Pierwsze dojrzałe pigwowce widziałam już 3 tygodnie temu na krzaczkach w Bieszczadach, podczas urlopu, kiedy w moim rodzinnym upalnym Krakowie nikt o nich jeszcze nie myślał. W tym roku wszystko kwitnie, dojrzewa i wydaje owoce znacznie szybciej niż zwykle. Syrop z pigwowców to coś, czego potrzebujecie na jesień i zimę - nawet, jeżeli jeszcze o tym nie wiecie. Robię go sposobem 4x1.