Resztki miłości – opowieść o teściowej, szwagierce i zmaganiach o swoje miejsce w życiu

newsempire24.com 9 godzin temu

Znowu dla nich koperta, a dla nas tylko słoik ogórków? myślę, patrząc na kuchenny stół u teściowej. Siedzę przy nim z mężem, Piotrem, a naprzeciwko nas siedzi jego mama, pani Halina. Właśnie wyszła z pokoju, w którym przekazała mojej szwagierce, Grażynie, kolejną kopertę pełną pieniędzy. Widziałam to przez uchylone drzwi. Grażyna promienieje, a jej mąż, Kamil, nie ukrywa radości.

Jadwigo, może jeszcze trochę sałatki? pyta teściowa, stawiając przede mną miskę. Sama ją przygotowałam, specjalnie dla was.

Czuję, jak w gardle rośnie mi gęś. Dla was. Dla nas zawsze jedzenie. Dla nich pieniądze na wakacje, nowy samochód, remont mieszkania. Dla nas słoiki i ciasto na wynos. Czy jestem niewdzięczna? Czy nie powinnam cieszyć się tym, co mam?

Piotr ściska mnie pod stołem za rękę. Znam ten gest nie zaczynaj przy stole. ale ja już nie mogę milczeć.

Mamo, a Grażyna znowu dostała coś ekstra? pytam cicho, ale stanowczo.

W kuchni zapada cisza, przerywana jedynie tykaniem zegara i szuraniem widelca Kamila po talerzu.

Jadwigo, nie przesadzaj odpowiada Halina chłodno. Każdemu daję to, czego potrzebuje.

A my nie potrzebujemy? wtrąca się Piotr, ale Halina przerywa go wzrokiem.

Wy macie wszystko. Pracujecie oboje, macie mieszkanie po moich rodzicach. Grażyna ma trudniej.

Grażyna opuszcza wzrok, ale w jej twarzy widać cień triumfu. Kamil nie udaje skrępowania.

Wychodzę na balkon, potrzebuję oddechu. Przypominam sobie pierwsze lata małżeństwa, kiedy starałam się być dobrą synową: piekłam ciasta na Boże Narodzenie, pomagałam w ogrodzie, dzwoniłam z życzeniami na imieniny. Zawsze słychało: Grażyna robi to lepiej, Grażyna ma trudniej, Grażyna jest taka zaradna.

Wspominam Wigilię sprzed trzech lat. Przy stole teściowa wręczyła Grażynie i Kamilowi kopertę z napisem Na nowy start. My dostaliśmy słoik domowego smalcu i kawałek makowca. Piotr żartował: Mamo, a dla nas nie ma nowego startu?. Halina uśmiechnęła się: Wy już wystartowaliście.

Po raz pierwszy poczułam się gorsza, jakbyśmy byli jedynie dodatkiem do tej rodziny.

Jadwigo! Piotr wychodzi na mój balkon. Proszę, nie rób sceny.

To nie jest scena! syczę, zaciśnięte zęby. To moje życie! Ile jeszcze mam udawać, iż wszystko jest w porządku?

Piotr wzdycha ciężko.

Wiem, iż to niesprawiedliwe. Ale co mamy zrobić? To moja matka.

A ja jestem twoją żoną! łzy napływają mi do oczu. Czy kiedykolwiek stałeś po mojej stronie?

Piotr milczy. Widzę, iż kocha swoją matkę i nie chce jej ranić, ale ja nie mogę już udawać.

Wracamy do kuchni. Grażyna i Kamil właśnie wychodzą.

Dzięki za wszystko, mamo! Grażyna całuje Halinę w policzek.

Do zobaczenia! Kamil rzuca przez ramię, patrząc na mnie z wyższością.

Zostajemy sami z teściową.

Jadwigo, nie rozumiem twojej postawy mówi Halina tonem nauczycielki. Zawsze byłaś tak wdzięczna za wszystko.

