Spędził kilka tysięcy godzin, tworząc szopki! Poznajcie Jana Malika

szlakisztuki.pl 1 rok temu

Jego szopki hipnotyzują. Podziwiając je, można podobno zwiedzić cały Kraków bez ruszania się z miejsca. Kolorowe detale mienią się setkami podświetlanych przez miniaturowe żarówki kolorów, a postacie niczym żywe kręcą się wokół siebie, tańczą, a choćby śpiewają do płynącej z nagrania melodii. Ojcem takich cudów jest Jan Malik, jeden z najbardziej utalentowanych twórców krakowskich szopek, który 16 razy wziął udział w konkursach szopkarskich, a jego dzieła znajdują się w zbiorach wielu muzeów narodowych. Poznajmy go bliżej.

80. Konkurs Szopek Krakowskich | fot. SzlakiSztuki

W grudniu 2022 roku odbył się 80 konkurs szopek krakowskich. Łącznie, we wszystkich edycjach wzięło udział kika tysięcy twórców – niektórzy kilka, inni kilkanaście razy, a rekordziści choćby 50! W wielu domach narodziła się tradycja budowania szopek, którą przekazywano z pokolenia na pokolenie.

Niczym wieczorny spacer ulicami Krakowa

Jan Malik to dość barwna postać współczesnego Krakowa. Artysta wszechstronny – muzyk, rzeźbiarz, rysownik, poeta i przewodnik górski, a przede wszystkim – szopkarz. Duże szopki, w których się specjalizował, przykuwały wzrok na długo, a perfekcyjnie wykonane lalki i detale szopek sprawiały, iż serca podziwiających je osób biły mocniej. W 1972 roku, zaraz po 30. Konkursie Szopek, „Echo Krakowa” pisało, iż podziwianie zwycięskiej szopki Malika, która mierzyła ponad dwa metry, jest niczym „spacer wieczorny ulicami Krakowa”. Nie można się temu dziwić – twórca uwielbiał długie przechadzki uliczkami Krakowa, podczas których obserwował miejską architekturę, a najważniejsze jej elementy przerysowywał do małego notatnika.

Jan Malik z rodziną | fot. z Wystawy pokonkursowej 80. Jubileuszowego Konkursu Szopek Krakowskich

Opera, teatr i kukiełki

Na wiele lat przed tym zanim stanie się szopkarzem, młody Jan podpatruje prace swojego dziadka Walentego i ojca Włodzimierza, od których zaczyna się rodzinna tradycja tworzenia „pałacyków”. Ogromne skupienie, jakie jest wymagane przy budowie szopki i pieczenie oczu wpatrujących się godzinami w maleńkie elementy nie zniechęcają młodego twórcy do podjęcia w przyszłości podobnej pracy. Ba! Chłopak marzy o tym, a kiedy jego brat Władysław zostaje aktorem, w Jana wstępuje jeszcze większa pewność siebie. Rozwija swoje zainteresowania związane z krakowskimi zwyczajami, sztuką ludową i teatrem. Udziela się w amatorskim teatrze, tworzy kukiełki i lalki żywcem wyjęte z legend i ludowych podań, jak Lajkonik czy Pan Twardowski. – I tak się właśnie zaczęło. Ale do chęci posiadania tych cacek doszła jeszcze chęć ich wykonywania – mówi w wywiadzie z 1975 roku.

Zawodowo, jako skrzypek, związuje się z Operą Krakowską. Nie porzuca jednak szopek, a w ich wykonanie przez długie lata wkłada całe serce i tysiące godzin pracy.

Jan Malik | fot. z Wystawy pokonkursowej 80. Jubileuszowego Konkursu Szopek Krakowskich

To nie jest zwykła szopka

Pierwszy raz bierze udział w Konkursie Szopek Krakowskich w 1962 roku. Każdego roku dopracowuje swoje dzieła, dodaje nowe elementy, upiększa wcześniejsze – i tak aż do lat 80. Zdarza się, iż na konkurs zabiera ze sobą po dwie, różne szopki. Podobnie jak i jemu, tak samo jury trudno jest wybrać piękniejszą. Członkowie komitemu porównują więc obie prace, a szczególną uwagę zwracają na kukiełki jasełkowe, często wykonane z kory i korzeni – elementów, z których słynie Malik. „Koronkowa robota” – mówią do siebie panowie w garniturach i panie w garsonkach, po czym łapią się za głowy, nie mogąc zdecydować, która szopka jest ładniejsza.

Jan Malik ze swoimi pracami | fot. z Wystawy pokonkursowej 80. Jubileuszowego Konkursu Szopek Krakowskich

Prace Jana Malika to nie tylko bogato zdobione makiety budynków – artysta do każdej szopki zwykle dołącza komplet lalek. W 1972 roku umieszcza przy swojej pracy 20 postaci, a dodatkowe 30 kukiełek śpiewa piosenki jasełkowe. Lalki przedstawiają nie tylko postaci historyczne czy z legend, wśród nich są także współczesne postaci. Mając do czynienia z tak oryginalnym dziełem, jury poddaje się i przyznaje Janowi nagrody specjalne za lalki (w 1969 i 1977 roku).

