Nie chodzi o to, żeby gadać i gadać. Nie musimy o sobie wiedzieć wszystkiego od razu, nie musimy zgadywać nawzajem swoich myśli. Nie musimy się sobie nawzajem spowiadać. choćby w związku wciąż pozostajemy jednostkami, indywidualnościami. Są jednak tematy, które zbyt często pomijamy albo traktujemy po macoszemu. To zwykle tematy trudne, potencjalnie konfliktogenne. Te, które wymagają od nas skonfrontowania się z prawdą, z uczuciami, z wewnętrzną niewygodą. Odkładamy je więc. Wybieramy drzemkę, spacer z psem, szorowanie łazienki. jeżeli nie wszyscy, to znakomita większość z nas. Prawda?
Tymczasem, jeżeli unika się ich zbyt długo, stają się tykającymi bombami zegarowymi. Rosną, rosną, w środku zaczyna buzować. I tym samym coś, co mogło być zwykłą rozmową, sprawą do załatwienia w pięć minut, urasta do rozmiarów konfliktu dyplomatycznego największych mocarstw. Nie pozwól, aby niewygodne uczucia i tematy stały się problemami zmieniającymi czy – w najgorszym wypadku – kończącymi relację. Rozmawiajcie. Nie będzie łatwo, ale na dłuższą metę się opłaci.
Nie wiesz, o czym prawdopodobnie mówisz za mało? Sprawdź tę listę.
O potrzebach
Przychodzi taki moment wspólnego życia, w którym już wiemy, iż sama miłość nie wystarczy. Nie przyniesie nam do domu bezpieczeństwa, pieniędzy ani choćby zaufania. O tym, czego brakuje nam związku w kontekście emocji – musimy mówić, nikt się nie domyśli, dlaczego bywamy nieszczęśliwi. Tymczasem my nie rozmawiamy o naszych potrzebach. Powody są różne – albo same ich nie znamy, albo zakładamy, iż i tak nie zostaną spełnione. Ale niezwykle ważne jest, aby omówić swoje potrzeby. Tak się nawzajem poznajemy. Musisz głośno mówić takie rzeczy, jak: „Potrzebuję przytulenia, źle się czuję” lub „Potrzebuję więcej komplementów, czuję się nieatrakcyjna” lub „Potrzebuję, żebyś popilnował dzieci kilka wieczorów w tygodniu, żebym mogła trochę pobyć sama”. Spróbuj, a poczujesz siłę.
O tym, co nas denerwuje w sobie nawzajem
Spójrzmy prawdzie w oczy. Są chwile w związku, w których masz ochotę po prostu wyrecytować mu listę wszystkich takich spraw. I jesteś gotowa sięgnąć czasów, których nie pamiętają choćby najstarsi górale. Małe rzeczy uczymy się odpuszczać, to konieczne, żeby w ogóle dalej żyć. Ale o niektórych trzeba rozmawiać. jeżeli jest coś, co robi twój partner, a co jest po prostu jego częścią lub jest dla niego istotne – przed wyjściem z domu sto razy sprawdza zamki i zawory albo po prostu musi raz w tygodniu na cały dzień pojechać na rower, można nauczyć się sobie z tym radzić. Ale jeżeli jest to coś, co uważasz za podłe lub samolubne, musisz mówić o tym głośno. Na przykład, jeżeli twój partner nigdy nie pyta cię o zdanie i wmanewrowuje cię w rzeczy, których nie lubisz, po prostu musisz na to zwrócić uwagę. I to od razu. Owszem, może to robić złośliwie, ale częściej po prostu nie ma pojęcia, iż to dla ciebie problem.
O pieniądzach
Wiele par myśli, iż rozmawiają o pieniądzach, ale tak naprawdę kłócą się o pieniądze, przepraszają za wydawanie pieniędzy, narzekają, iż nie mają pieniędzy i wygłaszają nic nie wnoszące do życia komentarze, takie jak” „naprawdę musimy zacząć oszczędzać” i nic z tym nie robią. Prawdziwa komunikacja o pieniądzach obejmuje mówienie o twoich celach na przyszłość, tworzenie budżetów, spłacanie długów i dzielenie się odpowiedzialnością za to, co zostało zarobione i wydane. jeżeli mówisz o tych rzeczach, mówisz właśnie o pieniądzach.
