O akcji na ulicy Paderewskiego pisaliśmy na epoznan.pl w weekend.
W sobotę przy "stoisku", na którym można było zobaczyć dziesiątki paczek rzekomo pochodzących ze zwrotów kurierskich choćby z firmy Amazon, widać było tłumy. Poznaniacy i turyści kupowali paczki licząc, iż w środku znajdą coś wartościowego.
Z ustaleń Głosu Wielkopolskiego wynika, iż po interwencji dziennika sprawą zajęła się Straż Miejska. Sprzedawców ukarano mandatem za to, iż działali bez pozwolenia na zajęcie pasa drogowego oraz za handel obwoźny. Tuż po otrzymaniu mandatu handlujący zwinęli stoisko, ale chwilę później otworzyli je w tym samym miejscu. Gdy strażnicy znowu pojawili się przy nich, przenieśli się ze stoiskiem na prywatny teren.
Sprawą zainteresowali się też policjanci, którzy towarzyszyli strażnikom miejskim i sprawdzali chociażby dane wydrukowane na etykietach paczek. Były tam nazwiska, adresy, numery telefonów i nazwa firmy, z jakiej mają pochodzić paczki. - Panowie sprzedawali paczki pod pretekstem posiadania ich ze znanych firm - mówi w rozmowie z Głosem Wielkopolskim Łukasz Paterski z poznańskiej Policji.
To nie kończy tematu. Sprawa została skierowana do sądu z wnioskiem o ukaranie handlujących.