Ruch transpłciowy [transgender] jest narzędziem cenzury i władzy państwowej – Stella Morabito
28 luty 2016
Aktualizacja: 21 września 2023
Niewiele osób wzięło pod uwagę moją tezę zawartą w powyższym tytule. Większość z nich zakłada, iż ruch transpłciowy jest tylko prostą kwestią ochrony przed dyskryminacją niewielkiej grupy demograficznej – 0,03 procent populacji, która uważa się za transpłciową. Wcale tak nie jest. Kiedy weźmie się pod uwagę ogromny stopień sponsorowanej przez państwo cenzury, której wymaga ten ruch – oraz kary wymierzane ludziom sumienia przez każde z praw, które jego aktywiści starają się uchwalić – ujawnia się zupełnie inna historia.
W zeszłym tygodniu mówiłam o tym wszystkim publiczności w Family Research Council [Family Research Council] w Waszyngtonie. Wideo można obejrzeć klikając na ten link:
Bruce or Caitlyn? Why Everyone Should Care About the Transgender Movement
http://www.frc.org/events/bruce-or-caitlyn-why-everyone-should-care-about-the-transgender-movement
Ruch transpłciowy – żąda, aby społeczeństwo akceptowało, chroniło i dotowało wybory tych, którzy odrzucają swoją wrodzoną płeć biologiczną – został odważnie uwypuklony w zeszłym roku, kiedy Bruce Jenner ogłosił, iż identyfikuje się teraz jako kobieta o imieniu Caitlyn. Wraz z pojawieniem się programów telewizyjnych z udziałem transpłciowych postaci, a choćby rozważaniem dopuszczenia osób transpłciowych do służby wojskowej, kwestia transpłciowości stała się źródłem wielkich kontrowersji kulturowych i politycznych.
Moim celem nie było omawianie najdrobniejszych aspektów „tożsamości płciowej” i tego, co transpłciowość oznacza dla konkretnej osoby. Zamiast tego skupiłam się na szerszym i większym obrazie tego, co ideologia transpłciowości oznacza dla ogółu społeczeństwa. Transgenderyzm [transpłciowość] jest ideologią opartą na założeniu, iż wszystkie istoty ludzkie mają coś, co nazywa się „tożsamością płciową, która może, ale nie musi odpowiadać płci przypisanej im przy urodzeniu”. Zwróć uwagę, jak słowo „przypisana” jest używane do ukrycia i maskowania rzeczywistości, iż twoja płeć biologiczna opiera się na rzeczywistości fizycznej. To założenie jest zapisane w każdej ustawie o niedyskryminacji ze względu na tożsamość płciową. Zasadniczo ma ono na celu prawne wymazanie różnic między płcią męską i żeńską. Ma zastosowanie uniwersalne – do każdego z nas.
Implikacje są ogromne – dla naszego języka, dla naszych relacji, dla zachowania wolnego społeczeństwa. Nie ma wątpliwości, iż wszystkie przepisy antydyskryminacyjne dotyczące tożsamości płciowej to kilka więcej niż przepisy cenzurujące, mające na celu modyfikację zachowania i języka każdego człowieka pod groźbą kary.
[Konformizm (łac. conformo – nadaję kształt) – zmiana zachowania na skutek wpływu innych ludzi. Podporządkowanie się wartościom, poglądom, zasadom i normom postępowania obowiązującym w danej grupie społecznej.]
Krótko mówiąc, ruch transpłciowy [transgender] działa jako narzędzie konformizacji myśli. W ostatecznym rozrachunku oznacza to, iż jest on narzędziem demontażu wolności – w imię wolności – i budowania potęgi państwa. W końcu wprowadza prawa, które znoszą prawo do swobodnego wyrażania opinii i tłumią niezależną myśl. Władza państwa wkracza w tę próżnię, jak zawsze w takich okolicznościach.
Zidentyfikowałam cztery cechy ruchu transpłciowego, które służą jako wskaźniki jego roli jako narzędzia państwowej centralizacji władzy:
1.Transgenderyzm [transpłciowośc] jest tak skrajną formą indywidualizmu, iż uwzględnienie go w prawie stworzy jedynie próżnię dla władzy państwowej. Ze względu na swoją naturę wymaga, aby wewnętrzne poczucie rzeczywistości jednostki przebiło wszelkie powszechnie obowiązujące rozumienie rzeczywistości. To czyni go niezrównoważonym. Jego skrajny indywidualizm wymaga rozbicia społecznych instytucji pośredniczących – takich jak rodzina, wiara i prywatne stowarzyszenia – które służą jako strefy buforowe chroniące jednostkę przed ingerencją państwa.
2. Transgenderyzm sieje chaos w języku, wymagając od nas wszystkich – powszechnie i bez wyjątku – zaakceptowania sejsmicznej zmiany w definicji tego, co oznacza bycie człowiekiem i co oznaczają relacje, zwłaszcza relacje rodzinne. Wolność słowa i zrzeszania się są jego ofiarami.
3. Wymaga bardzo agresywnego programu cenzury, aby się utrzymać i podtrzymywać swoje iluzje w stosunku do powszechnie rozumianej rzeczywistości.
4. Zależy to od bardzo agresywnej kampanii agitacyjnej i propagandowej, aby zmusić ludzi do podporządkowania się programowi.
W ten sposób zasiewa warunki dla totalitaryzmu. Nie mamy innego wyboru, jak tylko zabrać głos w obliczu cenzury. Aby dowiedzieć się więcej, zobacz mój wykład pod linkiem powyżej. I nigdy nie zapominajmy, iż wolność słowa to propozycja typu wykorzystaj albo przepadnie.
W ten sposób stwarza warunki dla totalitaryzmu. Nie mamy innego wyboru, jak tylko zabierać głos w obliczu cenzury. Aby dowiedzieć się więcej, zobacz mój wykład pod linkiem powyżej. I nigdy nie zapominajmy, iż wolność słowa jest propozycją typu wykorzystaj albo strać.
Źródło: The Transgender Movement is a Vehicle for Censorship and State Power
Zobacz na: Jennifer Bilek: Kto stoi za TRANS AGENDĄ?
Rodzina miliarderów promująca Syntetyczne Tożsamości Płciowe (Synthetic Sex Identities – SSI)
Frank Furedi wyjaśnia, jak podstępnie narzuca się ideologię transpłciową
„Wokeizm” to współczesne czary – Gene Callahan
Negacja Rzeczywistości – James Linsday | Sekretne Religie Zachodu, cz. 1 z 3
Intersekcjonalność to amerykański maoizm
Myślenie pojęciowe, a myślenie stereotypowe – Andrzej Wronka, Kazimierz Ajdukiewicz, Józef Kossecki
Morrissey: Różnorodność to konformizm
https://rumble.com/v40af47-roznorodnosc-to-konformizm.html
Różnorodność to odrażające słowo. Przypnij tę łątkę do czegoś i to coś jest skończone.