Może już nie chcę być wdzięczna za resztki odpowiadam cicho.

Halina marszczy brwi.

Nie rozumiem tej zawiści.

To nie zawiść mówię stanowczo. To ból. Chciałabym czuć się częścią tej rodziny, a nie kimś gorszym.

Teściowa patrzy na mnie długo i zimno.

Może powinnaś popracować nad sobą, Jadwigo.

Z Piotrem wychodzimy w milczeniu. W samochodzie panuje cisza.

W domu siadam na kanapie i płaczę. Piotr próbuje mnie objąć, ale odsuwam się.

Nie rozumiesz mnie mówię przez łzy. Ty zawsze stoisz po ich stronie.

Nieprawda! Po prostu nie chcę wojny w rodzinie.

A ja już nie chcę wojny w sobie!

Następnego dnia dzwoni do mnie mama.

Jadwigo, jak było u Haliny?

Nie wiem, co odpowiedzieć. Wstydzę się przyznać do uczuć, bo przecież powinnam być wdzięczna za to, co mam. Czy naprawdę muszę godzić się na bycie tą gorszą?

Tydzień później Grażyna wrzuca zdjęcia z nowego mieszkania na Facebooka: Dziękujemy mamie za wsparcie! Pod spodem dziesiątki komentarzy: Jak dobrze mieć taką teściową!, Rodzina to skarb!.

Czuję ukłucie zazdrości i żalu. Wieczorem próbuję o tym porozmawiać z Piotrem.

Może powinniśmy ograniczyć kontakty? pytam niepewnie.

Piotr patrzy na mnie ze smutkiem.

To moja matka Nie mogę jej zostawić.

A mnie możesz?

Milczy długo.

Nie chcę wybierać między tobą a mamą

Czuję się samotna jak nigdy wcześniej. Każda kolejna wizyta u teściowej to stres i upokorzenie. Zaczynam unikać rodzinnych spotkań, pod pretekstem pracy czy złego samopoczucia. Piotr chodzi sam do matki coraz częściej. Nasze rozmowy stają się krótsze i bardziej powierzchowne.

Pewnego dnia dostaję wiadomość od Grażyny:

Jadwigo, może spotkamy się na kawę? Chciałabym pogadać bez świadków.

Zgadzam się niechętnie. Spotykamy się w kawiarni na rynku.

Wiem, iż jesteś na mnie zła zaczyna Grażyna bez ogródek. Ale to nie moja wina, iż mama mnie faworyzuje.

Patrzę na nią uważnie.

Nigdy nie próbowałaś tego zmienić?

Grażyna wzrusza ramionami.

Może trochę mi to pasuje Ale mam dość tej sytuacji. Mama rozgrywa nas przeciwko sobie. Ty jesteś silna i niezależna, ja biedna ofiara losu A tak naprawdę obie jesteśmy nieszczęśliwe.

Zaskakuje mnie jej szczerość.

Myślisz, iż da się to zmienić?

Grażyna kręci głową.

Mama się nie zmieni. Ale my możemy przestać grać w jej grę.

Wracam do domu z nową nadzieją. Wieczorem rozmawiam z Piotrem szczerze jak nigdy wcześniej.

Albo będziesz moim partnerem i razem postawimy granice twojej mamie albo będziemy żyli osobno pod jednym dachem.

Piotr długo milczy, po czym przytula mnie mocno.

Przepraszam za wszystko Spróbujmy razem coś zmienić.

Nie wiem jeszcze, jak będzie wyglądała nasza przyszłość, ale wiem jedno: już nigdy nie pozwolę sobie wmówić, iż zasługuję tylko na resztki czyjejś miłości. Życie uczy, iż lojalność wobec rodziny nie musi stać w sprzeczności z własnym szczęściem trzeba znaleźć odwagę, by wyznaczyć granice i odzyskać godność.

Idź do oryginalnego materiału