O tym „co u ciebie”
Ile razy odbyłaś tę rozmowę: Jak ci minął dzień? Dobrze, a twój? Tak sobie.
I koniec. Rozchodzicie się do swoich zajęć – najczęściej to telefony, telewizor, kuchnia… Ale stop. choćby jeżeli nic interesującego się nie wydarzyło w żadnego z was i tak lepiej opowiedzieć sobie trochę o swoim dniu. Prowadzi to do zacieśniania więzi, stajecie się nawzajem częścią swoich żyć. Nie musicie zanudzać się szczegółami spotkania, które miało być e-mailem, ale możecie powiedzieć, iż mieliście irytujące spotkanie. Pomijanie tego rodzaju małych spraw to kamyczek do tworzenia dystansu.
O stawianiu granic
To nie jest łatwe, ale bardzo wiele ułatwi w waszej relacji. Granice mogą być emocjonalne, fizyczne, finansowe. Komunikujcie je. Powiedz mu, czego nie chcesz, na co się nie zgadzasz, jakie masz zasady. Najlepiej widać to na przykładzie zdrady. Mówiąc: „Jeśli mnie zdradzisz, nie wybaczę ci, to jest moja granica, którą, jeżeli przekroczysz, złamiesz wszystko to, co budowaliśmy”. Jasne postawienie sprawy. Jasno trzeba mówić o tym, iż nie życzysz sobie podnoszenia głosu. Podobnie jeżeli chodzi o kwestie finansowe – może jedno z was potrzebuje mieć wspólne konto, może chce mieć także swoje osobne, na które odkłada pieniądze na realizację swoich marzeń. Stawianie granic sprawia, iż komunikacja jest bardziej produktywna i wygodna dla wszystkich zainteresowanych.
O seksie
Nic tak nie wypełnia studni urazy jak niesatysfakcjonujący seks. Musisz poinformować swojego partnera, co lubisz, czego chcesz spróbować, co chcesz zrobić, a do czego nie dasz się przekonać. Masz pełne prawo głosu, masz prawo do satysfakcji, przyjemności i uwagi w tym temacie. Ponadto, jeżeli masz troskliwego partnera, uwierz, on na pewno chce, żebyś była zadowolona. Ale potrzebuje też wskazania kierunku. Chce instrukcji. Czeka na informację zwrotną. Rozmawiajcie więcej o seksie! jeżeli czujemy się źle zrozumiani, rozczarowani, zaniepokojeni, musimy o tym mówić. Seks i seksualność są niezwykle ważne dla naszego związku, choćby dlatego, iż budują naszą intymność. Nie da się tej kwestii pominąć, przemilczeć, zwłaszcza, gdy nie czujemy się z tym dobrze.
O tym, co dalej
To jeden z tych mniej komfortowych tematów, ale takie rozmowy są dla waszego związku kluczowe. Nasze potrzeby się zmieniają, plany także, to naturalny stan rzeczy. Ale musimy o tym mówić, komunikować, czego chcemy, o czym marzymy, co byśmy chcieli zmienić. Jednak w rozmowach o przyszłości nie chodzi tylko o najbliższą przyszłość. Naprawdę łatwo jest mieszkać z kimś przez kilka lat i gromadzić wspólne zwierzaki, meble i rachunki. Trudniej zdecydować, co stanie się z tymi rzeczami, kiedy coś się skończy. Utrata opieki nad zwierzęciem może być równie bolesna jak samo zerwanie. Mówienie o tym wydaje się okropne, ale musisz to zrobić, ponieważ później możesz nie być w stanie tego zrobić. Lepiej mieć tu jasność, niż raz na jakiś czas czuć w tym temacie niepokój.