W grudniu byłam w Kopenhadze i – jak większość turystów – trafiłam na Nyhavn. To jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w mieście i jednocześnie punkt, w którym wiele osób po raz pierwszy próbuje klasycznych dań kuchni duńskiej. Razem z mężem zdecydowaliśmy się na smørrebrød, czyli tradycyjne duńskie otwarte kanapki. Rachunek okazał się naprawdę wysoki. Ile zapłaciliśmy za 4 kanapki i czy to adekwatnie było smaczne?