Sanatoria "bronią się" przed kuracjuszami. Za to trzeba płacić kary. choćby ponad 1000 zł za tydzień

gazeta.pl 4 dni temu
Zdjęcie: Sanatorium (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Jarosław Kubalski / Agencja Wyborcza.pl


Pobyt w sanatorium to relaks dla ciała i duszy. Z takiej formy wypoczynku najchętniej korzystają seniorzy, często w ramach skierowania NFZ. Mało kto jednak wie, iż kuracjusz, który zrezygnuje z pobytu przed końcem turnusu, będzie musiał zapłacić za niewykorzystane dni.
Leczenie uzdrowiskowe jest kontynuacją leczenia szpitalnego albo ambulatoryjnego. Jego celem jest m.in. rehabilitacja oraz profilaktyka. Są tam wykorzystywane różne metody wsparcia organizmu, np. wody mineralne, borowiny czy hydroterapia. W przypadku skierowania NFZ pobyt w szpitalu uzdrowiskowym dla dorosłych trwa 21 dni i jest bezpłatny.


REKLAMA


Zobacz wideo Masz planowany pobyt w szpitalu? Nie zapomnij spakować tych rzeczy!


Rezygnacja z sanatorium w trakcie pobytu. Kuracjusze muszą zapłacić
Jest jednak pewien warunek pokrycia kosztów pobytu przez państwo: trzeba wykorzystać pobyt do końca. Kuracjusz, który przerwie leczenie uzdrowiskowe, musi zapłacić za pozostałe dni z własnej kieszeni. - Sanatoria bronią się przed dowolnym skracaniem turnusów, bo za puste miejsca nikt nie płaci - powiedział portalowi prawo.pl dr n. med. Waldemar Krupa, prezes Izby Gospodarczej Uzdrowiska Polskie.
Zobacz też: Zamiast powrotu do Polski odwołany lot. Dramat 280 turystów w Egipcie. "Jest załamana"
Kara za niewykorzystany pobyt może wynieść choćby ponad 1000 zł za tydzień. Przykładowo w sanatorium Nida-Zdrój w Busku-Zdroju opłata za późniejszy przyjazd i wcześniejszy wyjazd wynosi 150 zł za dzień. NFZ przewiduje trzy okoliczności, w których kuracjusz nie musi płacić za wyjazd przed końcem turnusu. Są to:


choroba, która uniemożliwia kontynuację pobytu,
choroba lub śmierć członka najbliższej rodziny i osoby pozostającej pod opieką kuracjusza,
przyczyna leżąca po stronie sanatorium.


Sanatorium (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl


Wyjazd z sanatorium dzień wcześniej wiąże się z opłatami. Ratuje tylko decyzja lekarza
Zdaniem dra Jerzego Gryglewicza (ekspert z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie) obecne przepisy dotyczące leczenia uzdrowiskowego nie są efektywne. - Ze składek zdrowotnych często finansujemy nie leczenie, a świadczenia o charakterze wypoczynkowym. Największym zainteresowaniem cieszą się sanatoria nadmorskie i wyjazdy na turnusy w sezonach wiosennych i letnich, gdy jest ciepło. To o czymś świadczy. Często o tym, iż sanatoria nie są ofertą dla osób wymagających intensywnej rehabilitacji, ale dla osób w dobrej kondycji, które liczą na interesujące towarzystwo i dobrą pogodę - wyznał.
Inaczej wygląda to w sytuacji, gdy o przerwaniu leczenia zadecyduje doktor. - o ile lekarz opiekujący się pacjentem w zakładzie lecznictwa uzdrowiskowego uzna, iż pacjent nie powinien kontynuować leczenia i przerwie proces ze względów medycznych, odsyłając pacjenta do miejsca zamieszkania, nie ponosi on kosztów za wcześniejszy wyjazd - wyjaśnił Piotr Kalinowski z Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału