Rumunia samochodem – 7 dni po kraju Drakuli, gór, zamków i nieodkrytych dróg

balkanskie-klimaty.pl 5 dni temu
Zdjęcie: Rumunia samochodem


Czas czytania: 14 minutyRumunia samochodem to podróż, która łączy w sobie wolność, przygodę i piękno krajobrazu. Wyruszając własnym autem, możesz odkryć miejsca, których nie znajdziesz w biurach podróży – od dzikich gór po zabytkowe miasteczka pełne legend i ciepłych ludzi. To kraj, który potrafi zaskoczyć na każdym kilometrze. Poniżej znajdziesz szczegółowy plan 7-dniowej trasy przez najpiękniejsze zakątki Rumunii. Dzień 1 – Z Polski do Siedmiogrodu: Oradea, Cluj-Napoca, Turda Wyruszając z południa Polski, najlepiej przekroczyć granicę węgiersko-rumuńską w Oradei. To miasto to prawdziwa perła architektury secesyjnej. Na placu Unirii znajdziesz piękne kamienice przypominające o czasach monarchii austro-węgierskiej, a Pałac Czarny Orzeł olśniewa witrażami i bogatą dekoracją. Spacer po Oradei pozwala poczuć elegancki klimat dawnej epoki – czuć tu tchnienie historii, ale też nowoczesności, bo to jedno z najdynamiczniej rozwijających się miast Rumunii. Z Oradei kieruj się do Cluj-Napoca (około 150 km, 2 godziny jazdy). To serce Transylwanii, miasto młode, tętniące życiem, ale z duszą starego grodu. W centrum zachwyca gotycka Katedra św. Michała, a okolice rynku wypełnione są kawiarniami, muzyką i zapachem świeżo parzonej kawy. To doskonałe miejsce, by zatrzymać się na nocleg i poczuć atmosferę rumuńskiego miasta uniwersyteckiego. Nieopodal Cluj, w miejscowości Turda, znajduje się jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w kraju – Salina Turda. Dawna kopalnia soli zamieniona w podziemny park rekreacji przypomina scenerię filmu science fiction. Zjeżdżając windą w głąb ziemi, wkraczasz w świat z krystalicznymi komorami, łodziami na słonym jeziorze i karuzelą w sercu kopalni. Miejsce robi ogromne wrażenie i stanowi symbol nowoczesnej turystyki Rumunii. Nocleg: Pensiunea Junior – przytulny pensjonat położony w spokojnej dzielnicy Cluj-Napoca, doskonały wybór dla podróżujących samochodem po Rumunii. Obiekt oferuje przestronne pokoje z balkonami, prywatny parking i ogród, w którym można odpocząć po dniu pełnym zwiedzania. Wnętrza urządzone są w klasycznym, ciepłym stylu – drewniane meble, miękkie zasłony i subtelne oświetlenie tworzą atmosferę domowego komfortu. Rano serwowane jest śniadanie w formie bufetu z lokalnymi serami, świeżym pieczywem i aromatyczną kawą. Dzień 2 – Rumunia samochodem: Alba Iulia, Hunedoara, Deva Z Cluj rusz w stronę Alba Iulia (100 km). To miejsce szczególne, bo właśnie tutaj w 1918 roku ogłoszono zjednoczenie Rumunii. Najważniejszym punktem jest monumentalna Cytadela Alba Carolina – ogromna forteca w stylu Vaubana z bastionami i bramami ozdobionymi rzeźbami. Spacer po jej murach to jak podróż przez kolejne epoki – od rzymskich ruin po czasy monarchii Habsburgów. Następny przystanek to Hunedoara (80 km), gdzie wznosi się słynny Zamek Korwina. To budowla jak z baśni – gotyckie wieże, dziedzińce i mosty przerzucone nad fosą tworzą magiczną scenerię. Zamek owiany jest legendami o Drakuli, ale jego historia jest znacznie bogatsza – przez wieki był siedzibą potężnych rodów siedmiogrodzkich. Nieco dalej, w mieście Deva (17 km), czeka średniowieczny zamek na wzgórzu. Do ruin można dostać się pieszo lub wjechać kolejką linową. Z góry rozciąga się wspaniała panorama doliny Mureșu – to idealne