Polacy ruszyli po gotówkę. Wypłacają w bankach i na poczcie – co się dzieje?

warszawawpigulce.pl 2 dni temu

W cieniu niepewnych czasów, zaostrzających się konfliktów międzynarodowych i rosnącego zagrożenia cybernetycznego, polskie społeczeństwo doświadcza cichej, choć znaczącej transformacji w podejściu do osobistego bezpieczeństwa finansowego. Coraz więcej Polaków sięga po tradycyjne metody zabezpieczania majątku, które jeszcze dekadę temu wydawały się archaiczne w dobie cyfrowej rewolucji bankowej. Tworzy się nowy trend – budowanie tzw. funduszy ewakuacyjnych, które w razie kryzysu mają zapewnić nie tylko stabilność finansową, ale wręcz możliwość szybkiego opuszczenia kraju w sytuacji zagrożenia.

Fot. Warszawa w Pigułce

Fundusz ewakuacyjny to zabezpieczenie finansowe na wypadek nagłych, kryzysowych sytuacji. To pieniądze odłożone na „czarną godzinę” – nie wtedy, gdy coś się zepsuje, tylko wtedy, gdy trzeba natychmiast opuścić dom, miasto, a choćby kraj.

Taki fundusz może uratować życie – dosłownie i finansowo.

Kiedy fundusz ewakuacyjny się przydaje?

  • Pożar, powódź, katastrofa budowlana – trzeba gwałtownie się ewakuować.

  • Nagła choroba lub wypadek w rodzinie – wyjazd do innego miasta.

  • Konflikt, wojna, destabilizacja – trzeba opuścić kraj.

  • Przemoc domowa – gdy ucieczka musi być natychmiastowa i dyskretna.

Nie chodzi o panikę. Chodzi o przygotowanie.

Ile powinien wynosić fundusz ewakuacyjny?

Eksperci podpowiadają, iż fundusz powinien wystarczyć na:

  • 3–7 dni przetrwania poza domem

  • nocleg w tanim hotelu/hostelu

  • wyżywienie

  • transport

  • najpotrzebniejsze zakupy (leki, odzież, telefon, dokumenty)

Kwota minimalna: ok. 1000–2000 zł
Optymalna: 3000–5000 zł (na osobę dorosłą)

Jak stworzyć fundusz ewakuacyjny?

1. Zacznij od małych kwot

Nie musisz mieć od razu 3000 zł. Liczy się regularność. 50–100 zł miesięcznie wystarczy na start.

2. Trzymaj go w osobnym miejscu

Najlepiej gotówka w domu, ukryta i bezpieczna. Może być też konto oszczędnościowe z natychmiastowym dostępem.

3. Nie ruszaj tych pieniędzy na inne cele

To nie jest fundusz na nowe buty czy wakacje. To Twoje finansowe wyjście awaryjne.

4. Co z dziećmi?

Fundusz warto przygotować także dla dziecka – jego wyżywienie, opieka, transport – to wszystko kosztuje.

To nie luksus – to rozsądek

Wielu ludzi myśli, iż „mnie to nie spotka”. Ale sytuacje kryzysowe nie pytają o zgodę. Fundusz ewakuacyjny to forma szacunku do siebie i swoich bliskich.

Nie trzeba być prepersem. Wystarczy być odpowiedzialnym.

Ostatnie miesiące przyniosły niepokojące sygnały z państw uznawanych za bastion stabilności i nowoczesności finansowej. Banki centralne Szwecji i Holandii – państw przodujących w transformacji ku społeczeństwu bezgotówkowemu – wystosowały do swoich obywateli zaskakujące zalecenia. Apelowały o utrzymywanie w domach zapasu gotówki na wypadek paraliżu systemów elektronicznych. Te komunikaty, wydawałoby się sprzeczne z wieloletnim trendem promowania płatności bezgotówkowych, stanowią odzwierciedlenie rosnących obaw przed skutkami potencjalnych cyberataków na infrastrukturę krytyczną.

Eksperci ds. bezpieczeństwa cybernetycznego nie pozostawiają złudzeń – zagrożenie jest realne i rośnie z każdym rokiem. Współczesne konflikty międzynarodowe toczone są nie tylko na polach bitew, ale również w przestrzeni cyfrowej. Ataki na systemy bankowe, sieci energetyczne czy infrastrukturę komunikacyjną mogą w ciągu godzin sparaliżować funkcjonowanie całych społeczeństw. W takich okolicznościach karty płatnicze, bankowość elektroniczna czy aplikacje mobilne stają się bezużyteczne, a dostęp do własnych pieniędzy zgromadzonych na rachunkach bankowych może zostać całkowicie odcięty.

Doświadczenia bliskowschodnich konfliktów czy wojny w Ukrainie pokazały, jak gwałtownie może zapaść infrastruktura finansowa i jak trudno w takich warunkach zaspokajać choćby podstawowe potrzeby. Relacje ukraińskich uchodźców, którzy w pierwszych dniach wojny nie mieli dostępu do swoich środków zgromadzonych w tamtejszych bankach, stały się przekonującą lekcją dla wielu Polaków.

