Portal „Super Express” przekazał smutne wieści. W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zmarł 46-letni górnik. Był on jednym z poszkodowanych po zapaleniu się metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice. Zmarły górnik jest piątą ofiarą dramatycznego wypadku, który wydarzył się ponad trzy tygodnie temu.
Nie żyje kolejny górnik
W czwartek 13 lutego Jastrzębska Spółka Węglowa przekazała smutne informacje o śmierci piątego górnika, który został ranny po tym, jak w kopalni Knurów-Szczygłowice doszło do zapalenia się metanu. 46-latek od ponad trzech tygodni leczony był w Centrum Leczenia Poparzeń w Siemianowicach Śląskich.
46-latek pracował w kopalni od 17 lat. W Siemianowickim szpitalu przez cały czas przebywa trzech górników. Dwóch leczonych jest w szpitalu w Krakowie. „Rodzinom oraz Najbliższym przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia i słowa otuchy - Pracownicy, Zarząd i Rada Nadzorcza JSW S.A.” – przekazano w oficjalnym komunikacie.
Dramatyczny wypadek w kopani Knurów
Do tragicznego wypadku w kopalni Knurów-Szczygłowice doszło 22 stycznia bieżącego roku, w ścianie XVII pokład 405/1 poniżej poziomu 850 m. W momencie zdarzenia w strefie zagrożenia przebywało łącznie 44 górników. 16 z nich zostało rannych.
W pierwszym etapie prowadzenia działań ratunkowych wycofano wszystkich górników z zagrożonego obszaru kopalni. Poszkodowani zostali następnie zaopatrzeni w punkcie medycznym znajdującym się na terenie kopalni.
Jak wskazuje dziennik, najciężej ranni górnicy trafili do szpitali w Siemianowicach Śląskich, Gliwicach, Rybniku, Knurowie i Krakowie. U poszkodowanych doszło do oparzeń. Najciężej ranny z górników ma poparzone 80 proc. powierzchni ciała. Zmarli górnicy mieli także poparzone drogi oddechowe.
Rodzinom wszystkich zmarłych górników składamy kondolencje.