Jak ja się cieszę, iż marynarki można znaleźć teraz w przeróżnych długościach i tak naprawdę formach.
Te bardzo krótkie wersje czy fasony bez rękawów to powiedzmy mój "ratunek" w gorące letnie dni kiedy przez cały czas ciągnie mnie w stronę warstw.
Podczas letnich wyprzedaży w moje ręce wpadła nowa, pastelowa "piękność ". Może służyć jako marynarka ale i top bo jej fason po zapięciu guzików śmiało pozwala zastępować koszulę. W chłodniejszym sezonie będę zakładać ją na cienkie golfy czy swetrowe sukienki.
Ale dziś jeszcze w bardzo letnim zwyklaku z wypadu z dziećmi do kina. Klapki na grubej podeszwie, krótki top i szorty czyli po prostu LATO w pełni ;-)
marynarka - Sinsay
top & opaska - Stradivarius
szorty - Zara
klapki - Pull&Bear