a w ogóle – da się bardziej? i tak czuję się przy tobie
jak osełedec w żętycy przy bitcoinie,
pielgrzymka krasnali w głąb sakralnych gumfilców
w porównaniu z wypadem na Mauritius.
uroczy jestem w tej bajce, ale sposób
na nieco żałosny. jak taki jeżyk, co ma
psie szminki zamiast kolców.
...dobra, żart. ale coś w tym jest. zauważ:
kiedy wyobrażam sobie, iż pojawiasz się znikąd,
by z mojej rzeczywistości
wyciągnąć w głąb kojąco ciemnej bramy
i taczamy się tam w śmieciach
– to, gdy leżysz na mnie, otaczają nas pudełka
po wyrobach luksusowych marek.
kiedy kładę się na tobie
– flaszki po amarenie i kiepy, zamiast kartonów
z napisem Cartier, Rolex, Louis Vuitton.
taka uległość, cała w serduszkach.
słodkie mówienie: wyżej, krztynę, przynależność
wilgotne ciarki, szczecinka na podniebieniu.