– Gdy w 2004 r. zaczynałem się zajmować silver gamingiem, temat nie był łatwy. Mimo to bez problemu pozyskałem do badań ponad 100 aktywnych graczy po pięćdziesiątce – wspomina de Schutter w rozmowie z POLITYKĄ. – Szybko uświadomili mi, iż zabawa jest ważna w każdym stadium życia, a osobom starszym gry mogą pomóc nie tylko w lepszym zrozumieniu współczesnego świata, ale również w pozyskaniu nowych znajomości.
Topór zamiast krzyżówek
Publikacje de Schuttera przetarły szlak dr. Damianowi Gałuszce z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, autorowi opublikowanej właśnie książki „Cyfrowa jesień życia”. Choć podjął wątek dwie dekady później, i on musiał się zmierzyć ze stereotypami. – Trudno nam sobie wyobrazić inne medium, które tak jednoznacznie kojarzyłoby się z młodością – mówi. – Tymczasem adekwatnie wszystkie liczące się organizacje z branży gier – choćby Video Games Europe i amerykańskie Entertainment Software Association – wskazują w swoich raportach, iż średnia wieku jej odbiorców systematycznie się podnosi. Już teraz statystyczny gracz ma ponad 30 lat.