak zawsze. Nic nie wskazywałoby na to, iż chciałby uciec, żeby to zniknięcie było zaplanowane – opisała w rozmowie z "Faktem".

Wieczorem feralnego dnia kobieta zaczęła jednak dostawać od niego dziwne wiadomości, a potem ich kontakt nagle się urwał. – Wysłał mi niepokojące wiadomości, żebym do niego nie dzwoniła, iż coś się stało i iż mam go zrozumieć. Nie docierało do mnie to, co pisze. Byłam przestraszona tymi wiadomościami. Dzwoniłam do niego. Pisałam, co się dzieje, czy mu coś grozi – przekazała gazecie pani Wiktoria.

Idź do oryginalnego materiału