Gdzie jechać na rower mieszkając w Warszawie? Czy w sąsiedztwie wielkiego miasta da się odnaleźć ciszę i spokój? Co interesującego możemy zwiedzić, gdzie się dobrze zmęczyć a gdzie nacieszyć naturą? Przedstawiamy rowerowe trasy z Warszawy, czyli 5 naszych autorskich tras w różnych kierunkach – gotowe pomysły na jednodniowe wycieczki rowerowe wraz ze szczegółowymi opisami i śladami GPS do pobrania.
NOCOWANIE W
NAMIOCIE
To nic strasznego! Nasz uniwersalny poradnik wprowadza w temat krok po kroku.
WYPRAWA ROWEROWA
Jak się przygotować do wyprawy z sakwami? Co spakować, jak wyznaczyć trasę?
POLSKA NA WEEKEND
Nasze propozycje na aktywne zwiedzanie Polski.
Rowerowe trasy z Warszawy
Infrastruktura rowerowa w Warszawie i okolicach poprawia się z roku na rok – to widać gołym okiem. My jednak nie będziemy dziś opisywać kolejnych ścieżek rowerowych a polecimy Wam 5 autorskich tras, 5 różnych kierunków, które, mając umiarkowaną kondycję, spokojnie przejedziecie w jeden dzień.
Będzie trochę zabytków i historii, ale nie zabraknie jezior, lasów i budzącej się do życia przyrody. Aby było łatwiej, wszystkie wycieczki rozpoczniemy spod pomnika Syreny przy warszawskich bulwarach lub innego, dobrze skomunikowanego punktu. Opisy i dokładne mapy wszystkich tras znajdziecie poniżej.
Rowery przygotowane, wałówka spakowana – ruszamy!
Twoja pierwsza wyprawa rowerowa - poradnik od A do Z
Spis treści:
1. Nad Zalew Zegrzyński i ujście Bugu
Łatwa i niedługa wycieczka (60 km w najdłuższym wariancie), prowadząca wzdłuż Kanału Żerańskiego, który łączy Wisłę z Zalewem Zegrzyńskim. Nad największy, podwarszawski akwen dojeżdżamy asfaltową ścieżką, a następnie kierujemy się do Ryni i Kuligowa, cały czas wzdłuż wody. Z Radzymina wracamy pociągiem z powrotem do Warszawy.
Zieloną ścieżką nad Zalew Zegrzyński
Startujemy spod Pomnika Syreny – czyli ścisłego centrum Warszawy, okolicy stacji Centrum Nauki Kopernik. Pojedziemy możliwie najbardziej zieloną trasą nad największy zbiornik wodny pod stolicą – jednocześnie jedno z popularniejszych miejsc do weekendowego chillu dla warszawiaków.
Nie zawsze znaczy, iż te najpopularniejsze rowerowe trasy z Warszawy należy omijać szerokim łukiem. Dla nas Zalew będzie jedynie przystankiem. Finalnie dojedziemy do Bugu – jednej z większych i bardziej malowniczych rzek Mazowsza.
Wzdłuż Wisły do Kanału Żerańskiego
Za mostem Świętokrzyskim skręcamy na pieszo-rowerową ścieżkę wzdłuż Wisły. Tu kiedyś znajdowały się działki – jednak często były zalewane przez regularnie wylewającą Wisłę. Teraz możemy cieszyć się szutrową, dobrze utrzymaną ścieżką, którą możemy jechać od mostu Siekierkowskiego aż do północnej granicy Warszawy.
Dojeżdżamy do elektrociepłowni Żerań – prosto, przez Tarchomin i Jabłonnę, możemy dojechać wałem aż do Nowego Dworu Mazowieckiego – my skręcamy w prawo i bocznymi drogami dobijamy do Kanału Żerańskiego. Wzdłuż niego, niezależnie od ruchu samochodowego, dojedziemy nad Zalew Zegrzyński, do Nieporętu. W Warszawie początkowo pojedziemy po szutrze, a potem (aż do samego Nieporętu) wygodnym asfaltem.
Legalne biwakowanie w Polsce na dziko - co trzeba wiedzieć?
Nieporęt – w porcie nad wodą
Za Nieporętem, w Białobrzegach, robimy przerwę w jednym z ośrodków żeglarskich (na teren można wjechać bez problemu).