miejsce na zachód słońca. Nocleg: Pensiunea Vila Europa – elegancki pensjonat zlokalizowany w sercu Deva, idealny dla podróżnych, którzy cenią komfort i doskonałą lokalizację. Obiekt łączy nowoczesność z tradycją – wnętrza utrzymane są w jasnych barwach, a dekoracje inspirowane są architekturą Siedmiogrodu. Każdy pokój wyposażony jest w klimatyzację, biurko do pracy i balkon z widokiem na miasto lub ogród. Goście mogą korzystać z prywatnego parkingu oraz przestronnego tarasu, gdzie rano serwowane jest obfite śniadanie z lokalnych produktów. Dzień 3 – Sybin i okolice Z Devy do Sybin (Sibiu) jest 120 km i prowadzi tam malownicza droga wijąca się wśród wzgórz i dolin. To jedno z najpiękniejszych miast w Transylwanii, gdzie na każdym kroku czuć historię i wpływy dawnych kultur. Stare Miasto to prawdziwy klejnot – pełne wąskich uliczek, arkad i kolorowych kamienic, które w promieniach popołudniowego słońca nabierają ciepłych barw. Spacer po Rynku Wielkim, z którego wyrastają wieże gotyckich kościołów i dźwięk dzwonów miesza się z muzyką ulicznych artystów, pozwala poczuć wyjątkowy klimat Sybinu. Stare Miasto podzielone jest na część górną i dolną, a nad nimi góruje Most Kłamców – podobno pęka, gdy ktoś na nim skłamie. Warto wejść na wieżę ratuszową, by zobaczyć dachy miasta, za którymi w oddali rysują się szczyty Karpat. Nocą światła latarni odbijają się w brukowanych ulicach, a dźwięk kroków w ciszy przypomina, iż to miasto przez wieki łączyło kultury niemiecką, węgierską i rumuńską. W okolicach Sybinu znajduje się skansen ASTRA – jedno z najciekawszych muzeów na świeżym powietrzu w całej Europie. Położony nad spokojnym jeziorem, rozciąga się na ogromnej przestrzeni, gdzie zgromadzono setki budynków z różnych regionów Rumunii. Można tu zobaczyć tradycyjne chaty z gliny i drewna, młyny wodne, cerkwie i stodoły kryte strzechą. Latem często realizowane są tu warsztaty rzemieślnicze i pokazy folklorystyczne – dźwięk dud, zapach pieczonego chleba i śmiech dzieci unoszący się nad jeziorem tworzą atmosferę dawnego siedmiogrodzkiego jarmarku. Spacer po tym miejscu to jak podróż w czasie – wśród łąk i lasów, w cieniu wiatraków, można poczuć, czym była prawdziwa wiejska Rumunia sprzed stuleci. Kilkanaście kilometrów od Sybinu leży Cisnădioara, mała, ale niezwykle urokliwa wioska położona u stóp gór. Prowadzi do niej wąska, kręta droga, z której rozpościera się widok na winnice i pastwiska. Na wzgórzu wznosi się romańska bazylika z XII wieku – surowa, kamienna, a przez to jeszcze bardziej majestatyczna. Z jej murów roztacza się zapierający dech w piersiach widok na dolinę i szczyty w oddali. Wokół panuje cisza, przerywana jedynie śpiewem ptaków i dzwonieniem owiec. To miejsce o niezwykłym spokoju, idealne na chwilę wytchnienia po dniu pełnym wrażeń, gdzie można przysiąść na murze, patrzeć w dal i poczuć, iż czas naprawdę się zatrzymał. Nocleg: Art Hotel Sibiu – stylowy hotel na starówce z doskonałą kuchnią. Dzień 4 – Rumunia samochodem: Trasa Transfogarska i jezioro Balea Z Sybinu wyrusz na legendarną Drogę Transfogarską, jedną z najpiękniejszych tras w Europie, której historia sięga czasów Nicolae Ceaușescu. Budowana w latach 70. XX wieku jako strategiczna trasa wojskowa, dziś stała się symbolem wolności i przygody. Droga wije się serpentynami przez majestatyczne góry Fogarasze, a każdy zakręt odkrywa przed podróżnym nowe panoramy – od gęstych lasów po ośnieżone