Szczyrk Mountain Resort. Zimowe szaleństwo na światowym poziomie (ZDJĘCIA)

krknews.pl 7 godzin temu

Redakcja KRKnews.pl testuje ośrodki narciarskie. Po wizytach w Harbutowicach na Szklanej Górze, w pobliskich Myślenicach na górze Chełm oraz słowackim Malinô Brdo, przyszła pora na jeden z największych ośrodków narciarskich w Polsce.

Szczyrk od lat przyciąga miłośników zimowego szaleństwa, ale w ostatnich latach przeszedł prawdziwą metamorfozę. Dzięki inwestycjom Tatry Mountain Resorts to miejsce stało się nowoczesnym kurortem narciarskim, które nie ustępuje standardem najlepszym ośrodkom alpejskim. W piątek przed feriami postanowiliśmy to sprawdzić osobiście.

Wyjazd zaplanowaliśmy na wczesny poranek, obawiając się korków na trasie. Droga z Krakowa zajęła nam około 1,5 godziny. Po dotarciu na miejsce bez trudu znaleźliśmy miejsce parkingowe przy dolnej stacji gondoli – parking był płatny 30 zł, ale wygodne rozmieszczenie miejsc i organizacja rekompensowały koszt. Obsługa parkingu kierowała ruchem, co pozwoliło uniknąć chaosu. Przed zakupem karnetów zrobiliśmy szybki przystanek w łazienkach – było w nich dość pusto, a także były dobrze zadbane i wysprzątane.

Karnety kupiliśmy wcześniej online, co pozwoliło zaoszczędzić czas i pieniądze. Całodniowy skipass kosztował nas 175 zł, a dodatkowa kaucja za kartę wynosiła 10 zł. Jeden karnet umożliwia dostęp do trzech dużych ośrodków narciarskich: Szczyrk Mountain Resort, Ośrodek Narciarski Skrzyczne oraz Beskid Sport Arena. W sumie daje to ponad 40 km tras, co czyni Szczyrk jednym z największych kompleksów narciarskich w Polsce.

Już przy kasach widoczne były mapy ośrodka, które ułatwiły nam zaplanowanie dnia. 10-osobowa kolej gondolowa na Halę Skrzyczeńską, będąca sercem ośrodka, zabiera narciarzy na górę w ciągu zaledwie sześciu minut. Nowoczesne kabiny są przestronne, a widoki z okien zachwycają – śnieżne szczyty, gęste lasy i rozległe doliny nadają tej podróży dodatkowego uroku.

Gdy dotarliśmy na górę, rozciągnęły się przed nami niesamowite widoki. Tuż obok znajdowała się restauracja Kuflonka, a obok niej dwie 6-osobowe koleje kanapowe – jedna prowadząca wyżej na Zbójnicką Kopę, druga przewożąca narciarzy z dołu od strony Soliska. Wsiedliśmy do pierwszej i pojechaliśmy wyżej. Jazda była przyjemna, krzesełko miało podgrzewane siedzenia i dodatkowo opuszczaną osłonę.

Gdy dotarliśmy na Zbójnicką Kopę, widok wydał się jeszcze wspanialszy. Postanowiliśmy pojechać niebieską trasą z prawej strony wyciągu. Była stosunkowo prosta, a widoki z niej były niezapomniane. Z powrotem dojechaliśmy na Halę Skrzyczeńską, która oferuje dostęp do tras o różnym stopniu trudności. Początkujący znajdą tu łagodne zjazdy, idealne na naukę i spokojną jazdę, natomiast bardziej zaawansowani narciarze mogą spróbować swoich sił na czerwonych trasach prowadzących do dolnej stacji gondoli czy Soliska. My zaczęliśmy od tras średnich, aby rozgrzać się przed bardziej wymagającymi zjazdami.

Jedną z ciekawszych tras okazała się ta prowadząca w kierunkuSoliska. Była mniej uczęszczana, co pozwalało cieszyć się spokojniejszą jazdą. Rano trasy były świetnie przygotowane, jednak w ciągu dnia, zwłaszcza po godzinie 11:00, zaczęły pojawiać się bardziej wymagające fragmenty – szczególnie tam, gdzie śnieg był regularnie rozjeżdżany przez dużą liczbę narciarzy.