Jezioro Zegrzyńskie, czy, bardziej poprawnie – Zalew Zegrzyński to zbiornik retencyjny na Narwi, który niedawno obchodził 60-lecie powstania. To ogromny rezerwuar wody pitnej dla Warszawy, na co dzień wykorzystywany głównie rekreacyjnie. Można tu plażować, żeglować, spacerować, a zimą… morsować. Za komuny wzdłuż linii brzegowej funkcjonowało wiele ośrodków wypoczynkowych – dziś niektóre przekształciły się w pensjonaty i hotele. Reszta – nie przetrwała.
Przez Rynię do ujścia Bugu
Z Białobrzegów staramy się jechać wałem wzdłuż brzegu – prawie na całym odcinku do Ryni się to udaje.
Sama Rynia to już spokojniejsza miejscowość. Z tego miejsca obserwujemy ujście Rządzy do Narwi – dosłownie kilkaset metrów dalej rzeka się rozszerza tworząc Zalew Zegrzyński. Zimą można przejść na drugą stronę – kilka lat temu przejeżdżałem rowerem, robiąc sobie skrót do Zegrza.
Jedziemy asfaltową ścieżką, niestety nie do samego Kuligowa. Ostatni odcinek, prowadzący do ujścia Bugu do Narwi, jest wyboisty i piaszczysty. Ale warto dojechać w to magiczne miejsce.
Jeśli chcemy, możemy jechać dalej wzdłuż Bugu, w kierunku Wyszkowa. My nie mamy tyle czasu i pary w nogach, wracamy do Warszawy. To znaczy… do Radzymina, skąd można wrócić do stolicy pociągiem SKM.
2. Wzdłuż Wisły do zamku w Czersku
Góra Kalwaria i Czersk. Naszym celem będzie nie tylko 600-letni zamek książąt Mazowieckich, ale też wyjątkowa plaża nad Wisłą czy najbardziej rowerowa kawiarnia w sąsiedztwie stolicy. Również pomkniemy wzdłuż Wisły, ale tym razem w kierunku południowym, mijając słabo spokojne, nadwiślańskie wsie, jadąc prawie cały czas wzdłuż wału przeciwpowodziowego. Pod koniec odwiedzimy Chojnowski Park Krajobrazowy i rekreacyjne stawy w Zalesiu, skąd wrócimy pociągiem do Warszawy. W sumie 65 km.
Wzdłuż Wisły przez Mokotów i Wilanów
Spod Pomnika Syrenki kierujemy się od razu na południe, wzdłuż nadwiślańskim bulwarów. Za portem Czerniakowskim musimy na chwilę zbliżyć się do ruchliwej Wisłostrady, ale prowadzi tędy wygodna ścieżka. Potem wracamy nad rzekę – chwilę później jesteśmy na Siekierkach. Mijamy most Siekierkowski, elektrociepłownię, wjeżdżamy na Wilanów.
Cały czas jedziemy wałem, który jest wybudowany w pewnej odległości od Wisły – dlatego czasem jej nie widzimy.
Na tym odcinku panuje duży ruch, zwłaszcza kolarzy. Infrastruktura, nie tylko ta drogowa, rzeczywiście sprzyja rowerzystom – w okresie działa tu kilka barów, w których możemy się posilić lub napić, by nabrać sił przed dalszą trasą.
Wyspy Świderskie – dzika Wisła na wyciągnięcie ręki
Wyjątkowym miejscem na trasie do Góry Kalwarii jest Rezerwat Wyspy Świderskie. Dzika plaża ma tu szerokość choćby dwustu metrów. A pewna odległość od Warszawy sprawia, iż choćby w weekend jest tu całkiem pusto. Nam zdarzyło się tu kiedyś spać na dziko – super przeżycie! Zjazd na plażę łatwo przeoczyć – w Ciszycy musicie przekroczyć wał i wjechać w jedną z niepozornych ścieżek.
Prom w Gassach – wprost do Mazowieckiego Parku
Parę kilometrów dalej, w Gassach działa sezonowa przeprawa promowa. Na drugą stronę Wisły można się przedostać codziennie, od kwietnia do listopada. Prom kursuje często – jeżeli macie ochotę, możecie dzięki niemu przedostać się na polecaną przez nas trasę przez Mazowiecki Park Krajobrazowy.
Za Wólką Dworską mamy spory podjazd… ale nic dziwnego, w końcu wjeżdżamy do Góry Kalwarii!
Jednodniowa wycieczka, czy weekendowa wyprawa z sakwami?
