Do katastrofy w pobliżu El Quseir doszło 22 listopada. Jej przyczyną było zniesienie statku przez porywisty wiatr i wysokie fale. Z tego samego powodu na dno nieopodal Marsa Alam poszedł statek wycieczkowy. W przypadku handlowego VSG Glory doszło do czołowego zderzenia z rafą koralową. Na rufie utworzyła się ok. 60-centymetrowa dziura, przez którą na pokład zaczęła wdzierać się woda. Niepokój budzi fakt, iż jednostka transportowała ok. 120 ton oleju opałowego i napędowego, który rozlał się na powierzchni wody.
Co dzieje się w Egipcie? Szczątkowe informacje po zatonięciu statku VSG Glory
W celu zweryfikowania tego, co dzieje się z jednostką, uważnie przewertowałam miejscowe media. Wiadomo już, iż po katastrofie podjęto próbę odholowania jednostki w bezpieczne miejsce. Niestety z powodu złych warunków pogodowych, a także przechylenia jednostki, 5 grudnia ogromny statek całkowicie zatonął u wybrzeży turystycznych kurortów.
Egipskie ministerstwo środowiska natychmiast zleciło zbadanie próbek wody, aby stwierdzić, jak poważne są konsekwencje wycieku oleju z pokładu VSG Glory. Serwis almasryalyoum.com informuje, iż jeszcze przed zatonięciem, z pokładu jednostki wypompowano ok. 250 ton paliwa, a także zanieczyszczonej wody. Ponadto w pobliżu zdarzenia rozstawiono specjalne gumowe zapory, które miały zatrzymać rozprzestrzenianie się oleju. najważniejsze było zabezpieczenie rafy koralowej, a także plaż, na których przebywają turyści.
Jednak przedostania się wycieku na plażę nie udało się uniknąć. W mediach pojawiły się zdjęcia pokazujące czarną maź na piaszczystym brzegu. Na plażach można było znaleźć także worki z otrębami, które także transportowano na pokładzie VSG Glory. Warto jednak podkreślić, iż wszystkie najbardziej niepokojące zdjęcia były publikowane pod koniec listopada.
Na początku grudnia pojawiły się jedynie informacje dotyczące trwającego postępowania. Alarm ws. potencjalnego zanieczyszczenia wszczął Greenpeace. – Pomimo wysiłków podjętych w celu wydobycia zanieczyszczonej wody i paliwa, potwierdzono wyciek, który stanowi bezpośrednie zagrożenie dla otaczającego środowiska morskiego – mówiła w rozmowie z AFP Kenzi Azmi, biolożka morska i szefowa kampanii Greenpeace na Bliskim Wschodzie.
– Zwiększa to ryzyko długoterminowych szkód w środowisku i szkodzi zdrowiu koralowców, różnorodności biologicznej mórz i lokalnemu łańcuchowi pokarmowemu – dodała.
Ministerstwo środowiska informowało natomiast, iż zainstalowano dodatkowe bariery pochłaniające ropę, które miały chronić wybrzeże. Dodatkowo w stanie gotowości na wypadek pogorszenia sytuacji pozostawały wszystkie służby.
Itaka wysyła ludzi na all inclusive w Egipcie. Wiemy, co z Mövenpick Resort El Quseir
Z naszą redakcją skontaktowała się anonimowa osoba, której znajomi mieli zaplanowany urlop w luksusowym pięciogwiazdkowym hotelu Mövenpick Resort El Quseir. To właśnie bardzo blisko jego plaży rozbił się VSG Glory. Czytelnik poinformowali nas, iż rozmowa z Itaką ws. zmiany miejsca pobytu zakończyła się niepowodzeniem.
Skontaktowaliśmy się więc z Itaką, aby dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja na miejscu. Z informacji przekazanych nam przez biuro podróży wynika, iż obiekt panuje nad sytuacją. "Plaża obok hotelu Mövenpick Resort El Quseir jest uprzątnięta i można z niej korzystać. Kolejne wyloty będą realizowane zgodnie z planem" – poinformowało nas biuro prasowe Itaki.
"Pozostajemy w kontakcie z naszymi kontrahentami i pracownikami, którzy na bieżąco informują nas o sytuacji na miejscu" – dodano w oświadczeniu. A co z kwestią ewentualnej zmiany miejsca pobytu? "Do pytań o zamianę rezerwacji podchodzimy indywidualnie" – wyjaśnił touroperator.
