Rozstanie w przyjaźni: Jak zakończyć związek, zachowując dobre relacje

twojacena.pl 2 godzin temu

Rozwód przyjacielski

Czy można pozostać przyjaciółmi, gdy najlepsi przyjaciele się rozstają?
Myślałam, iż rozwód dotyczy tylko męża i żony.
Okazało się, iż obejmuje też wszystkich, którzy z nimi przyjaźnili…

Nasza paczka zrodziła się w Łodzi, a dokładniej w jej przedmieściach tam, gdzie ciągną się długie ulice z niemal identycznymi domkami, wypielęgnowanymi trawnikami i skrzynkami na listy przy drodze.
Poznaliśmy się na kursach nowego życia, spotkaniach miejscowej społeczności, dziecięcych urodzinach i szkolnych przedstawieniach. Po paru latach nikt już nie wyobrażał sobie świąt i weekendów bez siebie.

W grupie było sześć par.
Ja z mężem.
Ewa z Andrzejem najbliżsi.
I jeszcze cztery rodziny z dziećmi w podobnym wieku.

Nasz kalendarz wypełniał się jak w dużej rodzinie:
Lato wyjazdy nad jezioro, grillowanie, kukurydza z ogniska i święto 3 Maja z fajerwerkami.
Jesień jabłka z cydrem, Halloween i wieczór zaduszny.
Zima narty, święta, sylwester i ferie w Zakopanem.
Wiosna Wielkanoc z tradycyjnymi święconkami.

Zdawało się, iż ta przyjaźń przetrwa wieki.
Aż pewnego dnia Ewa zadzwoniła i spokojnie oznajmiła:
Rozstajemy się z Andrzejem.

Zamarłam jak komputer z Windowsem 98. Przecież byli wzorową parą! Ani chmurki na ich niebie… A może po prostu nie chcieliśmy ich dostrzegać, bo tak było wygodniej?
W końcu wydukałam pierwszą myśl, która przyszła mi do głowy:
A co z naszym święconkowym obiadem u was w piwnicy? Obiecałaś, iż zrobisz gęś z kaszą…

Uroczystość i tak się odbyła, ale u nas szkoda było marnować gęś.
Andrzej przyszedł z nową dziewczyną.
Jesteśmy przecież cywilizowani mrugnął niezręcznie do znajomych.

Piękna, młodsza od nas o dekadę: włosy do pasa, nogi jak u żyrafy, a spodenki ledwo zakrywające pupę. Mężczyźni dyskretnie ślinkę połykali, żony przewracały oczami.
Ewa prychnęła:
No, no, zobaczymy, jak jej się spodoba, gdy odkryje, jaki z niego sknera!
I nagle zwróciła się do mnie:
Ty w ogóle po czyjej jesteś stronie?!

Święto przepadło.

W odwecie Ewa przyprowadziła na kolejne urodziny jakiegoś przygłupa w workowatym garniturze i okrągłych okularach. Cały wieczór nudził mądrymi przemowami, przerywanymi płaskimi dowcipami, aż w końcu wycofał się, nie zyskawszy sympatii ani kobiet, ani mężczyzn.

W domu dawna para stała się ulubionym tematem plotek.
Żony solidarnie trzymały stronę Ewy.
Mężowie, choć udawali oburzenie postępkiem Andrzeja, w duchu mu zazdrościli.

Zaczęła się dyplomatyczna wojna.
Na moje urodziny zaprosiliśmy tylko Ewę z dziećmi żeby maluchy się nie nudziły.
Na letnie grille Andrzeja z kolejną laleczką: tam i tak wszyscy tylko jedzą i piją, nie trzeba gadać.

Najtrudniejsze były jubileusze.
Kasia, szykując się do srebrnego wesela, jęczała przez telefon:
Gosia, nie wiem, jak ich posadzić. Nie wytrzymamy wymiany ich spojrzeń.
Rysowałyśmy godzinę plany stołu:
Andrzeja z nową za kredens.
Ewę przy stole z ciastami.
Dzieci gdzie się da.
Może ktoś zachoruje i nie przyjdzie? westchnęła Kasia z nadzieją, po czym zaczęła szeptać usprawiedliwienia samej sobie.

Apogeum nastąpiło na maturze ich córki.
Sala w ulubionej pizzerii, balony, muzyka.
Ewa po jednej stronie długiego stołu.
Andrzej po drugiej.
Pośrodku tort jak linia demarkacyjna.

Andrzejowa lalunia z dekoltem ku uciesze chłopaków przeglądała telefon. Żony ciskały w mężów spojrzeniami. Mężowie udawali, iż jedynym ważnym tematem jest pizza.

Spróbowałam rozładować napięcie:
Najważniejsze, iż oboje jesteście. Dziecku radość…
Chłód był taki, iż pizza zdążyła wystygnąć.

Z czasem sytuacja się ustabilizowała.
Częściej spotykaliśmy się z Ewą ciekawiej i bezpieczniej.
Z Andrzejem kontakt ograniczył się do lajków i przypadkowych spotkań przy Biedronce.

Zrozumiałam prostą rzecz: rozwodzą się nie tylko mąż z żoną. Trochę rozwodzą się też przyjaciele.

Teraz każde nasze święto to jak posiedzenie ONZ: ścisły protokół i przemyślane miejscówki.
Boże Narodzenie, na przykład, obchodzimy na dwa etapy:
Najpierw z Ewą barszcz z uszkami i pierogi.
Potem z Andrzejem schabowy i jego nowa miłość w mini.

Ostatnio pomyślałam:
jeśli jeszcze ktoś się rozwie

Idź do oryginalnego materiału