Szef Ryanaira poszedł do restauracji. Dostał rachunek z... "dodatkowymi opłatami"

gazeta.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Michael O'Leary, Fot. REUTERS/Matthew Childs, screen Facebook.com/luvidarestaurant


Michael O'Leary słynie z kontrowersyjnych pomysłów, a kierowane przez niego linie lotnicze z licznych "ukrytych" kosztów. Irlandzka restauracja postanowiła więc zażartować z szefa Ryanaira. W mediach społecznościowych pokazano zdjęcie rachunku z doliczonymi opłatami m.in. za "dodatkowe miejsce na nogi".
Pod koniec lutego na konferencji w Warszawie Michael O'Leary wprost stwierdził, iż "nie chce naszych pieniędzy za latanie z walizkami". - My chcemy, żebyście latali bez bagażu. Mniej bagażu to niższe ceny biletów, więc przestańcie narzekać - mówił. Kierowany przez niego przewoźnik słynie z surowych zasad dotyczących limitów i... dodatkowych opłat "za wszystko", w tym m.in. za telefoniczną rezerwację biletów (50 funtów), przestrzeń na nogi (11 euro), rezerwację miejsca z przodu (7 euro), nie mówiąc już o opłatach za bagaż, dodatkowy bagaż i nadbagaż. Kilka lat temu miał choćby pomysł, by pasażerowie musieli dopłacać za możliwość skorzystania z toalety.


REKLAMA


Zobacz wideo Lotnisko w Katarze zachwyca. Przepych, drogie marki i... park


Michael O'Leary dostał rachunek w restauracji. "Dodatkowe miejsce na nogi"
Ukryte opłaty Ryanaira stają się przedmiotem żartów nie od dziś. Kilka dni temu restauracja Luvida Navan w Irlandii poszła jednak o krok dalej i postanowiła odwrócić karty. W efekcie CEO Ryanaira na swoim rachunku zobaczył m.in. opłaty za "dodatkowe miejsce na nogi".


Dziękujemy Michaelowi O'Leary'emu za to, iż zdecydował się zjeść u nas. To była przyjemność cię gościć. Mamy nadzieję, iż nie masz nic przeciwko dopisaniu opłat do rachunku za dodatkowe miejsce na nogi, priorytetowe miejsce przy stoliku i rezerwację w cichej strefie


- czytamy w opublikowanym kilka dni temu poście. Dołączono do niego pamiątkowe zdjęcie z wyglądającym na zadowolonego O'Learym i rachunku. Widać, iż szef Ryanaira do kolacji "dopłacił" bonusowe 37,85 euro (157,81 zł).


Irlandzka restauracja "zemściła" się na Ryanairze. "Doliczyłabym jeszcze opłatę za te cukierki"
Widoczna na zdjęciu menedżer restauracji Marika Chocianowicz w rozmowie z portalem sundayworld.com podkreśliła, iż rachunek z dodatkowymi opłatami został wystawiony w ramach żartu, a O'Leary nie musiał opłacać żadnych ukrytych kosztów. - Mieliśmy taki zamiar, ale stchórzyliśmy - zażartowała. Dodała, iż następnym razem na pewno mu "nie darują".


Mam nadzieję, iż został też obciążony za dodatki na talerzu


Doskonałe. Mam nadzieję, iż jego posiłek dotarł na czas


Doliczyłabym jeszcze opłatę za te cukierki


- czytamy w komentarzach. Co myślisz o dodatkowych opłatach w tanich liniach lotniczych? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału