Wyobraź sobie scenę: robisz zakupy, sięgasz po szklaną butelkę i… ups! Szkło rozbija się o podłogę. Czujesz, jak wszystkie oczy kierują się na ciebie. Co teraz? Spokojnie, nie jesteś sam w takiej sytuacji!
Każdemu może się to zdarzyć – śliska podłoga, tłok w alejce, chwila nieuwagi. Ale kto tak naprawdę powinien zapłacić za tę małą katastrofę? Odpowiedź może cię zaskoczyć!
Prawo w tej kwestii jest jasne, ale diabeł tkwi w szczegółach. jeżeli to twoja nieuwaga spowodowała stłuczkę – cóż, sięgaj po portfel. Ale uwaga! jeżeli słoik spadł przez źle ułożone towary – sklep powinien wziąć odpowiedzialność na siebie.
A co, jeżeli sprawcą jest twoje dziecko? Tu sprawa się komplikuje. jeżeli maluch nie skończył 13 lat, teoretycznie jest niewinny. Ale rodzicu, nie ciesz się za wcześnie – rachunek może trafić do ciebie!
Warto wiedzieć, iż wielkie markety często machną ręką na pojedynczy stłuczony słoik. Ale w małym osiedlowym sklepiku? Tam każda strata się liczy i właściciel może poprosić o zapłatę.
Pamiętaj, każda sytuacja jest inna. Nie daj się zastraszyć – znaj swoje prawa! Czasem warto powalczyć, zwłaszcza jeżeli czujesz, iż wina leży po stronie sklepu.
Więc następnym razem, gdy usłyszysz „trzask” w sklepowej alejce, nie panikuj. Weź głęboki oddech i pamiętaj – to nie koniec świata, a ty znasz już swoje prawa!