„Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie

magazynszum.pl 8 miesięcy temu

Wystawa Sztuka widzenia. Nowosielski i inni, zorganizowana w 100. rocznicę urodzin malarza, jest próbą osadzenia artysty w szerszym kontekście sztuki polskiej 2. połowy XX w. Zbiory dwóch instytucji – Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu, współorganizatora wystawy, oraz Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu – dają po stokroć do tego możliwość i okazję. Twórczość jednego z najciekawszych artystów polskich, przy całej swojej niepowtarzalności, nie wyłoniła się bowiem z próżni. Jak zaznaczał sam Nowosielski, jego malarstwo tkwiło korzeniami w sztuce bizantyjskiej, metafizyce ikon, ale czerpało także ze sztuki awangardowej. Artysta związany z powojenną II Grupą Krakowską i Tadeuszem Kantorem, elementy swojego języka plastycznego budował, czerpiąc inspirację z surrealizmu i abstrakcji, a w figuracji używał zwłaszcza motywu kobiecego ciała. Wszystkie owe sposoby widzenia, odwzorowywania i komentowania świata pojawiały się w pracach twórców, którzy jak i on doświadczyli traumy II wojny światowej. Podejmowane były także przez następne pokolenia rodzimych artystek i artystów, tworzących równolegle do jego indywidualnej ścieżki artystycznej.

Pamiętając zgłaszane przez malarza wątpliwości dotyczące prezentacji ikon w muzealnej przestrzeni, odzierającej je z sacrum i pozbawiającej możliwości otoczenia należnym im kultem, świadomie pomijamy w zamkowej wystawie jego malarstwo stricte religijne. Dajemy publiczności za to możliwość zanurzenia się w cztery kręgi narracyjne, które podejmował artysta w swojej świeckiej twórczości. W każdym z nich wybrane obrazy i rysunki Jerzego Nowosielskiego, cytaty z jego wypowiedzi, a także zachowane materiały filmowe stanowią rodzaj przewodnika i klucz do zaprezentowanych prac twórców z jego pokolenia i następnych, którzy podejmowali i podejmują podobne wątki.

widok wystawy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie, fot. dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego Warszawie
widok wystawy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie, fot. dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego Warszawie
widok wystawy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie, fot. dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego Warszawie
widok wystawy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie, fot. dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego Warszawie

Na wystawie publiczność spotka się zatem m.in. z poetyką surrealizmu, jego niepokojącą erotyką, irracjonalizmem i senną metaforą, która wyraźnie pobrzmiewała w wielu pracach Nowosielskiego. Dezaprobata dla rzeczywistości empirycznej rezonuje równie silnie w prezentowanych na wystawie onirycznych obrazach Erny Rosenstein, erotyczno-baśniowych kompozycjach Kazimierza Mikulskiego, fantastycznej przestrzeni Marii Anto czy asamblażu z „rzeczy niepotrzebnych” Władysława Hasiora.

Jednym z punktów odniesienia dla zamkowej wystawy stało się sformułowanie, którym twórczość Nowosielskiego opisał jeden z jego największych apologetów – prof. Mieczysław Porębski. Rozpięta „pomiędzy świętością ikony a cielesnością materii”, była wedle słów tego wybitnego polskiego historyka, krytyka i teoretyka sztuki emanacją realizmu eschatologicznego. Ten esencjonalny i pojemny termin badacz rozszerzył z czasem na twórczość wielu pozostałych członków II Grupy Krakowskiej oraz następne pokolenia artystek i artystów, którzy podobnie jak Nowosielski tworzyli sztukę odpowiadającą na metafizyczny głód człowieka. Wymieniane przez niego: „taneczne kontorsje Jaremianki”, „teatr śmierci Kantora”, „kostne kolekcje Jonasza Sterna”, „losowane obrazy Winiarskiego”, „całuny Ewy Kuryluk”, „olśniewające wnętrza Korolkiewicza” – wszystkie w obliczu nawracających krachów oświeceniowych i pozytywistycznych idei pozostają niezwykle poruszającym świadectwem niezgody ich twórczyń i twórców na rozczarowującą rzeczywistość XX w. Są też – w jakimś sensie – aktem wiary artystów, iż ich głos nie pozostanie jedynie wołaniem na pustyni. Idąc tym tropem, włączyliśmy do tej części wystawy także prace: Jadwigi Maziarskiej, Danuty Urbanowicz, Jerzego Krawczyka, Juliusza Sempolińskiego i wielu innych.

