Przeprowadziła się z Afryki do Polski. Co zaskoczyło ją najbardziej? "Było mi z tym niekomfortowo"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Katowice, Nadia Ade Fot. Przemysław Jendroska / Agencja Wyborcza.pl


Nadia Ade 13 lat temu przeprowadziła się z Afryki do Polski. Zdecydowała się na to ze względu na ówczesnego partnera. Teraz opowiedziała o swoich wrażeniach z pobytu w naszym kraju. Wiele rzeczy ją zaskoczyło.
Nadia ma 37 lat i mieszka na Dolnym Śląsku. Przeprowadziła się do Katowic z Beninu. Jej były mąż jest Polakiem i dlatego wybrała akurat nasz kraj. W rozmowie z portalem noizz.pl przyznała, iż Polskę znała tylko z lekcji historii w gimnazjum. - Nie miałam zielonego pojęcia o kulturze, o tym, jak ludzie funkcjonują, co się tu dzieje - wyznała.


REKLAMA


Zobacz wideo W Afryce menstruacja to temat tabu, więc postanowiła działać


W 2011 roku przeprowadziła się z Afryki do Polski. Zaskoczyła ją zima
Pierwsze co zauważyła Ade po przyjeździe do naszego kraju to fakt, iż Polska jest raczej jednolitym narodem. - Był 2011 rok, nie widziałam wielokulturowości. Na początku było mi dziwnie być jedyną inną - powiedziała. Ludzie byli dla niej mili, ale wciąż miała poczucie, iż jest "obca". Drugą rzeczą, którą ją zaskoczyła, jest pogoda. Gdy nadeszła wiosna, Nadia nie rozumiała idei korzystania z natury, dlaczego inni namawiają ją do spędzania czasu w ogródku. - Ale kiedy przyszła zima, gwałtownie zrozumiałam. Temperatury schodziły do -20 st. C, mrozy były dla mnie straszne. Teraz już wiem, iż jak tylko pojawia się słońce, to warto korzystać z pogody. Zrozumiałam to po pierwszych mrozach - dodała.


W Beninie "funkcjonuje bardzo wyraźna hierarchia". A jak jest w Polsce?
37-latka prowadzi konto na TikToku o nazwie @brownskingirlinpoland, na którym dzieli się wrażeniami z pobytu w Polsce. Zaskoczyły ją również różnice kulturowe. Kiedyś mieszkała w domu z rodzicami byłego męża i wszystko robiła jego mama. W Afryce było zupełnie inaczej: nie można siedzieć przed telewizorem i nic nie robić, podczas gdy starsza osoba gotuje, sprząta czy pierze. - W kulturze w Beninie funkcjonuje bardzo wyraźna hierarchia. Nie mogłam przyzwyczaić się do tego, iż w Polsce jest inaczej. Było mi z tym niekomfortowo. Chciałam pomóc, coś zrobić, ale zrozumiałam, iż muszę uszanować kulturę - wyjaśniła.


Szokujące okazało się również to, o czym Polacy rozmawiają na co dzień. Są to plany na konkretny dzień, błahostki. - W Beninie mam wrażenie, iż wchodzimy w rozmowie głębiej. Rozmowa jest przestrzenią, żeby porozmawiać o emocjach, rozładować ten natłok uczuć - mówiła. Nadię zdziwiła też pewna kwestia dotycząca pieniędzy. - Nie mogłam przyzwyczaić się do tego, iż ludzie podają pieniądze lewą ręką. W Afryce nigdy tak nie robimy. o ile ktoś tak robi, to znaczy, iż będą kłopoty - przyznała. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału