Pytamy uczniów o nowy przedmiot. "Wkładanie prezerwatywy na banana? No, bez jaj"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl


- Nie sądzę, żeby nauczyli nas tam czegoś, czego jeszcze nie wiemy. Przynajmniej jeżeli chodzi o seks - spytaliśmy młodych ludzi, co sądzą o nowym przedmiocie, który w ich planach lekcji znajdzie się już od września 2025 roku. Wzbudza kontrowersje, choć nie u samych zainteresowanych, co raczej wśród dorosłych.Szefowa resortu edukacji, Barbara Nowacka, nie ma wątpliwości, iż edukacja zdrowotna jest w szkołach bardzo potrzebna. "Pokaże jak zdrowo się odżywiać, jak stosować profilaktykę w swoim codziennym życiu, jak się badać, jak dbać o każde swoje zdrowie - zdrowie psychiczne, fizyczne, seksualne" - powiedziała niedawno na konferencji prasowej. I Ordo luris już stawiło się na posterunku. Organizacja obawia się narzucenia dzieciom i młodzieży w szkołach "ideologicznego przekazu, zagrażającemu ich niezakłóconemu rozwojowi psychoseksualnemu". A Nowacka zapewnia jednak, iż "nie obchodzi ją, co boli Ordo luris".
REKLAMA






Zobacz wideo

Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"



A co na to uczniowie?Natalia (nazwisko do wiadomości redakcji) chodzi do VII klasy szkoły podstawowej na warszawskim Ursynowie. Na wieść o nowym przedmiocie nie kryje niezadowolenia. W rozmowie z eDziecko mówi: - To ciekawe, o której godzinie wtedy będziemy kończyć lekcje. Już i tak w niektóre dni siedzimy prawie do godziny 17. WDŻ przynajmniej nie było obowiązkowe, można było nie chodzić. A ocena będzie wchodziła do średniej? Jak tak to okej, jestem na tak - śmieje się. Spytana o to, czy jej zdaniem wiedza z zakresu zdrowia - także tego seksualnego - jest w szkole potrzebna, mówi: - Może i tak, ale kto chciałby rozmawiać o tym z nauczycielem. I to przy całej klasie. Bez sensu. Pewnie będą tylko jakieś podśmiechujki. Kolejna godzina na odrobienie lekcji i ponudzenie się - dodaje. "Zapadłaby się pod ziemię ze wstydu"- Nie sądzę, żeby nauczyli nas tam czegoś, czego jeszcze nie wiemy. Przynajmniej jeżeli chodzi o seks - śmieje się lekko zawstydzona Laura (nazwisko do wiadomości redakcji), uczennica VII klasy szkoły podstawowej w podwarszawskim Legionowie. - A cała reszta to pewnie okej. Dużo się teraz mówi o zdrowiu, szczepionkach na HPV, depresjach itp., wiem, iż to ważne. Też dużo zależy od tego, kto będzie tego przedmiotu uczył. Jakby to była nasza pani od WF, to pewnie byłoby fajnie, ale jak katechetka, to gorzej. Chyba by się zapadła pod ziemię ze wstydu - dodaje. Podobnego zdania jest Ania, uczennica VIII klasy szkoły podstawowej w Ząbkach pod Warszawą: - Uważam, iż wiedza na temat zdrowia jest bardzo potrzebna. Szczególnie gdy patrzę na niektóre osoby w mojej klasie - śmieje się. - Uczniowie pewnie będą narzekać, bo to znów COŚ, ale myślę, iż wiele osób potrzebuje takiej wiedzy, choćby o tym nie wiedząc - dodaje Ania. Jej koleżanka z klasy, Ola, twierdzi: - To może być mega fajne dla młodszych klas, starsze i tak już mają wszystkiego za dużo. No i już wszystko wiedzą o TYCH sprawach. Karol chodzi do II klasy liceum ogólnokształcącego w warszawskiej Woli. - Nie wiedziałem w ogóle o tym przedmiocie, ale to chyba fajnie, iż będzie coś takiego. Nie jeżeli chodzi o seks, bo na ten temat nikomu w moim wieku chyba nie brakuje informacji. A choćby jak brakuje, to raczej nie chce ich dostawać od nauczycieli - mówi. - Ale bardziej jeżeli chodzi o zdrowie, to psychiczne, radzenie sobie ze stresem itp. To jest poważny problem moim zdaniem. W mojej klasie kilka osób chodzi do psychologa, wiem, iż jedna dziewczyna jest na lekach - dodaje. Spytany o to, czy myśli, iż na edukacji zdrowotnej uczniowie będą się uczyć zakładania prezerwatywy na banana mówi: - No bez jaj! Edukacja zdrowotna już od wrześniaZgodnie z zapowiedziami resortu, edukacja zdrowotna ma od września 2025 roku zastąpić w szkole wychowanie do życia w rodzinie. Pojawi się w planie lekcji klas IV-VIII szkół podstawowych i I-III szkół średnich. W przeciwieństwie do wychowania do życia w rodzinie przedmiot ten będzie obowiązkowy, a nad jego podstawą programową pracuje już zespół ekspertów. Program powstaje we współpracy z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Sportu. A kto będzie nowego przedmiotu uczyć? Np. nauczyciele od wychowania do życia w rodzinie, ci od WF-u, biologii. Prawdopodobnie będą musieli przejść w tym celu szkolenia. A ty? Co sądzisz o nowym przedmiocie? Chętnie poznam twoją opinię: [email protected]
Idź do oryginalnego materiału