BEZ SNÓW
Bez podania powodów odebrano mi prawo do snów.
Moje spanie stało się czynnością jałową, zupełnie bez sensu. Śniłem o tym, iż nic mi się nie śni. Brnąłem przez sen w kompletnej pustce, bez kształtów i kolorów. Wszędzie królowała marność nicości – ponura i beznadziejna jak nieskończoność.
W pewnym momencie przemknęła tylko szara myszka, której też – byłem przekonany – odebrano prawo do przeżywania malowniczych snów…