Jedni przygotowują się tygodniami, inni przychodzą na rozmowę o pracę z bardziej swobodnym podejściem. - Raz miałam kandydatkę, która w czasie pytania o mocne strony piłowała paznokcie. Obgryzała skórki i wypluwała je na biurko. Myślała, iż skoro rozmawiamy przez kamerkę, to nie widać, co robi - opowiada Ania, która pracuje w branży HR.