Wiele zależy od wyobraźni

Nad szopkami pracuje przez cały rok, niemal codziennie. Pracy jest sporo, bo oprócz tego, iż Malik skupia się przede wszystkich na dużych kompozycjach, wszystko w swoim dziele wykonuje manualnie. Najpierw przygotowuje konstrukcję z dykty lub litego drewna, potem tworzy odlewy gipsowe w plastelinie, a na końcu szyje lalki ze skrawków szmatek i drucianych stelaży. Finalnie, w jego pracach możemy zobaczyć wiele motywów związanych z Krakowem, jak dzwon Zygmunta, Kościół Mariacki, czy Bramę Floriańską i Collegium Nowodworskiego. Detale mienią się wieloma kolorami. – Najwięcej zużywam do tych prac staniolu, celofanu, kolorowego papieru. Wiele zależy od doboru barw. Także i od wyobraźni – tłumaczy twórca. W jego szopkach sporo jest elementów ruchomych – podświetlone setkami małych żarówek postacie kręcą się wokół siebie, tańczą, a choćby śpiewają do płynącej z nagrania melodii.

W niewielkiej, domowej pracowni często towarzyszy mu suczka Lassie. W latach 70. zarówno jej, jak i swojej pasji twórca może poświęcić dużo więcej czasu, jest już rencistą. Wciąż ulepsza swoje dzieła, dłubie przy malutkich elementach i wprawia lalki w nowe ruchy. – Zawsze chciałem był tym najlepszym wykonawcą „pałacyków”. To daje olbrzymią satysfakcję, wynagrodzony zostaje całoroczny trud. Zawsze bardzo cieszę się, gdy budowa i kompozycja mojej pracy podoba się publiczności – mówi w wywiadzie dla „Gazety Południowej” w 1975 roku. – Jestem krakowiakiem i kocham Kraków, a szopka krakowska to jest cały Kraków w architekturze – dodaje.

Artysta spełniony

Cierpliwość i determinacja w rozwoju pasji do architektury owocują. W 1970 Jan otrzymuje drugą nagrodę w zorganizowanym przez Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania konkursie na model Ratusza Poznańskiego. Z kolei zamiłowanie do folkloru prowadzi go w 1971 roku do roli Fiakra w zorganizowanym w Teatrze Starym spektaklu „Na krakowskim Rynku… Spotkanie z Lolą z Ludwinowa” w reżyserii Zofii Mikulskiej. W sztuce bierze również udział wielu zainteresowanych folklorem aktorów.

Odchodzi 6 marca 2022 roku w wieku 77 lat. Swojej pasji do tworzenia szopek nie zabiera jednak ze sobą – wcześniej udaje mu się ją przekazać żonie Annie i córkom. W dniu śmieci może uważać się za człowieka spełnionego, pełnego pasji, z niemałym dorobkiem artystycznym na koncie:

  • 16 razy brał udział w konkursach szopek: po raz pierwszy w roku 1962, a potem w latach 1964-1978.
  • I nagrodę zdobył sześciokrotnie za szopkę dużą (lata 1970, 1971, 1972, 1973, 1974, 1975).
  • II nagrodę zdobył czterokrotnie (za szopki duże w latach: 1969, 1976, 1977, za szopkę małą w 1978).
  • III nagrodę zdobył trzykrotnie (za szopkę miniaturową w 1966, za szopkę małą w 1967, za szopkę dużą 1968).
  • Czterokrotnie otrzymał wyróżnienia i dwa razy nagrodę za lalki.
  • Trzy szopki Malika znajdują się w zbiorach Muzeum Krakowa.
  • Prace Jana doceniono również poza granicami Polski – zostały zakupione m.in. przez muzea etnograniczne w Bazylei, Neapolu, Wiedniu, a także przez Polish Seminary Orchard Lake w Michigan (dla którego wykonał w 1970 roku szopkę z okazji 50-lecia istnienia „Sodalisa”, jednego z najstarszych czasopism polskich Polonii Amerykańskiej).
  • W 1975 roku we włoskim miasteczku Riccioni miał wystawę indywidualną „Polska sztuka ludowa”.

Szopki Jana Malika do dzisiaj inspirują wielu twórców. Przyjrzyjmy się niektórym dziełom zaprezentowanym podczas 80. Jubileuszowego Konkursu Szopek Krakowskich:

Źródła:

Wystawa pokonkursowa 80. Jubileuszowego Konkursu Szopek Krakowskich | 05.12.2022 – 26.02.2023 | Pałac Krzysztofory, Kraków

www.muzeumkrakowa.pl

Poznaj innych krakowskich mistrzów:

Xawery Dunikowski, największy dziwak i raptus Krakowa
Wyspiański: Jak krakowska kołtuneria zatruła mu życie
Idź do oryginalnego materiału