...a może i dłuższa? Choć mieszkamy w Warszawie i bardzo lubimy poruszać się na rowerze zarówno do pracy, jak i na jednodniowe wycieczki wokół stolicy, naszym ulubionym, aktywnym sposobem spędzania wolnego czasu są wyprawy z sakwami. Weekendowe, tygodniowe, albo i dłuższe - po Polsce i po świecie.
Na naszym blogu znajdziesz wiele relacji z rowerowych wypraw oraz praktyczne poradniki, jak się do nich przygotować - zerknij i nie wahaj się zadać pytania!
Góra Kawiarnia – z tego słynie Góra Kalwaria?
W centrum miasta miłośników zabytkowej architektury zainteresuje zabudowa wokół rynku i położony nieco dalej zespół klasztorny z ogrodami. Ale entuzjaści dwóch kółek również odnajdą miejsce dla siebie…
Góra Kawiarnia to chyba najbardziej rowerowy lokal, jaki widzieliśmy. Istnieje od zaledwie kilku lat i jak widać, zdążyła sobie wyrobić renomę. Właścicielem jest Pan Maciej – były zawodowy kolarz i operator filmowy w jednym. Rzeczywiście – sportową pasję widać tu dosłownie wszędzie.
Co prawda więcej tu właśnie kolarzy niż turystów podobnych do nas, ale przecież wszyscy jeździmy na rowerze, to nas łączy!
Zamek Książąt Mazowieckich w Czersku
Kawka wypita – bocznymi drogami docieramy do najważniejszego celu dzisiejszej wycieczki. Pamiętacie datę Bitwy pod Grunwaldem? Właśnie wtedy ukończono budowę gotyckiego zamku książąt mazowieckich w Czersku, czyli w 1410 roku.
Królewska forteca ledwo przetrwała Potop Szwedzki w XVII wieku, zamek doznał też poważnych uszkodzeń w czasie rozbiorów Polski i podczas I wojny światowej.
Do dziś zachowało się jednak większość murów i wszystkie trzy wieże, z których oglądamy całkiem uroczą okolicę.
Z Czerska do Zalesia Górnego
Koniec przerwy – zawracamy w kierunku Warszawy. Zostało nam jakieś 20 kilometrów do końca wycieczki.
Stawy w Zalesiu Górnym jak lasy Chojnowskiego Parku Krajobrazowego to też przyjemny teren do pojeżdżenia. Tu wsiadamy w pociąg z powrotem do Warszawy. Trzeba chwilę odsapnąć, bo następna wycieczka wyciśnie z nas siódme poty…
3. Mazowiecki Park Krajobrazowy
Zielone płuca Warszawy to nie tylko popularny „Kampinos”, ale również Mazowiecki Park Krajobrazowy, ciągnący się od warszawskiego Wawra choćby 40 kilometrów na południe od granic stolicy. Choć Warszawa i jej okolice są raczej płaskie, MPK przeczy tym zasadom – tu miłośnicy troszkę ostrzejszej, terenowej jazdy, znajdą coś dla siebie. Trasę wytyczyliśmy pieszymi i rowerowymi szlakami, zahaczając o najpiękniejsze tereny parku, w tym dwa jeziora, przełajowy singletrack i historyczną, letniskową zabudowę Otwocka.
Pagórkowate szlaki Mazowieckiego Parku
Wycieczkę przez Mazowiecki Park Krajobrazowy zaczynamy przy stacji kolejowej Warszawa Międzylesie – kursują tu pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich z centrum.
W planie mamy przejechanie części Wawerskiego Szlaku MTB, zahaczenie o warszawskie jezioro Torfy, w Wiązownej przejechanie bardzo widokowego, a zarazem dość ambitnego odcinka wzdłuż Mieni, a potem Świdra; wreszcie dojechanie do Karczewa (drugie jezioro Torfy z platformą widokową) i powrót do Celestynowa (lub Otwocka), do stacji kolejowej.
Szlak w granicach MPK prowadzi szutrowymi i leśnymi drogami o różnym standardzie – jest trochę odcinków piaszczystych, ale raczej krótkich. Na gravelach czy trekkingach spokojnie dacie radę.
Jezioro Torfy – Warszawa czy Karczew?
W granicach parku mijamy dwa jeziora – oba nazywają się Torfy i oba powstały w miejscu dawnych wyrobisk torfu. Pierwsze znajduje się jeszcze w Warszawie, w okolicach osiedla Zbójna Góra. Uroku temu miejscu odbiera niestety trochę trasa szybkiego ruchu, która przecięła okoliczne lasy kilka lat temu. Wiosną, przy wysokim stanie wód ten fragment szlaku może być podmokły – uważajcie.
