Skandal goni skandal w Wielkim Muzeum Egipskim. Władze mają już dość wybryków turystów

g.pl 3 tygodni temu
Wielkie Muzeum Egipskie dopiero co otworzyło swoje drzwi dla zwiedzających, a już stało się miejscem scen, które wprawiają Egipcjan w osłupienie. Głośne recytacje wersetów Koranu, pikniki między gablotami czy tiktokowe popisy przed kamerą to tylko część zachowań każdego dnia trafiających na coraz dłuższą listę przewin.
GEM odwiedza średnio 19 tysięcy osób dziennie, a w dwa tygodnie od otwarcia przyciągnął już blisko ćwierć miliona gości. Takie oblężenie sprawiło, iż zarząd muzeum musiał w ekspresowym tempie wprowadzić nowe zasady bezpieczeństwa. Powód? Skandaliczne zachowania części turystów, które nie tylko oburzają Egipcjan, ale także zagrażają bezcennym artefaktom.


REKLAMA


Zobacz wideo Kuchnia egipska, czyli przysmaki znad Nilu, których musisz spróbować


Wielkie Muzeum Egipskie znów w centrum uwagi. Nagrania turystów obiegły internet
W internecie pojawiły się nagrania, które wywołały burzę w egipskich mediach. Na filmach z TikToka widać młode turystki udające, iż nakładają makijaż na starożytne posągi. Błyszczyk przykładany do ust artefaktu może być tylko pozą do kamery, ale dla historyków to wyraźny brak szacunku. Reakcje były natychmiastowe. Egiptolodzy nazwali ten trend prowokacją, a znany archeolog doktor Ahmed Amer uznał takie zachowanie za wykroczenie, które powinno podlegać karze.
Jakiekolwiek zachowanie tego typu jest skandalem. Dotykanie artefaktów jest przestępstwem karanym przez prawo. Wielkie Muzeum Egipskie nie jest tylko zwykłą atrakcją turystyczną, ale zabytkiem archeologicznym, kulturalnym i edukacyjnym, który należy traktować z szacunkiem
- powiedział z kolei były sekretarz generalny Najwyższej Rady Starożytności doktor Mostafa Waziri.


Nagrania z TikToka to tylko wierzchołek góry lodowej. W muzeum już wcześniej dochodziło do różnych skandali - od głośnych recytacji Koranu, przez wejścia z pistoletami hukowymi, po pikniki z termosami i kanapkami urządzane między posągami. Dla części turystów GEM stał się miejscem, gdzie zasady dobrego wychowania przestają obowiązywać.


Zarząd GEM reaguje na skandaliczne zachowania turystów. Nowe zasady i surowe kary
Po serii incydentów zarząd Wielkiego Muzeum Egipskiego wprowadził obowiązkowy kodeks postępowania. od dzisiaj surowo zabronione jest nie tylko dotykanie eksponatów, ale także jedzenie, picie czy głośne zachowanie na salach wystawowych. Władze podkreślają, iż GEM to o wiele więcej niż turystyczna atrakcja. To miejsce o ogromnym znaczeniu archeologicznym, którego nie wolno traktować jak scenerii do nagrań ani przestrzeni do internetowych popisów. Osoby rażąco łamiące przepisy muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Ustawa o ochronie zabytków przewiduje choćby rok więzienia i grzywnę do pół miliona funtów egipskich (blisko 39 tysięcy złotych) "dla każdego, kto napisze, wygraweruje lub namaluje coś na zabytku albo w jakikolwiek inny sposób spowoduje uszkodzenie artefaktu".


Zobacz też: Z muzeum zniknęły wyjątkowe przedmioty. Są warta ponad 40 mln złotych. To "skarby narodowe"


Aby ograniczyć chaos, od 16 listopada w GEM obowiązuje system rezerwacji biletów wstępu na konkretne godziny. Co więcej, od 1 grudnia wejściówki będą dostępne wyłącznie online, także w weekendy i święta. Dzienny limit przez cały czas wynosi 19 tysięcy osób, a w przypadku większych grup pierwszeństwo przy rezerwacji mają teraz biura podróży obsługujące turystów z najpopularniejszych kurortów.
Źródło: Egypt Today, Voice of Emirates, Aletihad, WP Turystyka


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału