Japończycy zajadają się nią na potęgę, Kanadyjczycy wrzucają ją na ognisko albo smażą na patelni. W Polsce? Prawie nikt o niej nie słyszał. A szkoda, bo to ryba nie tylko wyjątkowa w smaku, ale też bardzo wdzięczna w kuchni. W dodatku dorwałam ją zupełnie przypadkiem – tuż pod domem, w małym sklepie z żywnością ze Wschodu. I nie żałuję.