widok wystawy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie, fot. dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego Warszawie
widok wystawy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie, fot. dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego Warszawie
widok wystawy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie, fot. dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego Warszawie
widok wystawy „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” w Zamku Królewskim w Warszawie, fot. dzięki uprzejmości Zamku Królewskiego Warszawie

W dramatyczny wątek figuracji odnoszącej się do rzeczy ostatecznych Nowosielski wplatał nader często motyw kobiecego ciała. Jego wizerunki elegancko ubranych, a częściej rozebranych kobiet, smukłych, odrealnionych, hołubionych i ubóstwionych poddawane były czasem szokującym i wyszukanym jednocześnie torturom. W części wystawy zatytułowanej Ciało ujarzmione, ciało wyzwolone wyestetyzowane akty kobiece pędzla artysty zestawiamy m.in. z obiektami Marii Pinińskiej-Bereś, uznawanej za prekursorkę polskiej sztuki feministycznej. Jej prace, odnoszące się do kobiecej erotyki, ale również kwestii uprzedmiotowienia kobiecego ciała intrygująco dialogują ze specyficzną, zabarwioną mistycyzmem fascynacją Nowosielskiego płcią przeciwną. Uzupełnieniem tematu binarnej erotyki, którą dyskretnie emanują jego kompozycje, jest prezentowany obraz Teresy Pągowskiej, który swoją niedopowiedzianą atmosferą intymności ujmuje ten temat niejako z drugiej, kobiecej strony. Równie subtelnie do kwestii ciała odnosi się tu praca Jadwigi Sawickiej, która, co można przypomnieć, w 1984 r. obroniła dyplom w pracowni prof. Nowosielskiego na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Na końcowy akord wystawy wybraliśmy sztukę spod znaku abstrakcji. Otwierające ją kompozycje Jerzego Nowosielskiego – geometryczna i liryczna dają asumpt do wglądu w ogromne bogactwo formalne tego nurtu oraz różnorodność prezentujących go środowisk artystycznych. Nie zabrakło tu kompozycji wielkich polskich klasyków tego gatunku: Henryka Stażewskiego, Wojciecha Fangora, Stefana Gierowskiego, twórców związanych z Krakowem: Marii Jaremy, Jana Skarżyńskiego, ale też z Łodzią – Stefana Fijałkowskiego czy Warszawą: Jerzego Tchórzewskiego, Ryszarda Winiarskiego, Aleksandry Jachtomy. Jak mawiał Jerzy Nowosielski: „Sztuka abstrakcyjna stwarza możliwość kontaktu z »wielkościami duchowymi« i rzeczywistością duchową nie na naszą miarę, do której dostęp bez istnienia sztuki abstrakcyjnej byłby prawdopodobnie niemożliwy”, jednak to, co dla malarza było zapisem kontaktu człowieka ze światem nadzmysłowym, dla wielu innych było wynikiem spekulacji umysłowej, rozstrzygnięciem kwestii matematycznych, geometrycznych czy też optycznych. Mimo tych wewnętrznych różnic sztuka abstrakcyjna, w swoim poszukiwaniu mistrzowskiej formy i odcięta od jakiejkolwiek anegdoty, pozostaje przede wszystkim triumfalną demonstracją aktu twórczego i ludzkiego intelektu. […]

Idź do oryginalnego materiału