Dzisiaj znowu czekaliśmy na Michała, ale jak zwykle nie przyjechał. Ta jego żona, Zofia, znów go zatrzymała, mówiąc, iż zawsze czegoś od niego chcemy. Mieszkamy w małej wsi na Podlasiu, gdzie zimą wiatr hula między starymi drewnianymi chatami. Jadwiga i ja daremnie wypatrywaliśmy syna. Nadzieja gasła, a serce ściskało się z żalu. — Chyba nie […]