Sprawdziłam też najnowsze komentarze dotyczące tego obiektu. W Google, jak i w serwisie Tripadvisor w ostatnim czasie pojawiło się wiele opinii, ale w żadnej nie było informacji o problemach z dostępem do morza. Jedynie w jednym użytkownik podkreślił, iż w wodzie unosiły się śmieci, które pochodziły najpewniej z oddalonego od obiektu wysypiska, a w okolice zatoki przyniosły je morskie prądy. Poza tym wszyscy chwalili cudowną plażę, piękną rafę i bardzo wysoki poziom usług na terenie obiektu.
"Zmarnowane wakacje" w Egipcie? Gdyby jednak all inclusive nie było idealnie, podróżni mogą dochodzić swoich praw
Patrząc na zapewnienia Itaki, a także komentarze zadowolonych turystów, można być pełnym nadziei, iż kryzys związany z zatonięciem statku, a przede wszystkim wyciekiem oleju został opanowany.
Gdyby jednak sytuacja na miejscu nie była tak idealna, turystom pozostaje dochodzenie swoich praw na drodze prawnej. Warto bowiem pamiętać, iż ich prawa do udanego urlopu są chronione, a za "zmarnowane wakacje" należy się odszkodowanie.
Czy z wyjazdu do Mövenpick Resort El Quseir można zrezygnować? Jak podkreśla w rozmowie z naTemat prawnik i wiceprezes Turystycznej Organizacji Otwartej Łukasz M. Mikosz, turyści mają do tego prawo "w przypadku wystąpienia nadzwyczajnych i nieuniknionych okoliczności". Taki zapis znajduje się w art. 47 ust. 4 ustawy o usługach turystycznych.
Tu jednak nie mamy pewności, iż na miejscu przez cały czas występują utrudnienia związane z wyciekiem z zatopionej jednostki, co w tej kwestii kluczowe. Wręcz przeciwnie, Itaka zapewnia, iż sytuacja jest opanowana, a turyści mogą bez obaw korzystać z uroków tamtejszej plaży i rafy koralowej. W związku z czym, wykorzystanie tego artykułu w celu rezygnacji z wyjazdu może być trudne.
Co jednak, gdyby już na miejscu okazało się, iż plaża i morze nie są dostępne? Jak podkreśla nasz rozmówca, w takiej sytuacji można dociekać swoich praw z racji zadośćuczynienia za zmarnowany urlop.
– najważniejsze jest to, co operator zaoferował podróżnemu. W tym przypadku w ofercie jasno wymienione są sporty wodne, nurkowanie, dostęp do plaży. Walory morskie, takie jak widoki i kolor wody podkreślane są także na zdjęciach. Gdyby okazało się, iż z powodu tego wycieku oleju jednak nie ma do tego dostępu, wówczas podróżny może ubiegać się o odszkodowanie lub zadośćuczynienie. Z tym iż słowo "lub" tak naprawdę w przypadku ustawowym nie wyłącza jednego i drugiego. Można otrzymać odszkodowanie lub zadośćuczynienie, albo jedno i drugie, w zależności co tak naprawdę miało miejsce – wyjaśnia.
Takie spory czasami nie trafiają choćby do sądu i udaje się wywalczyć odszkodowanie i/lub zadośćuczynienie jeszcze na etapie przedsądowym. I tu Mikosz wskazał na sytuację, którą niedawno opisał inny prawnik – Piotr Cybula. – Udało mu się wywalczyć na etapie przedsądowym 60 proc. ceny imprezy turystycznej. 30 proc. jako odszkodowanie i 30 proc. jako zadośćuczynienie, gdzie na początku klient nie dostał niczego od organizatora. Problem polegał na tym, iż z powodu zanieczyszczenia turyści nie mogli korzystać z plaży, ale organizator twierdził, iż ta była publiczna i nie miał na nią wpływu. Równocześnie wyjaśniał, iż w hotelu wszystko było zgodne z ofertą – wyjaśnił prawnik.
– W ewentualnej sytuacji, w której klient pojechałby na urlop do Mövenpicka i tak naprawdę nie mógł wykąpać się w morzu, bo było tam zanieczyszczenie wody, moglibyśmy mówić o podobnej sytuacji – zakończył Mikosz. Pozostaje jednak mieć nadzieję, iż taki scenariusz będzie ostatecznością. W końcu nikt nie chciałby pojechać na wakacje do pięciogwiazdkowego obiektu i nie móc skorzystać z jednego z jego większych walorów, jakim jest plaża.
– Na ten moment nic jednak nie wskazuje, iż sytuacja na miejscu uniemożliwia realizację imprezy turystycznej. Listopadowy incydent ze statkiem może nie mieć istotnego wpływu na wypoczynek turystów – dodaje prawnik.