Samotna matka przyjęła księdza po kolędzie. Tak duchowny potraktował ją i jej dziecko

zycie.news 8 godzin temu
Zdjęcie: Kolęda/YouTube @Plotka Polska


Jak przypomina portal "Goniec", realizowane są wizyty duszpasterskie zwane kolędą. Duchowni odwiedzają swoich wiernych, by odmówić z nimi modlitwę i wesprzeć dobrym słowem. Niestety nie zawsze parafianie mogą liczyć na to ostatnie. Boleśnie przekonała się o tym samotna matka, która przyjęła w swoim domu kapłana.

Nigdy nie zapomni tej wizyty

Czytelniczka portalu "Gazeta" postanowiła podzielić się swoim przykrym doświadczeniem dotyczącym kolędy. Jak przyznała w swoim liście do redakcji, jest osobą wierzącą, choć nie bywa w kościele zbyt regularnie.

"Mimo to, w przyszłym roku nie przyjmę księdza po kolędzie. Moje drzwi są zamknięte dla przedstawicieli kleru. Miarka się przebrała" - przyznała kobieta, dodając, iż na jej decyzji zaważyły przykre doświadczenia z przeszłości.

Kobieta dowiedziała się o kolędzie zbyt późno, przez co nie zdążyła zaopatrzyć się w wodę święconą. Jak przyznała, kapłan od progu zrobił na nie bardzo złe wrażenie. Jak stwierdziła, sprawiał wrażenie osoby, dla której najważniejsze jest zebranie ofiar od parafian, a nie bliższe ich poznanie.

Tak potraktował ją kapłan

Jednak nie to było najgorsze. "Odszukał moje imię i nazwisko w grubym zeszycie i zapytał wprost, gdzie jest tata mojego dziecka. Kiedy dowiedział się, iż wychowuję córkę samotnie, najpierw stwierdził, iż "przecież gdzieś jakiś ojciec musi być", a potem zaczął mnie pouczać przy dziecku" - relacjonowała kobieta w swoim liście.

Kobieta usłyszała od duchownego, iż nie żyje zgodnie z nauką Jezusa. Kobieta przyznaje, iż te słowa przelały czarę goryczy. Wykrzyczała duchownemu prosto w twarz, iż jest dobrym człowiekiem, a kapłan sam nie stosuje się do nauki Chrystusa, bo ocenia innych i brakuje mu empatii.

Rozjuszony duchowny zaczął wyrzucać kobiecie, iż w jej domu nie ma krzyża, a kiedy zobaczył na lustrze znak strajku kobiet, stwierdził, iż pewnie dokonała aborcji. Kobieta nie widząc innego wyjścia, wyprosiła duchownego ze swojego mieszkania.

Idź do oryginalnego materiału