Najciekawszy singletrack pod Warszawą
Powolutku oddalamy się od zabudowań Wawra. Naszym kolejnym celem jest czerwony, pieszy szlak wzdłuż Mieni. Początkowo prowadzi… po przerzuconej nad rzeką kłodzie. Radzimy ominąć ten fragment jadąc ścieżką rowerową przez most w Wiązownej – tak, aby wjechać na szlak już na wschodnim brzegu rzeki.
A warto – singletrack, prowadzący zakusami wzdłuż meandrującej Mieni to jeden z piękniejszych szlaków w okolicach Warszawy. Dość wymagający, ale również krótki.
Kilka kilometrów dalej Mienia uchodzi do Świdra – my kontynuujemy jazdę tym razem niebieskim szlakiem.
Rowerem wzdłuż Świdra w Otwocku
Świder to bardzo malownicza i czysta rzeka – choć przepływa przez Otwock, praktycznie cały czas jedziemy wśród drzew i prawie nie widzimy zabudowy miasta. Zresztą znajdujemy się w rezerwacie, który jest wytyczony aż wzdłuż 40 kilometrów rzeki i obejmuje ochroną zarówno koryto i oba brzegi. Tuż przed ujściem Świdra do Wisły odbijamy na południe, w kierunku Karczewa.
Jadąc przez Otwock możemy podziwiać Świdermajer – jedyny w swoim rodzaju, przedwojenny styl architektoniczny, rozpropagowany w czasach, gdy Otwock był popularnym, podwarszawskim letniskiem. Do dziś zachowało się kilkadziesiąt drewnianych budynków – na ogół w średnim stanie.
Całowanie i Torfy – południowa część Mazowieckiego Parku Krajobrazowego
Przecinając nieistniejącą już linię kolei wąskotorowej znów wjeżdżamy do lasu nad drugie jezioro Torfy, na styku Otwocka i Karczewa. Króciutką kładką dojdziemy do drewnianej platformy widokowej – możemy zrobić tu krótki postój.
Nasz ostatni przystanek, to położone kilka kilometrów dalej bagno Całowanie – kiedyś rozciągało się na długości kilkunastu kilometrów. Dziś sporo tego terenu osuszono pod łąki i pastwiska, ale wciąż inny, interesujący fragment bagna odnajdziemy w miejscowości o uroczej nazwie. Są tu dwie piesze kładki, którymi warto się przejść. Całości dopełnia niewysoka wieża widokowa.
Oddaliliśmy się nieco od Warszawy, wystarczy na dziś kilometrów. Pociągiem możemy wrócić z Celestynowa, lub jeżeli mamy siłę, dokręcić do Otwocka głównego, skąd do Warszawy odjeżdżają dodatkowo pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej.
4. Kampinoski Park Narodowy
Podwarszawska, terenowa klasyka – jak to planować rowerową wycieczkę pod Warszawą i nie pojechać do Kampinoskiego Parku Narodowego? Nie ma w Europie parku narodowego, położonego tak blisko stolicy. Warszawiacy to doceniają i chętnie korzystają z uroków naturalnych, gęstych lasów, ciągnących się aż do Sochaczewa. My proponujemy Wam średniej długości trasę (61 km), prowadzącą zarówno przez naturalne rezerwaty jak i ważne miejsce pamięci.
Kampinoski Park Narodowy – idealny na rower?
Warszawiacy w każdy słoneczny weekend tłumnie ruszają na aktywny wypoczynek w kampinoskie lasy. Park ciągnie się aż do Sochaczewa, czyli ponad 50 kilometrów dalej na zachód – ale my pokażemy Wam dziś te bliższe rejony. Wpierw dojedziemy do Truskawia, gdzie wjedziemy na czarny szlak do Palmir – dużego cmentarza wojennego, położonego w środku puszczy. Dalej głównym, puszczańskim szlakiem pojedziemy na zachód, aż do pagórkowatych szlaków Roztoki i bagiennego rezerwatu Żurawiowe.
Z metra wprost do Truskawia
A startujemy spod stacji metra Bemowo – można tu się łatwo przeteleportować spod Pomnika Syrenki linią M2. Wsiadamy na rowery – wystarczy kwadrans, żebyśmy wyjechali z Warszawy – odtąd ruch samochodowy z każdym kilometrem będzie mniejszy. Pierwszy cel to Truskaw, czyli skraj parku narodowego, skąd rusza kilka atrakcyjnych szlaków.
