Niektórzy dopytują, co oznacza nazwa firmy. Właściciel Zbigniew Ołdakowski twierdzi, iż składają się na nią pierwsze litery osób, które są dla niego najważniejsze – dzieci i żony, a ostatnia litera nawiązuje do jego imienia. Produkcja wędlin, rozbiór mięsa to coś, co przynosi mu satysfakcję. - Dzięki pozytywnym opiniom na temat naszych wędlin , czuję się spełniony zawodowo – przyznaje.
Wspomina, iż początkowo pracował w Warszawie, jako ślusarz i odlewnik. Akurat otwierano w Gołyminie ubojnię i masarnię. Postanowił się w niej zatrudnić. Nie bez znaczenia było to, iż miał bliżej od domu.
- Pracowałem na rozbiorze i przy produkcji, Zdobywałem doświadczenie. To był 1990 rok. Decyzja o usamodzielnieniu zapadła w 2016 roku.