To zjawisko dziwi mnie nieodmiennie: pomimo, iż mieszkam w mieście, w dodatku w rejonie dość mocno zurbanizowanym, przez mój ogródek przewija się całe mnóstwo gatunków ptaków. Głownie są to oczywiście te gatunki, które w miastach występują bardzo licznie: sikorki, mazurki, sójki, szpaki, wróble, kosy itp. Ale bywają też ptaki dla miast nietypowe: szczygły, pokrzywnice, jery, czyże, grubodzioby, a choćby lelki. Każdego roku odwiedzają mnie dzięcioły białoszyje, które należą do gatunków bardzo rzadko w Polsce występujących. To zresztą przypadek bardzo interesujący z ornitologicznego punktu widzenia. Jeszcze całkiem niedawno dzięcioły białoszyje nie występowały w Polsce w ogóle. Zresztą nosiły wtedy inną nazwę