Morze Czerwone od lat kusi nurków z całego świata - krystalicznie czysta woda, rafy koralowe i bajeczna fauna przyciągają jak magnes. Jednak ten podwodny raj ma także drugie, mniej przyjazne oblicze. W ciągu ostatnich trzech lat doszło tam do siedmiu ataków rekinów, w tym dwóch śmiertelnych. Po serii dramatycznych incydentów Egipt postanowił działać. Wprowadził nowe, rygorystyczne przepisy, które mają lepiej chronić przyjezdnych i jednocześnie zabezpieczyć wrażliwy ekosystem Morza Czerwonego.
REKLAMA
Zobacz wideo Rekiny w popularnych kurortach turystycznych
Czy Morze Czerwone w Egipcie jest bezpieczne? Władze postanowiły działać
Ministerstwo Środowiska Egiptu opublikowało oficjalny zestaw wytycznych skierowanych do hoteli, plaż publicznych i prywatnych, centrów nurkowych oraz operatorów rejsów. Jak podaje portal egyptindependent.com, nakazano m.in. wyznaczenie granicy "głębokiej wody" od 2 metrów głębokości oraz budowę wież obserwacyjnych o wysokości co najmniej 5 metrów, z których ratownicy będą mogli monitorować kąpiących się turystów. Każda plaża musi być również wyposażona w łodzie motorowe z zestawem pierwszej pomocy, gotowe do natychmiastowej reakcji w sytuacji zagrożenia.
Nowe zasady zabraniają pływania w pojedynkę oraz nakładają obowiązek zgłaszania wszelkich nietypowych zjawisk w wodzie - od obecności dużych zwierząt morskich po próby karmienia ryb. Zakazane jest także wchodzenie do morza o świcie i po zmroku, w pobliżu łowisk, przystani czy miejsca cumowania łodzi. Turyści nie powinni nosić błyszczącej biżuterii ani ubrań, które mogą przyciągnąć uwagę drapieżników. Bezwzględnie zabronione jest również pływanie z otwartymi ranami, choćby jeżeli wyglądają niegroźnie.
Co grozi za lekceważenie zasad? Konsekwencje będą dotkliwe
W oświadczeniu Ministerstwo Środowiska podkreśliło, iż każda morska wycieczka musi rozpoczynać się od szczegółowego szkolenia uczestników. Obowiązek ten spoczywa na przewodnikach i załogach łodzi. od dzisiaj są oni odpowiedzialni nie tylko za bezpieczeństwo, ale także za wybór odpowiedniego miejsca, czasu i warunków do nurkowania czy snorkelingu. Zakazane są wszelkie formy przyciągania ryb - od karmienia po stosowanie wędek lub innego sprzętu wędkarskiego.
Zignorowanie nowych zasad bezpieczeństwa może także uderzyć w turystów. W razie wypadku lub ataku drapieżników osoby, które nie przestrzegały wytycznych, nie będą mogły ubiegać się o odszkodowanie - choćby z indywidualnego ubezpieczenia. Przepisy są równie surowe wobec właścicieli jednostek pływających: brak oczyszczalni ścieków lub umowy z certyfikowaną firmą utylizacyjną może skutkować utratą licencji. Choć w obecnym komunikacie nie wskazano konkretnych sankcji finansowych, warto przypomnieć, iż według doniesień "Fox News" właściciel łodzi, który w przeszłości wyrzucił do Morza Czerwonego martwe zwierzęta, został ukarany grzywną sięgającą 200 tys. dolarów.
Rząd apeluje również o powszechną dostępność numerów alarmowych i kontaktu do urzędników odpowiedzialnych za rezerwaty, co ma umożliwić błyskawiczne działania w sytuacjach zagrożenia. To element szerszego planu, który ma nie tylko zwiększyć bezpieczeństwo turystów, ale i chronić morze przed skutkami ludzkiej lekkomyślności.
Czy uważasz, iż Egipt słusznie zaostrzył przepisy dotyczące bezpieczeństwa nad Morzem Czerwonym? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.