Stanowcza zapowiedź Zbigniewa Ziobry. Padły mocne słowa pod adresem rządu

zycie.news 1 godzina temu
Zdjęcie: Zbigniew Ziobro/YouTube @Telewizja Republika


Jak informuje serwis „Goniec”, były minister sprawiedliwości i wiceprezes Prawo i Sprawiedliwość, Zbigniew Ziobro, powraca na polityczny front — choć niekoniecznie zza biurka w Warszawie. Z Budapesztu, gdzie pozostaje na czasowy „urlop”, wystrzelił ostrą ripostę pod adresem rządu Donald Tuska, nazywając jego ekipę „fujarami do kwadratu” i zapowiadając codzienną ofensywę przeciwko premierowi.

Zbigniew Ziobro w Budapeszcie

Z Budapesztu, gdzie przebywa na czasowy wyjazd, Zbigniew Ziobro co jakiś czas zabiera głos na temat swojej sytuacji, a także krajowej polityki. W wywiadzie dla Polsat News polityk zapowiedział bezkompromisową ofensywę wobec premiera Donalda Tuska, deklarując, iż „dzień w dzień będzie go atakował” i oskarżając jego rząd o „świadome niszczenie polskiego porządku prawnego”.

Były minister sprawiedliwości nie krył emocji, zarzucając obecnej władzy łamanie prawa, manipulacje i brak kompetencji. Jego słowa natychmiast odbiły się szerokim echem w mediach, wywołując kolejną falę komentarzy politycznych.

Choć część obserwatorów spekulowała o ewentualnym ubieganiu się przez Ziobrę o azyl polityczny na Węgrzech, sam zainteresowany stanowczo temu zaprzeczył. Jednocześnie nie szczędził pochwał pod adresem Viktora Orbana, chwaląc jego niezależną politykę wobec Brukseli.

Zbigniew Ziobro zapowiada

Były minister sprawiedliwości nie tylko bronił się przed zarzutami, ale też przedstawiał siebie jako polityka prześladowanego za poglądy. W rozmowie z Polsat News chętnie odwoływał się do postawy Viktora Orbana, określając go mianem „męża stanu, który walczy o suwerenność swojego kraju”.

Porównanie Polski i Węgier nie było przypadkowe – w oczach części sympatyków PiS oba kraje wciąż symbolizują opór wobec unijnej biurokracji i liberalnych elit. Ziobro dał też jasno do zrozumienia, iż nie zamierza wycofać się z życia publicznego: „To ja będę atakował, nie oni. A jeżeli ktoś myśli, iż mnie uciszy, grubo się myli” – podkreślił.

Jego słowa pokazują, iż walka o polityczne przetrwanie byłego ministra dopiero się zaczyna, a Budapeszt stał się sceną kolejnego aktu w tej głośnej sprawie, który przyciąga uwagę mediów w kraju i zagranicą.

Idź do oryginalnego materiału