Przeprowadziłam starszą mamę do nas. Mąż ją szanuje, syn jest zadowolony, a ja teraz nie mam ochoty wracać do domu…

przytulnosc.pl 2 dni temu

Moja rodzina doszła do wniosku, iż trzeba zabrać babcię do siebie. Mój syn ma 13 lat i kocha babcię. Na początku mama mówiła źle o moim mężu, twierdząc, iż on jej nienawidzi. Może to i prawda, ale nie wnikałam w jego uczucia, jednak on zawsze jest uprzejmy i nigdy na nią nie krzyczał.

Przydzieliliśmy jej oddzielny pokój z telewizorem. Nie wymagamy od niej pieniędzy z emerytury — przekazuje ją synowi, który jeszcze się nie ożenił, choć ma pracę i mieszkanie. Zawsze karmimy ją czymś smacznym, poświęcamy uwagę. choćby na wakacje jeździmy razem, a biorąc pod uwagę fakt, iż boi się latać, musimy podróżować innymi środkami transportu. Wnuk podaje jej leki, może pomóc zmierzyć ciśnienie.

Od samego początku nie polubiła zięcia. Kłamała, iż jest ukrytym alkoholikiem, podejrzewała go o zdrady. Mój mąż nazywa ją mamą, żartuje. Mnie nie jest do śmiechu. Po powrocie z pracy zawsze widzę jej niezadowoloną twarz, od razu zaczyna mówić źle o moim mężu, który wraca do domu wcześniej — jego praca jest niedaleko.

W rezultacie nie mogę się zrelaksować. Mam wszystko, czego potrzeba do szczęścia, ale jestem nieszczęśliwa. Nie potrafię cieszyć się życiem. choćby do domu nie chcę wracać. Mama zapewnia, iż nikomu nie robi nic złego, nie chce źle. Twierdzi, iż jest idealną matką. Całe życie się o mnie troszczyła, nigdy mi niczego nie odmówiła.

To ciekawe, ale gdy syn skończył dziewięć lat, powiedział mi, iż babcia mówi źle o tacie, przekręca wszystko. Mimo to nie przestaje jej kochać. Usprawiedliwia wszystkie jej okropne zachowania, bo jest starsza, więc nie ma sensu się na nią obrażać.

A mnie jest przykro i jestem zmęczona jej kłamstwami.

Idź do oryginalnego materiału