
Ta historia to modelowy przepis na to, jak nie prowadzić social mediów. Wielu użytkowników w pierwszej chwili pomyślało nawet, iż to prowokacja obliczona na zasięgi, w myśl zasady: nieważne jak, byle mówili. A jednak post piętnujący pracownicę biorącą ślub, która miała wziąć "lewe" L4, był na serio. Wywołał lawinę reakcji i potężny kryzys wizerunkowy.