No i sprawa wygląda tak za chwilę przyjdą do nas goście, więc wy musicie gdzieś pójść. Sami rozumiecie, iż z wami żadne święto nie będzie wyglądało jak należy. Synku, ale gdzie my pójdziemy? Przecież nikogo tu nie mamy zapytała matka. A skąd mam wiedzieć? Sąsiadka ze wsi kiedyś was zapraszała, no to jedźcie.
Władysław i Bronisława już sto razy żałowali, iż posłuchali syna i sprzedali swój dom.
Może było im ciężko, ale to był ich dom. Tam byli gospodarzami. A tu?
Bal
