Możemy jechać żółtym do Zaborowa Leśnego lub czarnym, w kierunku Palmir.
Kładki, bagna i cmentarz wojenny w Palmirach
Polecamy właśnie ten drugi – już od pierwszych metrów oferuje całkiem niezłe widoki – zwłaszcza w porze wczesnowiosenne Mała rada – jeżeli przemierzacie kampinoskie szlaki w ciepłych miesiącach, zaopatrzcie się w coś na komary. Mnóstwo ich tu jest! Poza tym akurat na czarnym szlaku jest sporo mostków – w weekendy może być trochę spacerowiczów. Pamiętajcie, iż jesteśmy na szlaku pieszym, więc pierwszeństwo mają właśnie oni.
Przed samymi Palmirami będzie kilka większych i mniejszych podjazdów – my to lubimy
Chwilę później dojeżdżamy do cmentarza wojennego w Palmirach – smutnego miejsca pamięci narodowej z grobami ponad dwóch tysięcy Polaków, zamordowanych w trakcie II wojny światowej. Tuż obok można zwiedzić nowoczesne, acz przejmujące muzeum – wstęp jest bezpłatny.
Podlaski Szlak Bociani - plan na Polskę wschodnią
Roztoka – dzika część parku
Ponad 30 kilometrów na liczniku – siły trochę opadają, ale ciśniemy dalej szlakiem czerwonym, czyli Głównym Szlakiem Puszczy Kampinoskiej. Trzymając się go, dojechalibyśmy do zachodniej granicy parku, ale w Roztoce odbijamy na zielony, w kierunku rezerwatu Żurawiowe.
W samej Roztoce znajduje się duży parking i polana, usiana wypoczynkowymi wiatkami. Także w tym miejscu wiele osób rozpoczyna swoją wycieczkę – dla nas to mniej więcej połowa trasy.
Bagienny rezerwat Żurawiowe
Wjeżdżamy ponownie w głąb lasu – wprost do rezerwatu Żurawiowe. Podmokły, bagnisty teren jest przecięty wąską ścieżką – jest tu wyjątkowo pięknie! Betonowym mostkiem przecinamy Kanał Łasica, by dojechać do zabudowań Starej Dąbrowy.
Nieznana, mazowiecka pustynia
Tu już na dobre wjeżdżamy na asfalt. W sumie trochę się za nim stęskniliśmy. Nim całkowicie wyjedziemy z Kampinosu, pokażemy Wam jeszcze jedno interesujące przyrodniczo miejsce.
Czyli Grochalskie Piachy – piaszczystą pół-pustynię, będącą w tej chwili terenem wojskowym, w większości nieużytkowanym. Nie jest to może Pustynia Błędowska – ale mało kto wie o istnieniu tej atrakcji Kampinoskiego Parku Narodowego – polecamy choć na chwilę zajechać.
Z północnej części parku najłatwiej wrócić pociągiem – dlatego przejeżdżamy przez Wisłę do Nowego Dworu Mazowieckiego – a konkretnie do Modlina. Możecie znać to miejsce z lotniska lub z ogromnej twierdzy, o do której dojedziemy z Kasią w kolejnej wycieczce.
5. Twierdza Modlin i dolina Wkry
Ostatnia z proponowanych przez nas tras to wycieczka wałem wzdłuż Wisły na północ, do jednej z największych twierdzy w środkowej Europie, położonej na styku dwóch rzek. Można po jej terenie jeździć rowerem! Dalej przemieścimy się wzdłuż malowniczej Wkry, by skończyć przy stacji kolejowej w Nasielsku, skąd Kolejami Mazowieckimi wrócimy do Warszawy. W sumie wyszło 72 km – ale wycieczkę możemy skrócić o prawie 1/3, kończąc w Modlinie lub Pomiechówku.
Najbardziej industrialna trasa ze wszystkich
A my znowu pod Syrenką. Tak – ruszamy na ostatnią, piątą trasę, która chyba będzie najbardziej różnorodna ze wszystkich.
Będą lasy, rzeki, piękne, naturalne widoki, ale i pole golfowe, elektrociepłownia i wisienka na torcie – jedna z największych twierdzy w Polsce z potężną cytadelą, która z kolei jest najdłuższym budynkiem w całej Europie.