Około południa postanowiliśmy zrobić przerwę i odwiedzić restaurację Kuflonka, położoną na Hali Skrzyczeńskiej. Restauracja zachwyca architekturą łączącą drewno i kamień z dużymi przeszkleniami, które umożliwiają podziwianie widoków na okoliczne szczyty. W środku panuje przytulna atmosfera, a przestronne wnętrza podzielono na część samoobsługową – większą, z salą główną i mniejszą, bardziej kameralną.

Na obiad zamówiliśmy Burgera Górala oraz burgera z kiełbasą. Oba dania były dobrze przygotowane – mięso soczyste, dodatki świeże, a całość podana gwałtownie i estetycznie. Skusiliśmy się również na deser: pampucha z jagodami. To połączenie miękkiego ciasta i owocowego nadzienia było strzałem w dziesiątkę, a bitą śmietanę dodaną do deseru docenił każdy z nas. Do tego lemoniada – orzeźwiająca i idealna po kilku godzinach na stoku.
Za posiłek dla czterech osób z napojami zapłaciliśmy około 250 zł. Cena może wydawać się wysoka, ale warto pamiętać, iż lokalizacja restauracji i widoki, które oferuje, są niepowtarzalne. Kuflonka to nie tylko miejsce na szybki posiłek, ale także na chwilę odpoczynku i relaksu z panoramą Beskidów w tle.

Po obiedzie wróciliśmy na stok, zaliczając kolejne trasy. Wyciągi działały do godziny 16:00 (na Zbójnicką Kopę i Małe Skrzyczne do 15:30), a potem nastąpiła przerwa na ratrakowanie, która trwała do godziny 18:00. Wróciliśmy więc do restauracji Kuflonka (wyjątkowo w ten dzień otwarta dłużej), gdzie przy zimowej herbacie i szarlotce podziwialiśmy zachód słońca. Za oknem słońce powoli chowało się za górami, a na trasach pojawiły się ratraki przygotowujące stoki na wieczorną jazdę.

Około godziny 17:45, jeszcze przed oficjalnym otwarciem wyciągów, skorzystaliśmy z okazji i jako pierwsi zjechaliśmy po świeżo wyratrakowanym stoku. Cisza, gładka jak autostrada trasa i wieczorne światło tworzyły niezapomnianą atmosferę. Po krótkim odpoczynku zaczęliśmy ustawiać się w małej kolejce do gondoli na jazdę wieczorną.

Wieczorna jazda rozpoczęła się oficjalnie o 18:00. Grupa ludzi stojących wcześniej do gondoli gwałtownie się rozrzedziła, a po kilku zjazdach wydawało się, jakby nikogo prawie nie było. Oświetlona, niebieska trasa to jedna z dwóch prowadzących w stronę gondoli. Podczas naszej wizyty skorzystaliśmy z tego wyboru, ponieważ druga, oświetlona trasa była naśnieżana. Wieczorna jazda ma w sobie coś wyjątkowego – ciszę, spokojną atmosferę i możliwość skupienia się wyłącznie na zjeździe. Dzięki mniejszemu ruchowi na trasie mogliśmy cieszyć się pełnym komfortem. Nasza jazda trwała do końca, czyli do godziny 21:00. Chociaż otwarta była tylko jedna trasa na wieczorną jazdę, bawiliśmy się świetnie.

Szczyrk Mountain Resort to miejsce, które oferuje szeroki wachlarz atrakcji dla narciarzy i snowboardzistów. Zmodernizowana infrastruktura, różnorodne trasy oraz możliwość wieczornej jazdy sprawiają, iż jest to jeden z najciekawszych ośrodków narciarskich w Polsce. Restauracja Kuflonka dodatkowo podnosi wartość tego miejsca, oferując nie tylko smaczne jedzenie, ale również niezapomniane widoki i wyjątkowy klimat. Pampuch z jagodami stał się naszym kulinarnym odkryciem tego dnia.

Jeśli szukacie miejsca na aktywny wypoczynek z rodziną lub znajomymi, Szczyrk powinien znaleźć się na Waszej liście. Połączenie dobrze przygotowanych tras, wygodnych wyciągów i przyjaznej atmosfery czyni go idealnym celem zarówno na jednodniowy wypad, jak i dłuższy pobyt.

Idź do oryginalnego materiału