szczyty, które wznoszą się dumnie ponad chmurami. Wzdłuż trasy mijasz potoki i strumienie, które spływają w dół, tworząc srebrzyste kaskady. Wiosną drogi strzegą ściany śniegu, a latem łąki pełne są dzikich kwiatów i pasących się koni. Na wysokości ponad 2000 m n.p.m. czeka Jezioro Bâlea – górski klejnot o krystalicznej wodzie, w której odbija się błękit nieba i biel okolicznych szczytów. Powietrze tutaj jest inne – rześkie, czyste i pachnące igliwiem. Spacer wokół jeziora to niezapomniane przeżycie: widać chatki pasterzy, słychać dźwięk dzwonków owiec, a w oddali echo rozmów turystów, którzy, podobnie jak Ty, zatrzymują się, by w ciszy podziwiać naturę. Latem jezioro mieni się odcieniami turkusu, zimą zaś przykrywa je tafla lodu, na której powstaje słynny Hotel z lodu – unikalne miejsce, gdzie można spędzić noc w pokoju zbudowanym w całości z lodowych bloków, przykrytym skórami reniferów. Niedaleko znajduje się Wodospad Bâlea, który z hukiem spada z wysokości 60 metrów. To jeden z najwyższych wodospadów Rumunii, zwany także „Wodospadem Urlătoarea” – czyli Szumiący. Do wodospadu prowadzi szlak pieszy, który wymaga nieco wysiłku, ale nagroda w postaci widoku jest bezcenna. Strugi wody rozpryskują się na skałach, tworząc chłodną mgiełkę, która daje wytchnienie w letnie upały. Warto zatrzymać się tutaj dłużej, rozłożyć koc, napić się gorącej kawy z termosu i po prostu chłonąć majestat przyrody. Na zjeździe z przełęczy znajdziesz kilka górskich chatek i restauracji, w których podają lokalne specjały – grillowane kiełbaski mici, ser owczy i gorącą zupę ciorbă de văcuță. Czas zdaje się płynąć tu wolniej, a rozmowy z gospodarzami potrafią przerodzić się w wielogodzinne opowieści o duchach gór, niedźwiedziach i tajemnicach Fogaraszy. Wieczorem, gdy słońce powoli chowa się za horyzontem, warto zatrzymać się nad jeziorem i zobaczyć, jak jego powierzchnia zamienia się w zwierciadło odbijające czerwień i złoto zachodu. Noc w górach ma swój urok – cisza, śpiew wiatru i tysiące gwiazd tworzą atmosferę, której nie da się zapomnieć. Zobacz także: Cerkiew Zaśnięcia Matki Bożej w Curtea de Argeş Nocleg: Casa Moșului – Transfăgărășan Bed & Breakfast – urokliwy pensjonat położony w miejscowości Victoria, u podnóża gór Fogaraskich, zaledwie kilka kilometrów od słynnej Trasy Transfogarskiej. To miejsce stworzone z myślą o podróżnych, którzy pragną połączyć komfort wypoczynku z bliskością natury. Obiekt mieści się w tradycyjnym, kamienno-drewnianym domu, którego wnętrza urządzono w rustykalnym stylu – ciepłe barwy, naturalne tkaniny i kominek w salonie tworzą atmosferę domowego spokoju. Każdy pokój ma indywidualny charakter – od drewnianych mebli po manualnie haftowaną pościel i widoki na majestatyczne szczyty Karpat. Dzień 5 – Bran, Râșnov i Braszów Kolejny dzień to spotkanie z legendą Drakuli. W Branie wznosi się słynny Zamek Bran, którego wieże górują nad doliną i okolicznymi wioskami. Już sam dojazd do zamku, przez lasy i kręte drogi, wprowadza w atmosferę tajemnicy. Choć Vlad Palownik prawdopodobnie nigdy tu nie mieszkał, duch jego historii unosi się w murach zamku. Kamienne korytarze, drewniane schody i wąskie przejścia budzą wyobraźnię, a z okien rozciąga się widok na krajobraz, który wydaje się wyjęty z legendy o Drakuli. Warto wejść na najwyższe tarasy, by zobaczyć, jak mgła unosi się nad górami, a zamek wydaje się dryfować w powietrzu. W okolicznych sklepikach