Co roku powtarzam, iż uwielbiam wszelkie święta oraz dni, kiedy świat przybiera inne barwy, bieg i atmosferę. Mam na myśli dni, z którymi kojarzą się dane kolory, dekoracje czy tradycje. Jestem miłośniczką wszelkich dodatków, którymi można zmienić wnętrze domu, aranżację na zdjęciach czy zwyczajnie klimat dookoła. Nie muszę chyba przypominać, iż na topie listy znajdują się święta Bożego Narodzenia. One są bezkonkurencyjne pod każdym możliwym względem. Ale lubię, kiedy jednodniowe święta czy okazje zmieniają otoczenie poprzez klimatyczne dekoracje, kojarzące się bez wątpienia z danym dniem. Zostawmy na boku tematy religijne, których absolutnie nigdy nie poruszałam publicznie i nie zamierzam zacząć. Prezentując tu siebie lub moje fotograficzne czy aranżacyjne wyczyny, skupiam się tylko i wyłącznie na kwestiach wizualnych i klimatycznych. I tak też ma być tym razem. W poprzednim wpisie wspominałam, iż jestem osobą bardzo strachliwą, która boi się m.in horrorów, duchów, zombie, kościotrupów czy wszelkiego robactwa, a jednak kolejny już raz wystroiłam swoją piwnicę w tego typu straszydła. Myślę, iż świadomość, iż są to rzeczy sztuczne ujarzmiła mój strach, choć przyznam szczerze, nie było mi lekko przesiadywać obok w studio i patrząc kątem oka na stojącego niedaleko kościotrupa. Mimo tego, ogromną przyjemność sprawiło mi dekorowanie całości, a potem bawienie się ze znajomymi w stworzonym wspólnie klimacie. To była już druga mini impreza z okazji Halloween, całkowicie inna niż ROK TEMU, choć odbywała się w tym samym miejscu, a jej scenariusz był niemalże identyczny. Jesteście ciekawi jak udekorowaliśmy piwnicę? Patrzcie dalej!
Wychodzę z założenia, iż jeżeli Halloween bez wątpienia kojarzy się z czymś strasznym i upiornym, to tak też musi być wystrojone miejsce imprezy. Ma być naprawdę przerażająco! I tak też było - postawiliśmy na tematykę cmentarną, kości, kościotrupy, zombie, pajęczyny i pająki. Nie było zatem miejsca na imprezowe balony czy rozety - podczas Halloween musi być dreszcz emocji i bez dwóch zdań udało nam się osiągnąć nasz cel. Dziękuję z tego miejsca firmie PARTY BOX, dzięki której moja piwnica zamieniła się w to niezwykle upiorne miejsce! To już druga do kolekcji impreza w tym klimacie i na pewno nie ostatnia! Uważamy, iż warto organizować takie spotkania, które przybierają innego wyrazu poprzez świetne dekoracje!
Liczymy, iż Wy też z przymrużeniem oka podchodzicie do takich dni, bo dla nas była to czysta zabawa! :) Bawiliśmy się świetnie oglądając horrory jak w kinie puszczając je projektorem na moim fotograficznym tle. Wspólne pogaduchy, pyszne jedzenie i masa śmiechu - a o to właśnie chodziło! Do tego halloweenowy klimat, który mam nadzieję, iż udało mi się dobrze uwiecznić na zdjęciach. No ale mimo wszystko, mamy nadzieję, iż przed Waszymi domami nie znajdziecie zakopanego szkieletora... :D
Wpis powstał przy współpracy z firmą PARTYBOX.