Konfitura z derenia jadalnego — składniki
Owoce derenia mają najczęściej czerwony kolor i elipsoidalny kształt. Po dojrzeniu są jadalne, ale mają cierpki i kwaśny smak, więc najlepiej nadają się do przetworów. Pamiętaj o tym, iż w ich środkach znajdują się pestki, więc przed przystąpieniem do ich przetworzenia, należy je dokładnie wydrylować. Do przygotowania konfitury z derenia jadalnego potrzebujesz:
- 1 kg owoców derenia jadalnego,
- 2 kg cukru.
Podobnie do żurawiny, przetwory z derenia idealnie pasują do mięs np. dziczyzny. Co więcej, przed ich przygotowaniem nie musimy mrozić owoców.
Sprawdź również: Najlepszy przepis na kruche ciasto. Jest w mojej rodzinie od pokoleń
Jak przygotować konfiturę z derenia jadalnego?
Owoce derenia jadalnego przebierz, oczyść, umyj, osusz i wydryluj. Do garnka z grubym wlej pół litra wody i dodaj cały cukier. Ugotuj syrop z tej mieszanki, a następnie wsyp do niego wszystkie owoce i odstaw na całą dobę. Po tym czasie garnek postaw na dużym ogniu i doprowadź syrop z owocami do wrzenia. Zmniejsz ogień i smaż, aż owoce staną się przezroczyste. Konfiturę z derenia jadalnego przełóż do wyparzonych słoiczków i szczelnie zamknij. Przechowuj w ciemnym i chłodnym miejscu np. spiżarni lub piwnicy.
Sprawdź również: Ciasto drożdżowe z tego przepisu zawsze wychodzi. Smakuje jak u babci
Konfitura z derenia jadalnego — adekwatności
Ze względu na to, iż dereń uznawany jest za najzdrowszy owoc na świecie, również konfitura z tego owocu ma wiele zdrowotnych adekwatności. Przede wszystkim przyspiesza przemianę materii, co może pomóc np. podczas problemów żołądkowych. Poza tym jest bogatym źródłem witaminy C, która wzmacnia układ odpornościowy i będzie sprzyjała budowaniu odporności w okresie jesienno-zimowym. Dodatkowo dereń jadalny działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie oraz antyoksydacyjne, a także reguluje poziom cukru i wspomaga układ moczowy.
Zobacz też:
Indianie nazywali go cudownym korzeniem. W Polsce wciąż jest mało znany, choć bardzo zdrowy
Teściowa zrobiła kremowe kotlety z kurczaka. Niebo w gębie to mało powiedziane
Napoleonki z tego przepisu robiła moja babcia. Wychodzą lepsze, niż w cukierni