Reakcją na rosnące poczucie niepewności stało się zjawisko, które jeszcze kilka lat temu byłoby trudne do wyobrażenia – tworzenie przez zwykłych obywateli tzw. funduszy ewakuacyjnych. Nie są to klasyczne oszczędności na czarną godzinę, ale celowe zabezpieczenia na wypadek konieczności nagłego przemieszczenia się poza granice kraju lub funkcjonowania w warunkach załamania systemów bankowych.

Na czym dokładnie polega tworzenie funduszu ewakuacyjnego w polskich warunkach? Eksperci wyróżniają kilka kluczowych elementów, które stanowią jego podstawę.

Przede wszystkim jest to fizyczna gotówka przechowywana w bezpiecznym miejscu – najlepiej w kilku twardych walutach, takich jak euro, dolar amerykański czy frank szwajcarski. Rekomendowana kwota dla czteroosobowej rodziny to równowartość kilkunastu tysięcy złotych, rozłożona między różne waluty, co stanowi zabezpieczenie przed gwałtowną deprecjacją którejkolwiek z nich. Warto zaznaczyć, iż nie chodzi tu o przechowywanie całego majątku w gotówce, ale o kwotę wystarczającą na przetrwanie pierwszych tygodni kryzysu, pokrycie kosztów transportu, zakwaterowania i podstawowych potrzeb.

Drugim filarem jest posiadanie konta bankowego za granicą, najlepiej w kraju Europy Zachodniej o stabilnym systemie finansowym. Takie konto, wraz z aktywną kartą płatniczą, daje dostęp do środków choćby w sytuacji, gdy polski system bankowy doświadcza problemów. Co ważne, otwarcie takiego konta jest w pełni legalne dla obywateli Unii Europejskiej i nie wymaga spełniania szczególnych warunków poza standardowymi procedurami weryfikacyjnymi.

Trzecim, coraz bardziej popularnym elementem funduszu ewakuacyjnego są metale szlachetne, przede wszystkim złoto. Nie chodzi tu jednak o sztabki czy monety inwestycyjne, które mogą być trudne do spieniężenia w warunkach kryzysu, ale o biżuterię złotą, która łączy wartość kruszcu z praktyczną możliwością przewozu przez granicę i potencjalnego wymiany na lokalną walutę. Złota biżuteria ma tę przewagę nad gotówką czy aktywami cyfrowymi, iż zachowuje swoją wartość niezależnie od sytuacji politycznej czy funkcjonowania systemów bankowych.

Coraz częściej do tego zestawu dołączane są też kryptowaluty, które dzięki swojej zdecentralizowanej naturze mogą funkcjonować choćby przy znaczących zakłóceniach w tradycyjnych systemach finansowych. Dla wielu Polaków, szczególnie młodszego pokolenia, Bitcoin czy Ethereum stanowią atrakcyjny element strategii dywersyfikacji ryzyka.

Zjawisko budowania funduszy ewakuacyjnych nie jest jedynie anegdotyczne – znajduje odzwierciedlenie w twardych danych ekonomicznych. Według raportu Narodowego Banku Polskiego za pierwszy kwartał 2025 roku, sprzedaż złota inwestycyjnego wzrosła o imponujące 27% w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego. Ten wzrost nie jest przypadkowy i wpisuje się w globalny trend zwrotu ku tradycyjnym formom zabezpieczania majątku.

Równolegle obserwuje się zwiększone zainteresowanie Polaków zakładaniem kont w zagranicznych bankach. Instytucje finansowe z Niemiec, Austrii czy Luksemburga raportują wzrost zapytań i wniosków składanych przez polskich obywateli. Co ciekawe, nie są to wyłącznie osoby zamożne czy prowadzące działalność międzynarodową – coraz częściej o możliwość założenia konta za granicą pytają zwykli obywatele, kierowani przede wszystkim troską o bezpieczeństwo swoich oszczędności.

Również na rynku walutowym widoczne są symptomy zmieniających się preferencji Polaków. Kantory odnotowują zwiększony popyt na stabilne waluty, takie jak frank szwajcarski czy dolar amerykański, przy czym klienci coraz częściej zaznaczają, iż nie kupują ich na wyjazd zagraniczny, ale jako zabezpieczenie na niepewne czasy.

Narodowy Bank Polski dostrzega również zmiany w strukturze pieniądza w obiegu. Mimo systematycznego wzrostu popularności płatności bezgotówkowych, wartość gotówki w obiegu nie spada, a wręcz przeciwnie – rośnie w tempie przekraczającym prognozy, co sugeruje, iż część społeczeństwa celowo gromadzi fizyczne pieniądze poza systemem bankowym.

Zjawisko budowania funduszy ewakuacyjnych spotyka się z różnymi ocenami ze strony ekspertów finansowych i ekonomistów. Część z nich pochwala takie działania jako wyraz rozsądnej przezorności i dojrzałego podejścia do zarządzania ryzykiem. Inni przestrzegają przed nadmiernym pesymizmem, który może prowadzić do nieracjonalnych decyzji finansowych.

Idź do oryginalnego materiału