
Rząd nie planuje zamknięcia lotniska w Radomiu, mimo malejącej liczby pasażerów. Polskie Porty Lotnicze wnioskują o przeniesienie tam części połączeń z Warszawy, a sprawą kosztownej inwestycji zajmie się prokuratura.
Lotnisko w Radomiu, w które zainwestowano ponad 800 mln zł, znów budzi kontrowersje. Polskie Porty Lotnicze zapowiedziały, iż złożą zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzeń o niegospodarność przy realizacji tej inwestycji. Jednocześnie władze spółki wystąpiły do Ministerstwa Infrastruktury o możliwość przeniesienia części połączeń z Lotniska Chopina, aby zwiększyć ruch w radomskim porcie.
Tymczasem statystyki pokazują spadek zainteresowania podróżnych. W sierpniu 2025 roku z lotniska skorzystało 17 tys. pasażerów, co oznacza spadek o 17,5 proc. względem poprzedniego roku. Od początku czerwca do końca wakacji obsłużono niecałe 49 tys. podróżnych, a w tym samym czasie na Okęciu zdarzały się dni, gdy ruch pasażerski był niemal dwukrotnie większy w ciągu jednej doby.
Aby poprawić sytuację, PPL przeznaczyły znaczące środki na promocję portu. Do tej pory podpisano umowy na kwotę ponad 5,8 mln zł, a kolejne przetargi mają doprowadzić do wykorzystania pełnego, planowanego budżetu w wysokości 10 mln zł. Pieniądze te mają pomóc w budowaniu rozpoznawalności lotniska i przyciąganiu nowych przewoźników.
Historia radomskiego portu sięga 2014 roku, jednak wówczas nie udało się utrzymać regularnych połączeń i spółka zarządzająca lotniskiem ogłosiła upadłość. Po przejęciu przez Polskie Porty Lotnicze port został praktycznie wybudowany od nowa, a pierwszy rejs z nowego terminala odbył się w 2023 roku. Dziś przyszłość inwestycji zależy od decyzji władz państwowych i wyników śledztwa.