Restauracja „Przystań” i „Marina” istotny punkt na kulinarnej mapie Wrocławia

echo24.tv 2 miesięcy temu

— Trzeba po prostu robić to, co się robi na co dzień: dobrze dbać o gości. Świeże produkty, dobra jakość i dobry serwis — mówi Marcin Chmielewski, właściciel restauracji „Przystań” i „Marina” we Wrocławiu.

„Przystań” i „Marina” to więcej niż restauracja. To miejsce stworzone z potrzeby serca. Jak podkreśla właściciel, Marcin Chmielewski, który założył lokal 16 lat temu wspólnie z żoną, tu nie przychodzą klienci, ale goście restauracji.

— Zaczęło się to tak, iż po prostu marzyliśmy o czymś, co będzie takim wyjątkowym miejscem na kulinarnej mapie Wrocławia. Szefową całego naszego miejsca, od wielu lat, jest moja żona i to ona tworzy tutaj klimat poprzez świeże kwiaty, które codziennie przygotowuje w postaci bukietów — mówi Marcin Chmielewski.

Tajemnica sukcesu restauracji „Przystań” i „Marina” tkwi w niezwykle zgranym zespole pracowników oraz stałym podnoszeniu kwalifikacji i udziale kucharzy w regularnych stażach u najlepszych szefów kuchni, zarówno w kraju, jak i za granicą. Ogromne znaczenie ma jakość serwowanych dań i wykorzystanie przez kucharzy sezonowych oraz lokalnych produktów.

— Na Dolnym Śląsku jest wiele bardzo dobrych produktów: sery, warzywa, ryby ze Stawów Milickich oraz szparagi. Dolny Śląsk jest jednym z największych producentów szparagów w Polsce. Staramy się wykorzystywać te lokalne i sezonowe produkty, żeby były na stole dla naszych gości — mówi Marcin Chmielewski.

U nas wszystkie potrawy są dobre, w tym wiele klasyków, takich jak carpaccio wołowe czy sałatka z wątróbką, która towarzyszy nam od samego początku. Dzisiaj będzie tuńczyk z kurkami, do tego jaśminowy ryż i warzywa. Menu zostało opracowane tak, aby zadowolić każdego. Można zamówić bardziej wyszukane dania, takie jak homar, ale można też zjeść na przykład makaron — mówi Karol Sankowski, szef kuchni restauracji „Przystań” i „Marina” we Wrocławiu.

Menu restauracji to połączenie tradycji i nowoczesności. Klienci wracają tu, by delektować się daniami cenionymi za wyjątkowy smak i jakość. Szczególnie popularne są sałatka z wątróbką i carpaccio wołowe.

Kilkakrotnie szef kuchni próbował wycofać sałatkę z wątróbką, argumentując, iż to danie jest przestarzałe, ale tajemnicą tej wątróbki jest to, iż moczymy ją w Calvadosie. Mamy gości, którzy przyjeżdżają z różnych miejsc Polski tylko na to danie, więc mimo prób usunięcia, na prośbę gości wracało ono do karty. Tak iż to jest niezwykłe — mówi Marcin Chmielewski.

Wrocławska restauracja została dostrzeżona i doceniona przez brytyjski dziennik „The Standard”, co było dla właścicieli ogromnym zaskoczeniem.

To było dla nas niespodzianką, iż w brytyjskim dzienniku „The Standard” została wymieniona „Przystań” jako miejsce, które warto odwiedzić. Byliśmy bardzo podbudowani, ale widać, iż ktoś tu był, ktoś komuś polecił i teraz to miejsce jest wpisane na kulinarnej mapie naszego miasta Wrocław — dodaje Marcin Chmielewski.

„Przystań” i „Marina” przyciąga stałych klientów, którzy cenią sobie nie tylko smaczne potrawy, ale również atmosferę tego miejsca.

Mamy kilkunastu gości, którzy poznali się tutaj, były zaręczyny, potem obiad ślubny, później organizowali chrzciny i komunię. W perspektywie tych kilkunastu lat są z nami zżyci, a my z nimi. To jest coś pięknego — mówi Marcin Chmielewski.

Restauracja „Przystań” i „Marina” to idealne miejsce nie tylko na biznesowe spotkania, imprezy okolicznościowe czy uroczystości rodzinne, ale także na romantyczną kolację.

— Goście mają tu przyjść, zapomnieć o swoich troskach oraz cieszyć się życiem — mówi Marcin Chmielewski.

Idź do oryginalnego materiału