Wzdłuż Wisły aż do samej twierdzy Modlin
Podobnie jak w drodze nad Zalew Zegrzyński, jedziemy wygodną ścieżką wzdłuż Wisły do elektrociepłowni Żerań. Twierdza Modlin znajduje się w Nowym Dworze Mazowieckim – przez najbliższe 30 kilometrów będziemy jechać nadwiślańskim wałem. Nie, to wcale nie znaczy, iż będzie nudno.
Przecinamy kanał Żerański zrewitalizowaną, przemysłową kładką, która dziś służy pieszym i rowerzystom. Mijamy Tarchomin – ogromne osiedle, na którego ulice nie wjeżdżamy, wciąż pozostając na wale.
Wraz z administracyjną granicą Warszawy kończy się utwardzona nawierzchnia, ale dalej jest przejezdnie. Po drodze, jeżeli chcecie, można podjechać pod XVIII wieczny pałac w Jabłonnie by obejrzeć nie tylko sam budynek, ale i odpocząć na ławce w zadbanym, pałacowym parku.
Ścieżką po wale, czy asfaltem wzdłuż drogi?
A jadąc w kierunku północnym jest już całkowicie dziko. Co jakiś czas widać Wisłę i podmokłe tereny po drugiej stronie wału. Tak dla informacji – wzdłuż głównej drogi – ok. pół kilometra stąd, prowadzi asfaltowa ścieżka rowerowa – od Jabłonnej do Nowego Dworu Maz. jeżeli jesteście zmęczeni gruntową nawierzchnią, można sobie trochę ułatwić.
W Rajszewie mijamy pole golfowe – ponoć jedno z najstarszych w Polsce. Jakoś nigdy nie mieliśmy ciągot by spróbować tego sportu. Wystarczy nam dyskretna obserwacja zza płotu lub z lotu… drona.
Industrialne Mazowsze - 9 najciekawszych miejsc
Twierdza Modlin i dwukilometrowa cytadela
W Modlinie nie można latać, w końcu jesteśmy bardzo blisko lotniska. Ale na teren twierdzy możemy oczywiście wjechać rowerem.
Ogromny, naprawdę przeogromny obszar. Sama twierdza u zbiegu Wisły i Narwi znajduje się od ponad 200 lat. Była kilkukrotnie broniona i przebudowywana a dziś, część obiektów jest udostępniona turystom. Polecamy zwłaszcza 45-metrową wieżę widokową, z której widać obie rzeki i położone na cyplu ruiny spichlerza.
Wersja budżetowa i obowiązkowa to objazd najdłuższego budynku w Europie – czyli cytadeli. W sumie to ponad 2200 metrów. jeżeli lubicie takie klimaty, polecamy nasz szybki przewodnik po industrialnym Mazowszu. Kilka naprawdę ciekawych miejsc w pigułce.
Nad Wkrą do pociągu
Do Nasielska zostały nam niecałe 3 dyszki – pokonamy je w całości Nadwkrzańskim Szlakiem Rowerowym.
Szlak nadwkrzański, czyli nad Wkrą, krętym dopływem Narwi, rzeką popularną przede wszystkim wśród kajakarzy. Teraz jeszcze nie ma ich za wielu my polecamy popatrzeć na rzekę z nieco innej perspektywy rowerowego siodełka.
Zarówno szlak rowerowy jak i kajakowy rozpoczyna się w okolicy Jońca – jeszcze kilkanaście kilometrów na północ. My na liczniku już mamy ponad 60 – czas powoli wracać. Najłatwiej pociągiem z sąsiedniego Nasielska.
Trasy rowerowe z Warszawy – a co Ty polecasz?
Jakie trasy rowerowe z Warszawy Wy polecacie? Zdajemy sobie sprawę, iż przedstawiliśmy zaledwie ułamek możliwości, jakie turyście rowerowemu oferują podwarszawskie tereny.
W naszych autorskich propozycjach staraliśmy się poprowadzić Was jak najdalej od dużych dróg, których w Warszawie nie brakuje, stąd często pojechaliśmy gotową infrastrukturą wzdłuż nadwiślańskich wałów, lasami, czy innymi wygodnymi ulicami o małym natężeniu ruchu, sprawnie wyprowadzającymi poza centrum miasta.
Zapraszamy do innych artykułów oraz na nasz podróżniczy kanał na Youtube, gdzie znajdziecie sporo inspiracji nie tylko z Warszawy i Polski, ale również ze świata