W okresach wymiany ogumienia w samochodach, w altanach śmietnikowych pojawiają się sterty opon. Teraz różne miejsca zaśmiecają choinki.
Oświęcimski magistrat od wielu lat, także w tym roku, organizuje poświąteczną zbiórkę choinek. Oczywiście nie tych sztucznych. Trudno oczekiwać, by mieszkańcy czekali z wystawieniem drzewka w altanie śmietnikowej w dniu zaplanowanym przez odbiorców odpadów.
Dlatego też przy śmietnikach choinki pojawiają się już od kilkunastu dni. Najczęściej pracownicy Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych (MZUK) w Oświęcimiu mniejsze atrybuty świąt Bożego Narodzenia zabierają wraz z odpadami zmieszanymi, a większe, gdy przyjeżdżają po tzw. duże gabaryty.
Problemem są natomiast drzewka wyrzucane w altanach z pojemnikami do segregacji odpadów, jak np. na ulicy Kopernika, lub zostawiane byle gdzie, jak hulajnogi elektryczne. Te ostatnie stoją później lub leżą tygodniami.
Dwa razy w roku, za to przez długie tygodnie, problemem osiedlowych śmietników są opony samochodowe. Z jednego gospodarstwa domowego w mieście do punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK) można oddać rocznie sześć sztuk opon. Zastanawia fakt, dlaczego właśnie sześć, bo logika nakazywałaby obierać wielokrotność czterech. Sześciokołowych samochodów osobowych jest bowiem w Oświęcimiu tyle, co cienia na Rynku Głównym.
Jeśli ktoś chciałby legalnie pozbyć się dwóch kompletów z dwóch samochodów, to w PSZOK tego nie dokona. Nawet, jeżeli chciałby dopłacić za dwie nadprogramowe. Ma być maksymalnie sześć i ani sztuki więcej. Co zatem zrobić? Trzeba pojechać do warsztatu wulkanizacyjnego i przekazać opony do utylizacji. Oczywiście odpłatnie, około 20 złotych za sztukę.
Dlatego też sporo opon trafia do altan śmietnikowych podczas przedzimowej i przedletniej wymiany ogumienia. Te MZUK musi zabrać i przekazać do utylizacji. Z tym, iż za taką operację płacą wszyscy mieszkańcy. A opłaty za wywóz odpadów z roku na rok są coraz wyższe.
