Martwisz się, jakie komentarze padną przy wigilijnym stole? Doskonale to rozumiemy… Kiedy mowa o członkach rodziny, którzy nie zawsze potrafią zachować polityczną poprawność, większość z nas zna ten problem aż za dobrze. Istnieje wręcz stereotyp wujka, który rzuca nietaktowne i obraźliwe uwagi podczas kolacji, podczas gdy reszta rodziny nerwowo unosi brwi albo próbuje gwałtownie zmienić temat. „Eee tam, to po prostu wujek Janek – nie przejmuj się” – słyszymy.
Rodzinne święta?
Każde z nas ma tego jednego wujka lub dziadka, któremu świąteczny klimat udziela się trochę za bardzo. Można z tego żartować, ale można też postawić granicę i wskazać, co nie jest dla nas okej. Niestety, osoby, które kochamy, potrafią czasem wyjątkowo działać nam na nerwy i nie zawsze da się to zbyć śmiechem. Zwłaszcza gdy komentarze podważają kwestie, które są dla nas ważne, albo uderzają bezpośrednio w nasze wartości, tożsamość czy przekonania.
Tolerowanie ludzi, którzy mimochodem wygłaszają krzywdzące opinie, bywa naprawdę wyczerpujące – szczególnie gdy czujemy presję, by reagować i prostować każdą wypowiedź. Dochodzi do tego dobrze znane „nie rób zamieszania”, kiedy rodziny wolą zamieść problem pod dywan, byle nikogo nie urazić. To potrafi sprawić, iż czujemy się zlekceważeni i bezsilni – zwłaszcza gdy ledwo podano barszcz z uszkami, a mama już posyła nam spojrzenia w stylu: „tylko zachowaj spokój”.
Jak zadbać o swoje emocje i granice w święta? Czytaj >>
Oczywiście, takie sytuacje nie zdarzają się wyłącznie w święta, ale to właśnie ten czas sprzyja ujawnianiu się różnic światopoglądowych. Przy jednym stole spotykają się bardzo różne osobowości, a do tego często dochodzi jeszcze spora ilość alkoholu.
Jeśli na samą myśl o powrocie do domu czujesz niepokój, bo wiesz, iż ktoś znów zacznie rzucać dyskryminujące lub agresywne komentarze – są sposoby, by zadbać o własny komfort psychiczny.
Nie masz obowiązku konfrontować się w każdej sytuacji
Często funkcjonuje narracja, według której naszym moralnym obowiązkiem jest reagowanie na każdą przejawiającą się nietolerancję. To z kolei rodzi poczucie winy, gdy milczymy. Tymczasem takie myślenie nie uwzględnia szerszego kontekstu relacji rodzinnych i społecznych.
W praktyce nie chodzi jedynie o jedną opinię wypowiedzianą przy stole, ale o cały zestaw postaw i schematów, które przenikają do codziennych rozmów. Nic dziwnego, iż ciągłe mierzenie się z tym bywa skrajnie wyczerpujące.
Jak sobie z tym radzić?
- Nie zawsze musisz reagować. Zwłaszcza jeżeli miałoby to odbywać się kosztem Twojego samopoczucia. Warto wziąć pod uwagę relację z daną osobą, to, czy możesz liczyć na wsparcie innych oraz swój aktualny stan emocjonalny.
Jeśli wiesz, iż rozmowa może przerodzić się w atak albo sprawić, iż poczujesz się zagrożony_a – Twoje bezpieczeństwo (również psychiczne) jest ważniejsze niż „świąteczna zgoda”.
- Pomocne bywa też znalezienie sojuszników: rodzeństwa lub kuzynostwa, które myśli podobnie i w razie czego stanie po Twojej stronie albo przynajmniej pozwoli Ci się wygadać. To zmniejsza poczucie osamotnienia.
- Czasem najlepszą strategią jest odpuszczanie. Dyskusje z osobami o skrajnie ugruntowanych poglądach często kończą się frustracją i wypaleniem, a nie realną zmianą.
- Jeśli jednak zdecydujesz się zareagować, pamiętaj: nie musisz nikogo „nawracać”. Wystarczy jasno zaznaczyć, iż takie wypowiedzi są dla Ciebie nie do przyjęcia.
Nie musisz zostawać z trudnymi emocjami sam_a. jeżeli czujesz, iż chcesz z kimś bezpiecznie pogadać, to możesz skontaktować się z Antyprzemocową Linią Pomocy SEXEDPL. Specjalistki_ści są dostępne codziennie w godzinach 10:00-22:00 pod numerem 720 720 020 (24.12 pracujemy 10:00-18:00).
Antyprzemocowa Linia Pomocy SEXEDPLZadbaj o swój spokój
Jeśli sama obecność w takim środowisku Cię przytłacza, pamiętaj – masz prawo się wycofać. Święta nie powinny oznaczać obowiązkowego poświęcania zdrowia psychicznego.
Tak jak nie zgodzilibyśmy się ryzykować zdrowia fizycznego, tak samo nie musimy narażać się na emocjonalne przeciążenie. Rezygnacja z rodzinnego spotkania lub skrócenie wizyty to czasem najzdrowsza decyzja.
Masz pełne prawo do świąt – i każdego innego dnia w roku – bez konieczności znoszenia obraźliwych i raniących komentarzy. A wujek Janek? Jakoś to przeżyje.











