Rosyjska ekspansja w Afryce: Kreml zwiększa swoją obecność wojskową

plotkosfera.pl 1 dzień temu

Rosja kontynuuje swoją ekspansję w Afryce, dostarczając coraz większe ilości sprzętu wojskowego do regionu. Jak podaje Associated Press, Moskwa dostarcza czołgi, artylerię i urządzenia do walki radioelektronicznej do Korpusu Afrykańskiego, formacji powołanej przez rosyjskie Ministerstwo Obrony. Eksperci oceniają to jako „poważną zmianę” i wyraźny sygnał, iż ambicje Kremla sięgają daleko poza Europę Wschodnią.

Transporty morskie i sankcje

Agencja Associated Press ustaliła, iż Rosja dostarcza sprzęt wojskowy do Afryki Zachodniej drogą morską, ignorując sankcje nałożone przez Zachód. Dziennikarze śledzili transporty na podstawie zdjęć satelitarnych i danych radiowych. Konwój statków pod rosyjską banderą płynął z Bałtyku niemal miesiąc. Według europejskich oficerów wojskowych, przewożono haubice, sprzęt do walki elektronicznej i inne uzbrojenie dla nowo utworzonego Korpusu Afrykańskiego.

Dostawy do Gwinei i Mali

Zgodnie z analizą zdjęć satelitarnych przeprowadzoną przez AP, pod koniec maja rosyjskie statki zacumowały w Konakry, stolicy Gwinei, gdzie dokonano rozładunku. Wcześniej, w styczniu, podobny sprzęt dostarczono tym samym szlakiem. Obie dostawy – co potwierdzają dane wywiadowcze oraz nagrania z mediów społecznościowych – trafiły drogą lądową do sąsiedniego Mali. Transporty realizowały m.in. statki Patria i Baltic Leader, objęte zachodnimi sankcjami.

Korpus Afrykański i Grupa Wagnera

Europescy wojskowi przekazali AP, iż większość uzbrojenia – w tym artyleria i sprzęt elektroniczny – nie jest przeznaczona dla armii Mali, ale dla Korpusu Afrykańskiego. Rosjanie mają również wsparcie powietrzne – satelity zarejestrowały obecność bombowca Su-24 na lotnisku wojskowym w Bamako. Francja – której wojska wcześniej operowały w regionie i walczyły z rebeliantami w Mali, Burkina Faso i Nigrze – wycofała swoje siły po serii zamachów stanu w latach 2020-2023. Stany Zjednoczone również musiały opuścić bazę w Nigrze.

Wpływ na region

Wojskowym władzom tych państw – a także m.in. w Republice Środkowoafrykańskiej i Sudanie – pomagała grupa Wagnera, często w zamian za koncesje na wydobycie surowców, w tym złota. Po buncie i śmierci lidera grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna, jego oddziały zostały podporządkowane rosyjskiemu ministerstwu obrony. Niejako w jego zastępstwie resort utworzył Korpus Afrykański. Dowództwo nad tą formacją sprawuje gen. Andriej Awierjanow – szef jednostki wojskowej nr 29155 rosyjskiego wywiadu GRU, znanej z działań sabotażowych, operacji wpływu i cyberataków na kraje Zachodu.

Ocena sytuacji

– Uzbrojenie ich w nowoczesne czołgi, pojazdy opancerzone i podobny sprzęt to poważna zmiana – komentuje Julia Stanyard, badaczka rosyjskiej aktywności militarnej w Afryce z organizacji Global Initiative Against Transnational Organized Crime. Jej zdaniem Korpus Afrykański stopniowo wypiera z regionu najemników grupy Wagnera, którzy niedawno ogłosili wycofanie się z Mali. Uważa, iż podobny scenariusz może powtórzyć się w innych krajach, gdzie Rosjanie byli dotąd obecni.

Według danych USA, w Mali przebywa w tej chwili około 2000 rosyjskich najemników. Nie wiadomo jednak, ilu z nich wciąż działa w ramach grupy Wagnera, a ilu już zostało wcielonych do Korpusu Afrykańskiego. Wiele wskazuje na to, iż Rosja będzie kontynuować swoją ekspansję w Afryce, co może mieć poważne konsekwencje dla regionu i świata.

Idź do oryginalnego materiału