znajdziesz pamiątki inspirowane gotyckimi opowieściami – od starych map po manualnie robione lampiony. Kilka kilometrów dalej leży Twierdza Râșnov, zbudowana przez chłopów w XIII wieku, aby chronić się przed najazdami Tatarów i Turków. Wspinaczka na wzgórze, gdzie wznosi się forteca, to krótka, ale emocjonująca przygoda. Z góry rozpościera się widok na dolinę i lasy – pejzaż, który zmienia się w zależności od pory dnia. Wnętrze twierdzy to małe uliczki, stare domy i warsztaty rzemieślnicze. Mimo iż czas zatrzymał się tu dawno temu, czuć puls historii. W powietrzu unosi się zapach palonego drewna, a dźwięk kroków odbija się echem od murów. Kiedy dotrzesz do Braszowa, poczujesz zupełnie inny rytm. To miasto łączy średniowieczny urok z nowoczesnością. Na rynku wznoszą się kolorowe kamienice o pastelowych elewacjach, a w ich oknach odbija się światło zachodzącego słońca. W centrum stoi majestatyczny Czarny Kościół – największy kościół gotycki w Rumunii. Jego wnętrze, chłodne i pełne cienia, kontrastuje z gwarą ulicy. Spacer po deptaku Strada Republicii to czysta przyjemność – aromat kawy miesza się z zapachem świeżych wypieków, a uliczni muzycy dodają miastu życia. Braszów tętni energią, ale zachowuje ducha przeszłości. Nocleg: Casa Wagner Brașov – hotel w samym sercu starówki, zlokalizowany przy głównym rynku, w zabytkowej kamienicy o ponad 400-letniej historii. Wnętrza zdobią drewniane belki, historyczne meble i miękkie tkaniny, które tworzą atmosferę elegancji i ciepła. Niektóre pokoje oferują widok na rynek i Czarny Kościół, a poranek zaczyna się tu od zapachu świeżego pieczywa i aromatycznej kawy podawanej w przytulnej restauracji. Wieczorem można zrelaksować się w hotelowym patio, wsłuchując w muzykę dochodzącą z ulicy – idealne zakończenie dnia pełnego wrażeń. Dzień 6 – Sinaia i Zamek Peleș W drodze z Braszowa do Sinaia (50 km) krajobraz stopniowo zmienia się z surowego górskiego pejzażu na elegancki, pełen willi i hoteli kurort, który od XIX wieku był ulubionym miejscem odpoczynku rumuńskiej arystokracji. W miarę zbliżania się do miasta, wśród lasów i dolin zaczynają pojawiać się secesyjne rezydencje, a nad wszystkim góruje majestatyczna sylwetka Zamku Peleș – prawdziwego arcydzieła architektury neorenesansowej. Zamek został wzniesiony w latach 1873–1914 z inicjatywy króla Karola I i do dziś zachwyca przepychem. Jego wnętrza zdobią rzeźbione boazerie, witraże i marmurowe posadzki, a każda sala ma własny styl – od orientalnego po wenecki. Spacer po jego komnatach to jak podróż przez epoki: zobaczysz salę z bronią, bibliotekę z ukrytymi przejściami i gabinet królewski, w którym podejmowano najważniejsze decyzje państwowe. Tarasy zamku otwierają się na zapierający dech widok na góry Bucegi, a w powietrzu czuć chłód lasu i zapach żywicy. Zaledwie kilka kroków dalej znajduje się Klasztor Sinaia, od którego miasto wzięło swoją nazwę. Założony przez mnichów powracających z pielgrzymki na górę Synaj, stanowi dziś duchowe serce regionu. Białe mury i freski o ciepłych barwach kontrastują z zielenią drzew, a w ciszy dziedzińca słychać tylko bicie dzwonu i śpiew ptaków. To idealne miejsce na chwilę zadumy, modlitwy lub zwyczajnie – odpoczynku w cieniu historii. Po zwiedzaniu warto pospacerować po samym kurorcie Sinaia. Ulice otoczone są ogrodami i willami z przełomu XIX i XX wieku, w których dawniej gościły europejskie elity. Warto...
Idź do oryginalnego materiału