Rozmowa twarzą w twarz wymaga od nas kultury, choćby jeżeli odbywa się w swobodnej, koleżeńskiej atmosferze. W takich sytuacjach liczy się uważność i to, czy potrafimy wyczuć, jak odbiera nas rozmówca. Są zachowania, które po prostu nie przystoją, choć na pierwszy rzut oka wyglądają niewinnie. Jedno z nich powtarza się zaskakująco często i zwykle zupełnie automatycznie. W domu wielu z nas słyszało kiedyś upomnienie, by tak nie robić, a mimo to dziś bez trudu można je zauważyć choćby podczas oficjalnych wystąpień i publicznych przemówień.
REKLAMA
Zobacz wideo "Gdybym skupiał się na tym, co robi konkurent, przegrałbym". Rafał Brzoska w "Z bliska"
Jakie są zasady kulturalnej rozmowy? Zwróć szczególną uwagę na ręce
Wiele zasad dobrego zachowania wynieśliśmy z domu. Rodzice potrafili powtarzać je jak mantrę. "Nie przerywaj dorosłym", "nie mów z pełnymi ustami", "patrz rozmówcy w oczy"... Do tej listy często dochodziło jeszcze jedno zdanie, słyszane zwłaszcza przy powitaniu: wyjmij ręce z kieszeni. Dla dzieci brzmiało to czasem dziwnie, ale z perspektywy lat łatwiej zrozumieć sens tych uwag. Nie chodziło o sztywne reguły, tylko o okazywanie szacunku drugiej osobie.
Do tej właśnie zasady nawiązuje Aleksandra Pakuła w swoim nagraniu na Instagramie. Ekspertka od savoir-vivre'u zwraca uwagę, iż trzymanie rąk w kieszeniach bywa odbierane jako niegrzeczne, szczególnie w sytuacjach oficjalnych. Zaznacza przy tym, iż zimą, na zewnątrz, gdy jest chłodno, taki gest jest naturalny i zrozumiały. Problem zaczyna się wtedy, gdy ręce w kieszeniach stają się stałym elementem rozmowy, prezentacji albo wystąpienia na scenie. W takich momentach takie zachowanie przestaje być neutralne.
- Ludzie potrzebują widzieć nasze ręce. Nasze ręce są ważne, gestykulujemy. Gestykulacja jest dobra - wyjaśnia Pakuła. I to jest prawda. Ręce w komunikacji pełnią funkcję znacznie większą niż tylko dodatek do słów. Pokazują otwartość, pomagają podkreślić sens wypowiedzi i budują zaufanie. Gdy chowamy je do kieszeni, wysyłamy sygnał dystansu albo braku zaangażowania. Nic dziwnego, iż w komentarzach internauci przyznają, iż taki gest ich drażni.
Nie lubię, jak ktoś przemawia i trzyma ręce w kieszeni. Chce pewnie wyjść wtedy na luzaka, ale słabo to się prezentuje
- napisała jedna z obserwujących. Pojawia się też bardzo konkretne wspomnienie z telewizji. Jedna z internautek napisała wprost:
Widziałam w tv wywiad z jakimś piosenkarzem (nie pamiętam, kto to był) i uderzyło mnie właśnie to, iż przez cały czas trzymał ręce w kieszeniach. Wydało mi się to bardzo nieładne i takie lekceważące.
Powyższy komentarz pokazuje, iż takie gesty są gwałtownie zauważane i często odbierane jednoznacznie, choćby jeżeli osoba występująca nie ma złych intencji. Wśród wypowiedzi pojawia się jednak też głos kogoś, dla kogo trzymanie rąk w kieszeniach jest zupełnie naturalnym odruchem.
Uwielbiam kieszenie i kiedy tylko mogę, trzymam ręce/dłonie w kieszeniach. Gdy z kimś rozmawiam, to ich tam nie trzymam, bo lubię gestykulowanie. No i wiem też, iż tak nie wypada
- napisała jedna z internautek pod postem. Jak widać, przyzwyczajenia nie muszą stać w sprzeczności ze świadomością zasad. O wszystkim decyduje kontekst oraz umiejętność dopasowania zachowania do sytuacji i rozmówcy.
Jakie są zasady savoir-vivre podczas rozmowy? Tego też unikaj jak ognia
Ręce w kieszeniach to tylko jeden z przykładów. W codziennych rozmowach popełniamy więcej błędów, które z pozoru wydają się nieistotne. Pierwszy z nich to zerkanie co chwilę w telefon. choćby szybkie sprawdzenie ekranu potrafi rozbić kontakt i dać sygnał, iż rozmowa nie jest priorytetem. Drugi to brak reakcji niewerbalnych. Sztywna postawa, brak mimiki i brak potakiwania sprawiają, iż rozmówca nie wie, czy jest słuchany.
Kolejna kwestia to wchodzenie w słowo. Często robimy to z entuzjazmu albo chęci dopowiedzenia czegoś od siebie, ale w odbiorze wygląda to jak brak cierpliwości. Do tego dochodzi mówienie zbyt cicho albo zbyt głośno, bez dopasowania się do sytuacji. Takie detale potrafią skutecznie utrudnić komunikację, choćby jeżeli intencje są dobre.
W złym tonie jest także przybieranie zamkniętej postawy ciała. Skrzyżowane ręce, odwracanie się bokiem, brak kontaktu wzrokowego. Wszystko to buduje mur, którego często nie jesteśmy świadomi. I choć savoir-vivre nie polega na sztywnej etykiecie, to musimy zadbać o to, by druga osoba wiedziała, iż jest traktowana serio. Nie chodzi o wyuczone pozy ani sztuczną uprzejmość, tylko o jasny komunikat "jestem tu i słucham cię". Często wystarczy wyprostowana postawa, kontakt wzrokowy i gesty, które nie chowają nas za barierą, by nasz rozmówca czuł się szanowany. Co najbardziej razi cię w zachowaniu rozmówcy? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.






